igusiad
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Kwiecień 2011
- Postów
- 2 576
Ja jestem w stanie ją zrozumieć, nie każdy przypadek kończy sie nowotworem. Ale ona tez powinna zrozumiec matki, dla każdej z nas najpierw jest czarny scenariusz, obawa, lęk. Nie wszyscy potrafią sie trzymać nadzieji, że będzie dobrze. My już w sumie mieliśmy taki stres. Jak Rafał miał ok 2 lata skierowali nas na usg tej jego tarczycy o okazało sie, że ona jest jak u dziecka 4 msc, a z racji że rozwijał się prawidłowo to powiedzieli nam,: "wie pani co , chyba coś ją zjada, chyba rak". 4 tyg wyjęte z życiorysu. Nasza endokrynolog na urlopie i czekanie. Dlatego teraz podchodze trochę inaczej. Boję się, ale poczekam na diagnoze.