bett
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2012
- Postów
- 2 433
Alama - bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, zapalam światełko dla Twojego Aniołka
[*]. daj sobie czas na żałobę, płacz jeśli tego potrzebujesz i pamiętaj że wszystko co czujesz jest zupełnie normalne. niestety większość z nas spotkała się z nie zrozumieniem ze strony bliskich. nasi mężowie, pomimo tego że też przeżywają stratę, w większości nie są nam w stanie dać wsparcia, którego potrzebujemy i nie dlatego, że nie cierpią tylko po prostu tak są skonstruowani. ja do swojego miałam żal, że za szybko przeszedł nad naszymi stratami do porządku dziennego, spotykał się ze znajomymi, kiedy ja miałam chęć zamknąć się w domu i nikogo nie widzieć. po czasie zrozumiałam że on też cierpiał ale faceci są typami zadaniowców i jak już nie było dla niego żadnego konkretnego zadania do wykonania typu zawiezienie mnie do szpitala, przywiezienie ciuchów itp. to po części zakończył się dla niego ten temat. masz może jakąś bliską przyjaciółkę która mogłaby Cię wesprzeć? oczywiście oprócz forum bo tu też znajdziesz wsparcie i zrozumienie. a co do poronienia to nie szukaj winy w sobie bo jej tam nie znajdziesz. niestety najczęściej poronienia na tak wczesnym etapie są zupełnie przypadkowe i nie mogłabyś zrobić nic żeby jemu zapobiec. robiłaś jakieś badania?
[*]. daj sobie czas na żałobę, płacz jeśli tego potrzebujesz i pamiętaj że wszystko co czujesz jest zupełnie normalne. niestety większość z nas spotkała się z nie zrozumieniem ze strony bliskich. nasi mężowie, pomimo tego że też przeżywają stratę, w większości nie są nam w stanie dać wsparcia, którego potrzebujemy i nie dlatego, że nie cierpią tylko po prostu tak są skonstruowani. ja do swojego miałam żal, że za szybko przeszedł nad naszymi stratami do porządku dziennego, spotykał się ze znajomymi, kiedy ja miałam chęć zamknąć się w domu i nikogo nie widzieć. po czasie zrozumiałam że on też cierpiał ale faceci są typami zadaniowców i jak już nie było dla niego żadnego konkretnego zadania do wykonania typu zawiezienie mnie do szpitala, przywiezienie ciuchów itp. to po części zakończył się dla niego ten temat. masz może jakąś bliską przyjaciółkę która mogłaby Cię wesprzeć? oczywiście oprócz forum bo tu też znajdziesz wsparcie i zrozumienie. a co do poronienia to nie szukaj winy w sobie bo jej tam nie znajdziesz. niestety najczęściej poronienia na tak wczesnym etapie są zupełnie przypadkowe i nie mogłabyś zrobić nic żeby jemu zapobiec. robiłaś jakieś badania?