reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Karola ale Ty śliczna jesteś. Juz wiem po kim Ala odziedziczyła urodę.

Matita to co piszesz przypomina mi mnie 2 lata temu. Tamte święta były moimi najgorszymi w życiu. Nie widzialam sensu w przygotowaniach do Świąt, bo po co- w koncu moje dziecko umarło, wiec jak mialam sie cieszyc na te Święta. Płakałam jak słyszałam kolędy, jak składali mi życzenia szczególnie zdrowego dziecka, Bóg sie rodził a moje dziecko umarło. Rok zajęło mi podniesienie się i żałuje, że nie mogłam znaleźć tu gdzie mieszkam pomocy psychologa, bo może udało by mi sie wcześniej. Nie miałam wsparcia w mężu, bo jak widział mnie ciagle płaczącą to po prostu wychodził z domu nie wiedząc jak mi pomoc. Zreszta ja sama nie wiedziałam jak sobie pomoc. Zostałam z tym wszystkim sama. Wszyscy mi mówili, że już dość tego smutku, że mam sie wziąć w garść a nikt nie mówił jak to zrobić. Trochę mi pomogło wejście w nowy rok. Tłumaczyłam sobie, ze zostawiam teraz wszystko co złe za sobą i zaczyna sie nowy rozdział w moim życiu. Pomogło na chwile a potem wszystko wróciło. Jestem teraz zupełnie inna niż przed stratą- smutna, niewiele rzeczy mnie cieszy, podobno w moich oczach odbija sie ból i smutek. dlatego wołaj o pomoc. Porozmawiaj z mężem, znajdź psychologa, który pomoże ci przejść przez tą żałobę i odzyskać sens życia. Twoje przyszłe dzieci zasługują na szczęśliwą i uśmiechniętą mamusie.
 
reklama
Ja jestem przerażona wizją świąt...
Miały być zupełnie inne,pełne radości i nadziei a będzie wielka smuta-parę miesięcy temu zmarł mój teść,2 tygodnie temu nasze dziecko i jak tu świętować?Przeraża mnie wizja życzeń które powtarzały się co roku aby spełniło się nasze największe marzenie.I opowiadanie wszystkim zainteresowanym (teściowej, szwagierce i Bóg raczy wiedzieć komu jeszcze) ale jak to się stało doprowadza mnie do stresu. Najbardziej bym chciała spędzić święta tylko z mężem z dala od tego całego zgiełku i zamieszania.

Kolejne ciąże pojawiające się w tym temacie dają nadzieję że dla każdej z nas kiedyś nastaną radosne święta.
Obecnie jestem na etapie wmawiania sobie że widać muszę przeżyć swoją dawkę cierpienia żeby potem bardziej docenić to co dostanę.

Nowym mamusiom gratuluje, za nowe ciężarówki trzymam mocno kciuki, a z mamami aniołków łączę się w bólu.
 
Hej kobitki!!!
Wreszcie mam laptopa! Co prawda nowego, bo tamten padł na amen i trza było przed świętami się wykosztować, ale dziś życie bez komputera jest mocno utrudnione. U mnie po staremu. Jestem sobie w domu i się nim zajmuję. I wiecie co jestem jakaś dziwna. Mam wieczorne mdłości. Codziennie wieczorem jest mi niedobrze i nie mogę sobie z tym poradzić, żołądek jakby napompowany, zgaga i ciągłe uczucie nudności. Bleeeeeeeeee

Nie jestem w stanie nadrobic zaległości, a zatem witam wszystkie nowe aniołkowe mamusie i zapalam światełka {*}. Staraczki- nie poddawać mi się! Ciężarówki- kciukasy za pozytywne wieści na każdej wizycie.&&&&&&&&&&&
 
lenka...no to niezle.nic do powiedzenia miec nie bedziesz:-).ale chociaz rzeczy dla malego masz po braciszkach.jak przygotowania do swiat??? rzadko jestes na cpp...:-(...robale,ale wlasnie jak chce sie miec dziecko,a tak sie dzieje to trzeba wykonac badania...nie wazne,ze # byly na przelomie 5 lat...mam nadzieje,ze bedzie dobrze i znajdziesz przyczyne.aaa ja nie myje okien tylko maz:-).biore mala do drugiego pokoju,a on dziala.emka gratki wielkie.as dziekuje:tak:.odkad trafilam na cpp ty zawsze umiesz podniesc mnie na duchu,doradzic...napewno twoje doswiadczenie duzo daje ni i chyba w moim przypadq nigdy sie nie pomylilas.ostatnio jak bylismy u pediatry to nawet wazyla za duzo,bo az 5.800.zobaczymy jutro.super czapa:-).

u nas biało za oknem...
Miło mi ,że taki stary grzyb może się tu na coś przydać :-D:-D:-D:-D

Cześć,
Zaglądam od czasu do czasu tutaj i postanowiłam się wreszcie przywitać. Straciłam 2 aniołki w tym roku (19.01 oraz 24.09). Na razie dojrzewam do myśli o kolejnych staraniach i przede mną oczywiście komplet badań...
Pozdrawiam ciepło :-)
Witaj na forum
Dla aniołków (*) (*)

lenka- gratki, ale się urządziłaś z tymi chłopami :-):-D:-D

onemoretime- cześć, dla twoich aniołków
[*]
[*]

a ja jestem załamana- po wizycie szyjka się skraca i rozwiera wewnętrznie, nie można założyć szwu, bo łozysko bocznie zachodzi na szyjkę, leże i płaczę, boję się bardzo bo to jest jeszcze bardzo wcześnie, modle się żeby się to łożysko podniosło
Jak nie można założyć szwu to jest jeszcze pessar ,a podstawa to leżenie .
Jak byłam na patologii yła ze mną dziewczyna ,która z rozwarciem wewnętrznym wytrzymała 10 tygodni .Dopiero po 4 tygodniach leżenia założyli jej szew ,ale to było podobno istne rękodzieło ,bo pęcherz był już uwypuklony :baffled:
Jednak świadczy to o tym ,że czasami można i takie rzeczy pokonać.:tak:

Ja przepraszam, że tak ostatnuio tylko o sobie, ale wyobraźcie sobie co przeżywam.
Po Nospie bóle mi przeszły i plamienie jak na razie tez, śluz jest lekko brązowy, ale nic więcej. To było tylko na papierze takie brunatne pasemka, niewiele tego. Teraz co wilgotniej lecę do kibelka, ale nawet jak wkładałam luteinę nie było nic. Boże, może to fałszywy alarm. Pobiore Nospę dzisiaj,żeby nie było tych skurczy, myslicie, że ile można max wziąć? 3x2 (tej normlanej, nie forte) , to nie za duzo? Wolałabym dzisiaj nie jechać do gina, w piatek na 14 wizyta. Bardziej niż te plamienia martwią mnie te pobolewania, jak na @.
Ale nic już zrobić więcej nie mogę, co ma być będzie. Losu nie da się odwrócić.

Izka, który totydzień u Ciebie od @ i od owulki?
3x2 nospy spokojnie możesz .
Jak nie działa No-spa zawsze można poprosić lekarza o Scopolan .
On zdecydowanie lepiej na mnie działał ,bo No-spę to mogłam jak cukierki łykać.:-p

Katka musi musi, wierzę w to!

Pleni mnie oprocz tego pobolewania brzucha czasem, ale to myślę, że to też od leżenia bo już mnie boki bolą to też nie mam żadnych objawów, oprócz sutków tak jak u Ciebie i to tyle..hmm..

MAłgonia ja latam co 10 min kontrolować, bo mam wrażenie że ciągle coś się leje :p @ miałam 26 października, a owulkę 12 listopada w 18dc
Nie wolno latać co 10 minut -zwariowałaś ?:szok::szok:
Sama sobie szkodę robisz .
Leżysz,leżysz ,leżysz i w razie pilnej potrzeby wstajesz bardzo powoli do łazienki i tak samo powoli wracasz .
Ja starałam się nie wstawać więcej niż 6 x na dobę .:tak:
my juz po wizycie u alergologa...mala ma jednak azs...:-(,ale łagodna postac jak narazie.najprawdopodobniej jest uczulona na kurz i witamine d3 ma zastapiona jakimis tabletkami.nie bedziemy jej juz smraowac Oillan,bo nie pomaga.mamy kupowac jakas masc w aptece recznie robiona 100gr.za 7.50zł...21go stycznia mala konczy 5 msc mamy przyjsc bedzie miala robione testy z krwi na co jest jeszcze uczulona...psa mozemy zostawic narazie.najprawdopodobniej teraz ja nie uczula.moze w przyszlosci,ale nie teraz.

plenitude...mnie na poczatq bolały wylacznie sutki i na tym koniec.dopiero od 8tc zaczely sie mega mdlosci i wymioty.pozniej tak od 30tc zgaga i sennosc.wczesniej jedynie mega apetyt,ale to i nie odrazu.brak objawow nie swiadczy o czyms złym pamietaj ze czesto wiele kobiet ma objawy i to wszystkie i nagle wszystko sie konczy wiec nie ma reguly.bedzie dobrze.matita...wyglada mi to na depresje niestety...kochana wybierz sie do psychologa,psychiatry.katka chodzi i pomagaja jej te wizyty.mysle,ze jest ci to potrzebne.co do pracy to narazie bym załatwila wlasnie l4 i sie nad tym nie zastanawiała...tam napewno nikt ci nie pomoze..wiesz jacy sa ludzie...a maz...szkoda go,bo tez to przezywa tylko na swoj sposob...zbliz sie do niego.przeciez nie musicie sie kochac odrazu,ale pokaz mu,ze jestes mimo wszystko go kochasz nadal...ta strata powinna was zblizyc,a nie oddalic...anii mam suer meza??? bo okna myje??? laski nie robi.mieszka tutaj,a juz sie poklocilismy znowu o to,ze ledwo wrocil z pracy,wrocilismy od lekarza,a on chce brac psa i isc z nim na spacer...ciul,ze ja z dzieckiem 24h siedze i czesto nie mam czasu nawet zjesc...malgonia...rob jak uwazasz,ale ja bym sie wybrala do gina...piszesz,ze co wiecej mozesz zrobic? a no isc i sie upewnic,ze jest dobrze...
Karola ja w AZS nie wierzę .:no::no:
Mam żywy przykład takiego AZS na wszystko w domu .
Wystarczyła dieta PP wizyta u lekarza TMC i dziecko po 2 latach było już zupełnie zdrowe .:tak:

edytko zycie mojej mamy jest smutne...mimo,ze ma nas dwie cory to teskni bardzo za nasza siostra...i tak bylaby chora,nie zylaby jakos dlugo-miala zespol downa,ale bylaby...a tak to jest w niebie...jak patrze na takie dzieciaki to wiem,ze ona bylaby taka sama i nasze zycie wygladaloby zupelnie inaczej...ja nie wiedzialam o mozliwosci pochowania dzieci.stracilam ciaze w 5 i 6 tc...lenka ojjjj nio,a moze to bedzie synus mamusi:tak:;-)??? nio wlasnie wczoraj pytalam czy juz cos pichcisz.ja nie umiem piec piernikow:zawstydzona/y::wściekła/y:...my za porzadki dopiero bedziemy sie brac od jutra.one more time...witaj kochana...*

mamy juz zdjecia z chrztu małej:-).

Zobacz załącznik 520756 Zobacz załącznik 520757

miala miec czapeczke,ale zrezygnowalam,bo ja nerwica brała:-D
piękne

Dziewczynki ja wiem ,że się powtarzam ,ale nie wszystkie mamy mnie tu już znają .
Uwierzcie ,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych :no::rofl2::rofl2:
Ja wg lekarzy powinnam dopiero starać się o dziecko ,a tymczasem moja Karolcia ma już 8 miesiąc :-):-)

Najważniejszy jest spokój i cierpliwość .
Ja doskonale wiem ,że to jest trudne ,ale jednak możliwe .
Nerwy w niczym Wam nie pomogą ,a wiadomo ,że stres szkodzi.
Na 37 tyg ciązy 27 spędziłam w łóżku ,jak pamiętacie na początku plamiłam ,potem było dobrze ,a ostatnie 8 tygodni leżałam na oddziale i walczyłam o małą każdego dnia .:baffled::baffled:
4 krwotoki i 5 krwotok podczas operacji to był koszmar ,ale dzięki szybkiej pomocy dało się i nad tym zapanować .:tak::tak:
To nic ,że 26 godzin po operacji konieczny był drugi zabieg ,ale się udało ,a to przecież o to chodzi .
Prawda??
Moje dziecko rodziło się od 29 tc ,a ostatecznie ciąża została rozwiązana przez cc w skończonym 37 tc
Lekarze zgodnie mówili ,że to CUD bo żyjemy obie ,a obie mogłyśmy tego "rajdu bez trzymanki" nie przeżyć.
I ja właśnie o takich cudach tu na tym forum chcę słyszeć i czytać jak najcześciej.:tak:
Trzymam za Was wszystkie kciuki
Będzie dobrze ,bo kiedyś w końcu musi być dobrze !!!!
 
As pamiętam to wszystko, bardzo Cię podziwiałam i podziwiam za Twoją siłę, i cieszę, że tak dobrze się jednak skończyło, każdego dnia szukałam informacji o Tobie i mocno trzymałam kciuki za Was.. Teraz podziwiamy Karolcię w tym co jej mama pięknego dla niej wydzierga, co cieszy oczy tym bardziej, że sytuacja była niewesoła i bardzo niepewna. niech mała zdrowo rośnie :tak:

mysiaczku co tam u Ciebie?

atemida każdy niesie taki krzyż jaki da radę udźwignąć.. nie godzę się z tym, że my tutaj cierpimy i tracimy ciąże żeby bardziej docenić to co mamy, niektóre nawet więcej niż raz. jesteśmy świadomymi mamami, chcemy swoich dzieci i bardzo je kochamy, jeśli my mamy doceniać dzieci przez utratę ciąży to jak zdrową ciążę doceniają te kobiety, które nie chcą swoich dzieci, tkwią w nałogach i nie tracą dzieci nienawidząc ich często jak się urodzą?.. czy one doceniają zdrową ciążę? wątpię.. nam po prostu przytrafiło się to cierpienie bo żadnej sprawiedliwości nikt nam nie gwarantował, cierpienie uszlachetnia i choć rzeczywiście bardziej niż my nikt swoich dzieci nie doceni to po prostu zwykły przypadek, dla losu nie ma lepszych lub gorszych, nie ma mniej odpowiednich lub bardziej odpowiednich kobiet do utraty ciąży.. jesteśmy po prostu przypadkowymi ofiarami przewrotności losu, brutalne życie i nic więcej..

karola śliczne fotki :-) tak, wiem, ze tak jest ale ciężko sobie pewne kwestie wytłumaczyć:zawstydzona/y:

matita bardzo Cię proszę idź do psychiatry, dostaniesz l4, przecież Ty absolutnie nie jesteś gotowa na powrót do pracy:no:, musisz jakoś sobie pomóc przez to przejść. owszem, ja wróciłam tydzień po # do pracy bo dusiłam się w domu, wolałam pracować i rozdeptywać swoje myśli niż katować się w domu, ale ja po prostu tak mam..
 
Ostatnia edycja:
heloł...

Plenitude a zyje, we wtorek czułam sie w miare dobrze a wczoraj znow gorzej, zaczeło mocniej boleć gardło, ćmi mnie ucho wiec jade zaraz do lekarza, wbic sie na wizyte bo juz nie ma miejsc , dopiero terminy są na poniedziałek, ale nie zamierzam czekac....
Do tego ćmi mnie brzuch dzisiaj, wziełam no-spe i magnez... moze to jelita bo jakąś luźną "koope" zrobiłam.. a tak mam zatwardzenia,a le wole chuchac na zimne...

Twój wykresik prezentuje się ślicznie :) jak sie czujesz?
 
mysiaczku śmigaj do lekarza i na upartego muszą Cie przyjąć, lekarze mają dodatkową godzinę na 'nagłe i pilne przypadki' tak więc nie daj się zbyć. czuję się dobrze, dziś obudziłam się o 3 nad ranem i do 4 tak mnie mdliło i muliło, że nie spałam, dopiero jak przeszło to zasnęłam, bimbałki dają znać o sobie i to tyle ;-)
 
As, ja nie znałam Twojej historii, owszem dziewczyny wspominały, że jedna z nas tyle przeszła i wszystko skończyło się dobrze. Nie wiedziałam, że to Ty. Ale jaki finał szczęśliwy, czyli można przejść przez tyle przeszkód.
Matita , jak dzisiaj się czujesz? Daj znać.

Ja dzisiaj jeszcze troszkę poleżę, chociaż coraz częściej już wstaję. Chyba to był fałszywy alarm, bo od wczoraj już nie było żadnego plamienia. Ale strachu się najadłam.
 
reklama
Malgonia - ciesze sie, że lepiej sie dzis czujesz! Oby tak dalej.
Plenitude - Fajnie, że już cos Cie bierze - mdlosci w sensie - pewnie bedziesz spokojniejsza, ze sa jakies objawy:) Ale powiem Wam ze chyba nie ma reguly - ja w ciazy trojaczej moze z 5 razy poczułam mdlosci i to wsyztsko, a wszedzie pisze, ze sa mega mdlosci, bo HCG wysokie (bylo kosmicznie wysokie), ale u mnie obyło sie praktycznie bez..

Ja wczoraj odebralam wyniki posiewiow i znow zalamka - bakteria wytepiona, ale znow grzyb! No jasna cholera!!!!!! jak nie jedno to drugie:( kupiłam ten zel, który Plenitude radzila, do tego staram sie nie jesc slodkiego - jak Mysiak radziła, no i jakas recepte mi wypisala moja gin - mam jutro odebrac, ale boje sie ze to bedzie walka z wiatrakami. Raz udalo sie zabic grzyba, to pjawila sie bakteria, teraz bakteri nie ma wrocil cholerny grzyb:( A do tego, nie ma miejsc juz do mojej gin na ten rok, a u mnie okresu brak - mialam dostac cos na wywolanie,zeby po nowym roku moc juz sie starac, a tu dupa:( znow bede czekac na wizyte do 16 stycznia:( A jeszcze tzrzeba bedzie posiew kontrolny zrobic - i tez nie wiem kiedy:( ehh
 
Do góry