lenka...no to niezle.nic do powiedzenia miec nie bedziesz:-).ale chociaz rzeczy dla malego masz po braciszkach.jak przygotowania do swiat??? rzadko jestes na cpp...:-(...
robale,ale wlasnie jak chce sie miec dziecko,a tak sie dzieje to trzeba wykonac badania...nie wazne,ze # byly na przelomie 5 lat...mam nadzieje,ze bedzie dobrze i znajdziesz przyczyne.aaa ja nie myje okien tylko maz:-).biore mala do drugiego pokoju,a on dziala
.emka gratki wielkie.
as dziekuje
.odkad trafilam na cpp ty zawsze umiesz podniesc mnie na duchu,doradzic...napewno twoje doswiadczenie duzo daje ni i chyba w moim przypadq nigdy sie nie pomylilas.ostatnio jak bylismy u pediatry to nawet wazyla za duzo,bo az 5.800.zobaczymy jutro.super czapa:-).
u nas biało za oknem...
Miło mi ,że taki stary grzyb może się tu na coś przydać
Cześć,
Zaglądam od czasu do czasu tutaj i postanowiłam się wreszcie przywitać. Straciłam 2 aniołki w tym roku (19.01 oraz 24.09). Na razie dojrzewam do myśli o kolejnych staraniach i przede mną oczywiście komplet badań...
Pozdrawiam ciepło :-)
Witaj na forum
Dla aniołków (*) (*)
lenka- gratki, ale się urządziłaś z tymi chłopami :-)
onemoretime- cześć, dla twoich aniołków
[*]
[*]
a ja jestem załamana- po wizycie szyjka się skraca i rozwiera wewnętrznie, nie można założyć szwu, bo łozysko bocznie zachodzi na szyjkę, leże i płaczę, boję się bardzo bo to jest jeszcze bardzo wcześnie, modle się żeby się to łożysko podniosło
Jak nie można założyć szwu to jest jeszcze pessar ,a podstawa to leżenie .
Jak byłam na patologii yła ze mną dziewczyna ,która z rozwarciem wewnętrznym wytrzymała 10 tygodni .Dopiero po 4 tygodniach leżenia założyli jej szew ,ale to było podobno istne rękodzieło ,bo pęcherz był już uwypuklony
Jednak świadczy to o tym ,że czasami można i takie rzeczy pokonać.
Ja przepraszam, że tak ostatnuio tylko o sobie, ale wyobraźcie sobie co przeżywam.
Po Nospie bóle mi przeszły i plamienie jak na razie tez, śluz jest lekko brązowy, ale nic więcej. To było tylko na papierze takie brunatne pasemka, niewiele tego. Teraz co wilgotniej lecę do kibelka, ale nawet jak wkładałam luteinę nie było nic. Boże, może to fałszywy alarm. Pobiore Nospę dzisiaj,żeby nie było tych skurczy, myslicie, że ile można max wziąć? 3x2 (tej normlanej, nie forte) , to nie za duzo? Wolałabym dzisiaj nie jechać do gina, w piatek na 14 wizyta. Bardziej niż te plamienia martwią mnie te pobolewania, jak na @.
Ale nic już zrobić więcej nie mogę, co ma być będzie. Losu nie da się odwrócić.
Izka, który totydzień u Ciebie od @ i od owulki?
3x2 nospy spokojnie możesz .
Jak nie działa No-spa zawsze można poprosić lekarza o Scopolan .
On zdecydowanie lepiej na mnie działał ,bo No-spę to mogłam jak cukierki łykać.
Katka musi musi, wierzę w to!
Pleni mnie oprocz tego pobolewania brzucha czasem, ale to myślę, że to też od leżenia bo już mnie boki bolą to też nie mam żadnych objawów, oprócz sutków tak jak u Ciebie i to tyle..hmm..
MAłgonia ja latam co 10 min kontrolować, bo mam wrażenie że ciągle coś się leje
@ miałam 26 października, a owulkę 12 listopada w 18dc
Nie wolno latać co 10 minut -zwariowałaś ?
Sama sobie szkodę robisz .
Leżysz,leżysz ,leżysz i w razie pilnej potrzeby wstajesz bardzo powoli do łazienki i tak samo powoli wracasz .
Ja starałam się nie wstawać więcej niż 6 x na dobę .
my juz po wizycie u alergologa...mala ma jednak azs...:-(,ale łagodna postac jak narazie.najprawdopodobniej jest uczulona na kurz i witamine d3 ma zastapiona jakimis tabletkami.nie bedziemy jej juz smraowac Oillan,bo nie pomaga.mamy kupowac jakas masc w aptece recznie robiona 100gr.za 7.50zł...21go stycznia mala konczy 5 msc mamy przyjsc bedzie miala robione testy z krwi na co jest jeszcze uczulona...psa mozemy zostawic narazie.najprawdopodobniej teraz ja nie uczula.moze w przyszlosci,ale nie teraz.
plenitude...mnie na poczatq bolały wylacznie sutki i na tym koniec.dopiero od 8tc zaczely sie mega mdlosci i wymioty.pozniej tak od 30tc zgaga i sennosc.wczesniej jedynie mega apetyt,ale to i nie odrazu.brak objawow nie swiadczy o czyms złym pamietaj ze czesto wiele kobiet ma objawy i to wszystkie i nagle wszystko sie konczy wiec nie ma reguly.bedzie dobrze.matita...wyglada mi to na depresje niestety...kochana wybierz sie do psychologa,psychiatry.katka chodzi i pomagaja jej te wizyty.mysle,ze jest ci to potrzebne.co do pracy to narazie bym załatwila wlasnie l4 i sie nad tym nie zastanawiała...tam napewno nikt ci nie pomoze..wiesz jacy sa ludzie...a maz...szkoda go,bo tez to przezywa tylko na swoj sposob...zbliz sie do niego.przeciez nie musicie sie kochac odrazu,ale pokaz mu,ze jestes mimo wszystko go kochasz nadal...ta strata powinna was zblizyc,a nie oddalic...anii mam suer meza??? bo okna myje??? laski nie robi.mieszka tutaj,a juz sie poklocilismy znowu o to,ze ledwo wrocil z pracy,wrocilismy od lekarza,a on chce brac psa i isc z nim na spacer...ciul,ze ja z dzieckiem 24h siedze i czesto nie mam czasu nawet zjesc...malgonia...rob jak uwazasz,ale ja bym sie wybrala do gina...piszesz,ze co wiecej mozesz zrobic? a no isc i sie upewnic,ze jest dobrze...
Karola ja w AZS nie wierzę .
Mam żywy przykład takiego AZS na wszystko w domu .
Wystarczyła dieta PP wizyta u lekarza TMC i dziecko po 2 latach było już zupełnie zdrowe .
edytko zycie mojej mamy jest smutne...mimo,ze ma nas dwie cory to teskni bardzo za nasza siostra...i tak bylaby chora,nie zylaby jakos dlugo-miala zespol downa,ale bylaby...a tak to jest w niebie...jak patrze na takie dzieciaki to wiem,ze ona bylaby taka sama i nasze zycie wygladaloby zupelnie inaczej...ja nie wiedzialam o mozliwosci pochowania dzieci.stracilam ciaze w 5 i 6 tc...
lenka ojjjj nio,a moze to bedzie synus mamusi
;-)??? nio wlasnie wczoraj pytalam czy juz cos pichcisz.ja nie umiem piec piernikow
...my za porzadki dopiero bedziemy sie brac od jutra.
one more time...witaj kochana...*
mamy juz zdjecia z chrztu małej:-).
Zobacz załącznik 520756 Zobacz załącznik 520757
miala miec czapeczke,ale zrezygnowalam,bo ja nerwica brała
piękne
Dziewczynki ja wiem ,że się powtarzam ,ale nie wszystkie mamy mnie tu już znają .
Uwierzcie ,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
Ja wg lekarzy powinnam dopiero starać się o dziecko ,a tymczasem moja Karolcia ma już 8 miesiąc :-):-)
Najważniejszy jest spokój i cierpliwość .
Ja doskonale wiem ,że to jest trudne ,ale jednak możliwe .
Nerwy w niczym Wam nie pomogą ,a wiadomo ,że stres szkodzi.
Na 37 tyg ciązy 27 spędziłam w łóżku ,jak pamiętacie na początku plamiłam ,potem było dobrze ,a ostatnie 8 tygodni leżałam na oddziale i walczyłam o małą każdego dnia .
4 krwotoki i 5 krwotok podczas operacji to był koszmar ,ale dzięki szybkiej pomocy dało się i nad tym zapanować .
To nic ,że 26 godzin po operacji konieczny był drugi zabieg ,ale się udało ,a to przecież o to chodzi .
Prawda??
Moje dziecko rodziło się od 29 tc ,a ostatecznie ciąża została rozwiązana przez cc w skończonym 37 tc
Lekarze zgodnie mówili ,że to CUD bo żyjemy obie ,a obie mogłyśmy tego "rajdu bez trzymanki" nie przeżyć.
I ja właśnie o takich cudach tu na tym forum chcę słyszeć i czytać jak najcześciej.
Trzymam za Was wszystkie kciuki
Będzie dobrze ,bo kiedyś w końcu musi być dobrze !!!!