reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Matita, kochana, to dopiero a nie już 6 tygodni. To bardzo krótko, wszytsko jeszcze takie świeże. WIem, te święta jeszcze dobijaja, bo nie tak miały wyglądac. Ale musisz wziąć się w garść. Musisz zacząć żyć, usmiechać się , wyjść do ludzi, wrócić do normalności. Musisz się starać, dla siebie, męża, Aniołka i przyszłego dzieciaczka. Nie wiadomo co jeszcze zycie każdej z nas nam przyniesie, jakie kłody podstawi, ale musimy być silne. Nie zakładaj najgorszego z pracą, jeszcze nic nie jest przesądzone. Sytuacja nie jest ciekawa, ale może jednak nie będzie tak źle. A jak nawet- to nie koniec świata, poszukasz innej, ale musisz się do tego optymistycznie nastawić, starać,odzyskać siły. Prosze Cie, głowa do góry, nie daj się . Musi się wszytsko ułożyć. Kup sobie Deprim - bez recepty, troszke poprawia nastrój, a uważam że powinnaś iśc do lekarza, swojego rodzinnego, albo psychiatry -da Ci jakies lekkie antydepresanty na krótki czas. Pomogą Ci , nie bój się o nie poprosić, teraz depresja nie może Ciebie dopaść.
A zwolnienie - poproś rodzinnego albo najlepiej psychiatrę, nie powinni odmówić, jak powiesz jak się czujeszi przez co przeszłaś. Ale czy na pewno chcesz iśc na to zwolnenie? I siedzieć w domu? Zamartwiać się? W wirze pracy zapomina się powoli.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Matita - kochana, to zupełnie zrozumiałe, normalne..(niestety) - straciłaś dziecko - nie ma większego dramatu dla kobiety.. Kochana nie myśl o pracy - Ty nie jesteś w stanie pracować - moim zdaniem powinnaś iśc na L4 od psychloga lub psychiatry - zaden wstyd w tym - ja takie L4 mam do konca roku, bo urlop macierzynski mi się skonczyl.. Twoje uczucie i emocje są bardzo silne, bo takie muszą byc - przechodzisz przez żałobę - normalną żałobę - nie myśl co innych - nie przzyli tego , nie mają prawa Cię oceniać. Ja byłam wczoraj u psychologa - powiedziała mi że żałoba trwa klinicznie minimum rok.. A Ty jestes 6 tygodni po stracie - dopiero 6 tygodni!!! Daj sobie czas.. Twój Jaś odszedł i Ty masz prawo go opłakiwac, jesli nie czujesz się na silah isc na cmentarz to po prostu nie idz/! NIKT OD CIEBIE TEGO NIE WYMAGA.. ani żadnych innych rzeczy.. Pamiętaj tylko, że masz męża, który też na pewno cierpi, mimo, że pewnie tego tak nie pokazuje - musicie byc w tym razem no i pewnie cierpi widząc Twój ogromny ból. Ale widocznie tak to działa.. Zeby było lepiej musi być gorzej... Gorzka prawda.. Będzie lepiej - na pewno. Tylko musi minąć czas tej najbardziej bolesnej żałoby..
Ściskam Cię z całego serca!
 
Matita, każdy jest inny, ale mi naprawdę pomógł powrót do pracy po tych 2 tyg. zwolnienia po #. Jak już łzy przestają same płynąć i można wyjść do ludzi to warto zająć myśli choć na chwilę czymś innym...
Pozdrawiam ciepło :happy2:
 
my juz po wizycie u alergologa...mala ma jednak azs...:-(,ale łagodna postac jak narazie.najprawdopodobniej jest uczulona na kurz i witamine d3 ma zastapiona jakimis tabletkami.nie bedziemy jej juz smraowac Oillan,bo nie pomaga.mamy kupowac jakas masc w aptece recznie robiona 100gr.za 7.50zł...21go stycznia mala konczy 5 msc mamy przyjsc bedzie miala robione testy z krwi na co jest jeszcze uczulona...psa mozemy zostawic narazie.najprawdopodobniej teraz ja nie uczula.moze w przyszlosci,ale nie teraz.

plenitude...mnie na poczatq bolały wylacznie sutki i na tym koniec.dopiero od 8tc zaczely sie mega mdlosci i wymioty.pozniej tak od 30tc zgaga i sennosc.wczesniej jedynie mega apetyt,ale to i nie odrazu.brak objawow nie swiadczy o czyms złym pamietaj ze czesto wiele kobiet ma objawy i to wszystkie i nagle wszystko sie konczy wiec nie ma reguly.bedzie dobrze.matita...wyglada mi to na depresje niestety...kochana wybierz sie do psychologa,psychiatry.katka chodzi i pomagaja jej te wizyty.mysle,ze jest ci to potrzebne.co do pracy to narazie bym załatwila wlasnie l4 i sie nad tym nie zastanawiała...tam napewno nikt ci nie pomoze..wiesz jacy sa ludzie...a maz...szkoda go,bo tez to przezywa tylko na swoj sposob...zbliz sie do niego.przeciez nie musicie sie kochac odrazu,ale pokaz mu,ze jestes mimo wszystko go kochasz nadal...ta strata powinna was zblizyc,a nie oddalic...anii mam suer meza??? bo okna myje??? laski nie robi.mieszka tutaj,a juz sie poklocilismy znowu o to,ze ledwo wrocil z pracy,wrocilismy od lekarza,a on chce brac psa i isc z nim na spacer...ciul,ze ja z dzieckiem 24h siedze i czesto nie mam czasu nawet zjesc...malgonia...rob jak uwazasz,ale ja bym sie wybrala do gina...piszesz,ze co wiecej mozesz zrobic? a no isc i sie upewnic,ze jest dobrze...
 
Cześć
As śliczne zdjęcie wkleiłaś, gratuluję zdolności manualnych i pięknej córci

OneMoreTime witaj na forum, współczuję ci, dwa Maluszki w niebie
[*]
[*]

Dzięki za informacje o twojej wizycie u gina po #, ja sama nie wiem co mam z tym zrobić, jakbym chciała się gdzieś teraz umówić to we wszystkich przychodniach terminy są bardzo odległe, co prawda mam nr telefonu do babki która robiła mi zabieg, zresztą ona jest żoną gina u którego byłam wczoraj, ale trochę mi głupio do niej dzwonić, miałabym jej powiedzieć że jej mąż powiedział że wszystko jest ok ale ja mu nie wierzą więc czy może mnie gdzieś przyjąć i zbadać? ah żałuję że jak się mnie pytał jak się czuję to powiedziałam że dobrze, trzeba było mówić że coś boli i że jestem osłabiona, może wtedy potraktowałby mnie poważniej?... Zresztą jeszcze mam małe plamienie więc chyba muszę czekać.

Karoladzięki, ja chyba będę jak twoja mama ;)
Teraz jest ciężko, ale chcę w przyszłości chodzić na grób do mojej Dzidzi nawet z moimi przyszłymi dziećmi, chcę żeby wiedziały że mogły mieć więcej rodzeństwa, ale Bóg chciał inaczej, pragnę przekazać moim dzieciom także to że nie ma dzieci z przypadku i śmierci z przypadku, o wszystkim decyduje nasz Pan. Muszę znaleźć siłę i pochować Aniołka. Ale nie kwestionuję także tego że niektóre z was nie mają grobów swoich malutkich, jeżeli nie wiedziałyście o takich możliwościach, czy nawet tego nie chciałyście to nic takiego, bo pamiętacie. I tak jak już ktoś napisał zawsze można się zaopiekować jakimś zaniedbanym grobem małego dziecka. Ale nie wyobrażam sobie dojść do takiego momentu w życiu, w którym nie pamiętałabym o utraconym dziecku i żyła zupełnie tak jakby go nie było, to było by bardzo smutne.

Matita
daj sobie czas i nie rób sobie wyrzutów za to że jesteś smutna. Masz prawo nawet za dziesięć lat w rocznicę odejścia Jasia popłakać sobie i się posmucić. Ale życzę ci żeby jak najszybciej zawitało słoneczko na twoim niebie. Jeśli wierzysz to tylko zaufaj Bogu, On tak wysteruje że wszystko się ułoży, nową pracę też znajdziesz tylko spokojnie. Przytulam mocno.

Trzymajcie się ciepło, bo idzie zima. W Poznaniu pada śnieg, ale w sumie może będą białe święta?
 
Matita myślę ze watro pomyśleć by o wizycie u psychologa, tak bardzo chciałabym Ci pomóc ale nie potrafię, Ty sama musisz sobie pomóc, nie zamykaj się w swoim bólu, wiem ze łatwo powiedzieć, ale kiedyś będzie lepiej, będzie lżej, potrzebujesz czasu bo tylko czas moze pomóc, przytulam Cię mocno


Majra a co mówią lekarze? trzymam mocno żeby wszystko się ułożyło &&&&&&&&


No widzicie miały być sukienki a będą spodnie, ale najważniejsze że maluch zdrowy, a z tym noszeniem na rękach to bym bardziej sceptycznie podchodziła, w każdym bądź razie mają mamusi pomagać, nauczyć się gotować co bym ja nie musiała w koło nich latać, a później przyjdą synowe i mi zabiorą tych moich chlopaczysków;-), teraz zastanawiamy się nad imieniem. Ogólnie dosyć dobrze się czuję, porządki przedświateczne prawie skończone, jutro piekę pierniki. A faceci w domu to mnie tak ostatnio wkurzają , i ci mali i ci starsi, jedyna kobieta w domu , do tego w ciąży i żadnego współczucia i pomocy.


postaram sie zaglądać częsciej
pozdrawiam
 
edytko zycie mojej mamy jest smutne...mimo,ze ma nas dwie cory to teskni bardzo za nasza siostra...i tak bylaby chora,nie zylaby jakos dlugo-miala zespol downa,ale bylaby...a tak to jest w niebie...jak patrze na takie dzieciaki to wiem,ze ona bylaby taka sama i nasze zycie wygladaloby zupelnie inaczej...ja nie wiedzialam o mozliwosci pochowania dzieci.stracilam ciaze w 5 i 6 tc...lenka ojjjj nio,a moze to bedzie synus mamusi:tak:;-)??? nio wlasnie wczoraj pytalam czy juz cos pichcisz.ja nie umiem piec piernikow:zawstydzona/y::wściekła/y:...my za porzadki dopiero bedziemy sie brac od jutra.one more time...witaj kochana...*

mamy juz zdjecia z chrztu małej:-).

201212051543-001.jpg 201212051549-001.jpg

miala miec czapeczke,ale zrezygnowalam,bo ja nerwica brała:-D
 
Karola, jakie ładne zdjątka :) Laseczka z Ciebie, że ho ho.
Witam wszytskie nowe Mamusie, strasznie to przykre, że ciagle nasze grono sie powiększa i kolejna dziewczyna przezywa koszmar utraty dziecka. Przytulam Was mocno, każdą z osobna, dla Aniołków
[*].

U mnie - na razie cisza, plamień od rana tfu tfu nie ma. leżę, leżę i leżę. Ale powiem Wam, że nawet nie miałam dzisiaj siły plakać. Pewnie że się wystraszyłam śmiertelnie, ale jestem w miare opanowana i wierzę że będzie dobrze, mam takie jakies przeczucie. Ile razy jeszcze mnie ta moja Dzidźka postraszy? Na dzień dobry juz taka nieznośna.
 
reklama
Do góry