reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

karlaczku witam cię kochana i tutaj.... już ci pisalam ze bardzo mi przykro, dla aniołeczka
[*] gadaniem głupich ludzi się nie przejmj, życzliwi napewno podadzą ci rękę.... teraz musisz kochana skupic się na was, porobić badania, sprawdzic czy to nie zadna bakteria... poprostu przebadac sie i przygotowac do kolejnego startu w walce o marzenia i najwiekszy skarb jaki moze być nam dany.

AS.. jak ta twoja księżniczka rosnie.... jejq to już poł roku?? jak ten czas ucieka... mała ślicznotka:)
 
reklama
Karlaczku, bardzo Ci współczuję
[*]. Teraz przeżywasz najgorszy okres, ale - tyle razy już to piszę nowym Aniołkowym Mamom - czas leczy. Uwierz. Teraz będziesz płakać, mysleć dlaczego . Sama przez to przeszłam i każda z nas tutaj. Moja rada - wypłacz się, wyzal najbliższej osobie i powiedz sobie, że wszystko w naszym zyciu jest zapisane. Jaki cel? Teraz wydaje się to bez sensu, ale może jak spojrzysz za parę miesięcy , może lat - ujrzysz jakiś. Mnie te straszne przeżycia nauczyły , że zdrowie jest najwazniejsze, żadne pieniądze i rzeczy materiale, tylko zdrowie i bliscy. Zobaczyłam ile życzliwych osób mam wokół. Na kogo mogę liczyć a na kogo nie . I zdziwiłam sie, bo nawet ci, których miałam za tych zyczących źle, okazało się w porządku. Inaczej spojrzałam na ludzi. A najbardziej zbliżyło mnie to z moją połówka, wiem że mogę liczyć w każdej sytuacji.
Karlaczku, Ja miałam identycznie jak Ty - 8 tydzień, wszyscy wiedzieli, nie wiedziałam co mam zrobić jak się pokazać w pracy w rodzinie. W pracy pocztą pantoflową się rozniosło od parteru do 7 piętra :) Wystarczyło że przyniosłam zwolnienie od ginekologa na miesiąc. Przerażało mnie to. Poprosiłam koleżanki, ten najbliższe i za ich radą, żeby powoli zaczęły mówić co się stało, żeby ktoś nie palnął gratulacji. Zdało egzamin - wszyscy byli bardzo taktowni. Ja byłam miesiąc po poronieniu na zwolnieniu a potem wyjechałam na 2 tyg. na urlop i udało mi się dojść do siebie.

A teraz dobra wiadomość. Po 3 miesiącach, w 4 cyklu po poronieniu i łyżeczkowaniu zaszłam w ciążę. Od owulki to dopiero 2 tygodnie, więc bardzo wcześnie. Ale już zostałam zaopatrzona w leki i od poniedziałku idę na zwolnienie. Musiałam w pracy powiedzieć, że mnie nie będzie na razie miesiąc a może i dłużej :) Wiesz jak każda osoba się szybko domyśliła!? I starsznie się wszyscy cieszą, trzymają kciuki. Wiem, że to za wcześnie na radość, po 3 miesiącach będę trochę spokojniejsza, ale i tak wszyscy trzymają mocno kciuki. Nawet szef, który poprzednio krzywo patrzył na moje zwolnienie teraz mi powiedział " dbaj o siebie i żeby się wszystko dobrze skończyło".
I jeszcze jedno - jak popytasz, rozejrzysz się wokół, nie tu na forum, ale w pracy wśród znajomych - zobaczysz ile było poronień. Nikt o tym nie mówi, dopiero jak trafi na "swego" Ja byłam bardzo zdziwiona.
Tak więc Karlaczku głowa do góry. Będzie dobrze, zobaczysz. Teraz jest czas żałoby, ale powoli minie. A w 3-4 cyklu już możecie zacząć staranka. Wcześniej nie zalecają. Bierz sobie cały czas witaminki i kwas foliowy. Będzie dobrze.
Buźka! Trzymaj się!


(Przepraszam Was Dziewczyny za taki długi post, ale mi to bardzo pomogło jak mnie wspierałyście- dziękuję Wam jeszcze raz).

Małgonia święte słowa!!!
 
No więc tak, raz zaczne od siebie ;p Haha, juz po skoku tempki i test owu jakby mniej pozytywny^^ Od jutra włączam dupka a chyba już dzis wieczorem lutkę.

Kłaczku, kucharz ze mnie jak z "koziej d... trąbka". Zadziałałam na zasadzie: to jest ok, pieczarki lubię, śmietana ok, na curry będą u mnie w domu kręcili nosem, ale kminek zjedzą... i wyszło cudnie! Czuć było i koperek i kminek (ot, szczyptę dałam) i śmietankę, no po prostu bomba, całą rodzina pałaszowała i nikt nie narzekał! Co jest cudem u mojego taty, żeby nie skrytykował obiadu... Mało tego, zażyczyli sobie częściej :D

Plenitude, masz spore szanse zajścia w cyklu "nie sterowanym hormonalnie" a oto dlaczego. Lekarz tłumaczył mi kiedyś ,ze nasz organizm zachowuje sie jak komputer. Jak nim pokierować kilka cykli , to potem odtwarza ostatni cykl. Wiec myślę, że co do samego dupka to policz 12 dni od końca cyklu poprzedniego i zacznij w tym dniu brać dupka.

kasia, trzymam kciuki za wizytę, będzie dobrze! Ucałuj mopsa :D

enya81, genetyczne najważniejsze, i ja czekam że kiedyś kogoś olśni i mi da na to skierowanie, bo u mnie jak u ciebie, reszta w porządku.

Karlaczku, witaj na forum. Gest pielęgniarki i szpitala był na miejscu, niewiele oczekujących matek ma okazje pochować dziecko, nawet tak wczesne. Osoba, która miała czelność to skrytykować jest po prostu poniżej emocjonalnego i etycznego dna ;/ Wiem, że niewiele Cie to pocieszy, ja straciłam maluszka w 7tyg. wszystkie tutaj przechodziłyśmy, podobne sytuacje i to jest tak jakby ktoś umarł z bliskiej rodziny. Od początku nasze dzieci są chciane, kochane i wyczekiwane. Nikt kto nie ma, nie chce mieć dzieci lub nie przeszedł tego co my, nie jest w stanie nas zrozumieć.
 
malgonia1 ogromniaste gratulacje, dużo spokoju i zdrówka dla ciebie i fasolki

kłaczek, As i karola cudne te wasze dzieciaczki i na fotkach i z opisów dnia codziennego :D

karlaczek tulam cie mocno i zapalam swiatełko dla waszego aniołeczka
[*], dobrze że trafiłaś na to forum szkoda tylko że poznajemy sie w takich okolicznosciach. Co do nie mówienia w pracy itp, każda ciąża jest inna ja w poprzedniej nie była bym w stanie pracowac od 5tc do końca 1 trymestru całymi dniami przesiadywałam w WC lub spałam, w tej dolegliwości zaczeły mi sie wraz z ukończeniem 1 trymestru, ale nie mdłości tylko opuchlizna stóp i dłoni, nie wystała bym w pracy nawet gdybym chodziła na bosaka (bo nawet z japonkami miałam problem czerwiec + lipiec + sierpień) ręce z kolei uniemożliwiały dłuższe niż kilka minutowe trzymanie długopisa, ba nawet od myszki od kompa mi drętwiały. Na L4 poszłam po badaniu prenatalnym w 13tc. Mimo iż nie miałam wymiotów, dałam zaświadczenie w pracy o tym że jestem w ciąży, żeby np za długo nie siedzieć przy kompie, nie dźwigać no i żeby szef kogos zatrudnił na zastepstwo bo w każdej chwili mogę isc na to L4, też obiecywałam sobie że nie powiem nikomu do czasu aż będę "pewna" że uda sie ta ciążę donosić, ale po przemyśleniu zdecydowałam że dla dobra dziecka które nosze pod sercem musze schowac swój strach i powiedziec tym komu trzeba. jedynie moim rodzicom i całej dalszej rodzinie oznajmiliśmy dobre wieści po przebrnieciu przez 1 trymestr
a teraz jak widać po moim suwaczku jestem juz prawie na wylocie :D miesiąc do terminu porodu, ostanie przygotowania na przywitanie mojej małej Natalki, torba do szpitala "zaczyna sie zapełniać" i tylko zaglądam na forum i widzę że "dziewczyn przedemna coraz mniej" hona, aniołkowamama (czy jeszcze ktoś?) i jedna kumpelka z reala i potem ja :D i zaczynam mieć stracha jednoczesnie nie moge sie juz doczekać

nic dziewczynki życze udanego weekendu pozdrawiam papa
 
Dziewczynki, melduje ze znow d... z tego. 26 dzien, test rano neg, a ja sie czuje na @ a nie na ciaze. Eh...
Karol robi kotkowi cacy... Jakby dywan trzepal.:-D Tysiek nie ma tyle mozgu zeby probowac wiac, malo tego, wyglada ze mu sie to podoba.
 
my juz 'po' :-) u nas wszystko dobrze, junior ma 10,5 mm, serduszko bije bardzo mocno :-) wg usg jestesmy dalej o 3 dni. Taaaka radość, jeju jaka ulga :-D tak sie bałam...

Pozdrawiam :-)
 
Kłaczku jak Ty piszesz o Karolu to od razu się uśmiecham, no a czytałam ostatnią historię ze schodami, mały łobuziak, jaki on fajny

A zapomniałaś jak zawsze pisałaś że póki @ nie ma jest nadzieja, a moze akurat na BN Wam się uda prezencik pod choinkę &&&&&&
 
Kasia - tak sie ciesze, ze wszystko ok, oby dalej do przodu:):) Mówisz junior? Myslisz ze bedzie syn:)??

Kłaczek - ja jeszcze nie zaczelam staran, ale ja nawet okresu po porodzie nie dostalam, wiec rozumiem Cie jak bardzo dolujace to moze byc:( Przykro mi, ale to ze masz dzidzię to juz swiadczy o tym, ze musi byc dobrze!

Karlaczek - przykro mi z powodu Twojej straty,,,Nawet nie mysl o tym co ludzie mowia, co gadaja.. To jest takie puste i bez wartosci jak ktos sie wypowiada na temat Waszych decyzji co do WASZEGO dziecka..Ja urodzilam w 22 tc - medycznie to jest na pograniczu poronienia i porodu, ale już zaliczane jako poród. NAtomiast lekarz w szpitalu skomentowal - a co to za roznic ai tak nie zyja i tak... Jak tak mozna to ja nie wiem.. I dlatego postanowilam sobie nie przejmowac sie gadaniem obcych osob. Miej teraz przy sobie bliskich i tylko tych ktorych chcesz - ja wyelimiowalam
"pseudo-przyjaciol", dla ktorych nasza tragedia okazala sie super sensacjom:( Tak jak dziewczyny radza wypłacz się i nie hamuj tego. Sciskam Cię mocno.

A Tobie Plenitude jak zwykle dziękuję za fachowe porady:) Lekarka wypisała mi leki - mam brak 10 dni, 7 dni przerwy i potem wymaz kontrolny..
A powiedz jeszcze kochana jak z tym wiesiołkiem jest - rozrozniasz sluz wodnisty po nim od lepikiego i rozciagliwego? Bo ja to nie mam zadnego chyba:p
 
Witam

Karlaczek dla Aniolka(*) a dla Ciebie duzo sily.Zgadzam sie z dziewczynami,nie przejmuj sie jakimis malo taktowymi komentarzami czy malo inteligentnymi pseudo przyjaciolmi,pozbawionymi empatii.Zajmij sie soba,daj sobie czas na zalobe.Moje dzieciatko zmarlo w 6 tygodniu i gdybym wiedziala,ze moge je pochowac to nie zawachalabym sie ani przez moment.Kazdy z nas ma prawo decydowac o soim zyciu i o tym co i jak robi,nikt inny nie ma prawa wchodzic w nasze zycie z butami.Przed Toba trudny czas,ale dasz rade,jak my tu wszystkie.Badz z nami,dziewczyny sa wspaniale,mnie rowniez pomogly.Dzis jestem na finiszu i zawdzieczam to tez IM.Jeszcze raz duzo sily kochana.

A ja zaliczylam kolejna nieprzespana noc,maly chyba chce mnie powoli do tego przyzwyczaic:tak:Jem tyle,ze sama sie zastanawiam,gdzie ja to klade:sorry:Maz smieje sie,ze niedlugo bede chodzic z odmrozonymi uszami,bo tylko "siedze" w lodowce.Mam nadzieje,ze ten weekend bedzie ostatnim i ze w nastepny bede juz w domku z Alankiem.
Pozdrawiam kochane cieplo i za wszystkie staraczki nieustanne kciuki&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
reklama
aniołkowa mamo moj gin zawsze mowi,ze dziecko same wie kiedy ma przyjsc na swiat i najlepiej zeby nikt w to nie ingerowal.natura wie co robi.zycze szybkieo i bezbolesnego porodu:-).bett juz macie odwiedziny:szok::szok::szok: my pierwszych gosci zaprosilismy jak mała skonczyła 2 tyg...tak sie bałam,ze mi jakies zarazki przyniosa...na poczatq tak bedzie,ze nie bedzie odrozniala dnia od nocy,ale z czasem sie nauczy.moja juz spi w dzien od 7ej do 13 z przerwami na papu i od 19 do 4,5ej rano i ze 2 razy budzi sie na jedzenie.kłaczku,bo kochane dzieci to szczesliwe dzieci:tak:.małgonia1 usmiecha,gaworzy jest cudowna.anilek77 ja mialam wizyty co tydzien:eek:. i 2 karty ciazy przez to,bo juz miejsca nie było.witaj karlaczek.swiatełko *...kochana ja po 2 poronieniach i ciazy biochemicznej rodzinie powiedzialam dopiero po 12tc a to i tak byl mega strach...kto nie przezyl nie zrozumie niestety...dołacz do nas w kupie razniej...as76 ajjj czekalam wlasnie na zdjecia:-).podgladam je i przypatruje sie jak moja misia niedługo taka bedzie...jak ten czas leci...kasia,a no widzisz.strach ma wielkie oczy:tak::szok:.



my juz po chrzcinach...zeby nie powiedziec NARESZCIE...mala w kosciele była bardzo spokojna.nie plakala,spala.nawet jak polewano jej głowke nic nie 'mowila'.w domu bylismy ok 9ej,goscie zmyli sie po 12ej...wzielam 2 nerwomixy i jakos przetrwalam:cool:...mała tylko była podawana z rak do rak,od babci do prababci jednej i drugiej,myslalam,ze sobie ja z rak beda wyrywac...:wściekła/y:...na poczatq nawet jej sie to podobało,ale po jakis 2h robila sie senna,a tu kazdy chcial ja zabawiac,az wreszcie ja wzielam na rece,poszlam do drugiego pokoju,drzwi za soba zamknelam i dziecko uspiłam.troche niektorzy byli zawiedzeni no,ale przykro mi.to jest dziecko,a nie robot.ciesze sie,ze juz po wszystkim.jak beda zdjecia to natychmiast wstawie.
 
Do góry