reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

anty2
no właśnie o to mi chodzi, że ja też wiadomośc o pustym jaju płodowym ciężko przyjęłam i sam zabieg chociaż pod narkozą, to do przyjemnych nie należy ze względu na wyobrażenia o tym, co się dzieje. Tylko tak jak mówisz- matki które widziały już bijące serduszko muszą mieć jeszcze o wiele ciężej.
Teraz czekam z niecierpliwością na wizytę 18 lipca- w przyszłym tygodniu robię zlecone przez panią doktor badania, kupuję witaminki dla chłopczyka i dziewczynki i mam nadzieję na ZIELONE światło.
anty2 a Ty też miałaś pusty pęcherzyk? Miałaś zabieg czy "samo poszło"?
 
reklama
AniołkowaMamo a gdzie się masz podziewać?Tutaj jest taki "zlepek" (nie obrażając nikogo;-)),że każdy tu pasuje.Kolejne dobre wieści i kolejna córcia.Muszę się w takim razie pospieszyć,bo widzę że póki co urodzaj na dziewczynki to może i ja się jeszcze załapię:-)
anilek owszem-ja też niestety miałam pusty pęcherzyk,ale moja macica i tak trzymała swoją zdobycz,więc bez zabiegu się nie obyło.To znaczy,najpierw miałam podane tabletki poronne i dopiero jak się krwawienie zaczęło to miałam zabieg.I tak zwlekałam z podjęciem decyzji dość długo,w końcu zaufałam lekarzowi i się zgodziłam. Bad. hist.-pat. wykazało ślady zwyrodnienia,więc dłużej czekać to już duże ryzyko.A jak było u ciebie?Szybko dostałaś zielone światełko (bo chyba dobrze pamiętam,że ten okropny dzień niedawno był?...)
 
Hejka Dziewczeta

Wpadlam sie przywitac a wlasciwie zyczyc dobrej nocki;-)
Kobietko grstuluje podjecia decyzji o rzuceniu fajek, kibicuje bardzo u mnie jutro 5 mscy jak nie pale jestem z siebie dumna i jestem pewna ze z Ciebie tez bedziemy;-):tak:
Emy fajnie ze wrocilas:-)co tam sie u Cie dzialo????
AniolkowaMamo superowo ze wszystko gra trzymam kciuki&&&&&&&&&&&:-D:-Dkolejna kobitka rosnie w brzuszku extra:rofl2:
Przepraszam ze nie ogarne wszystkich:-(trzymam kciuki za przyszle wizytacje oby byly tylko dobre informacje:tak:staraczkom zycze wytrwalosci a ciezarowkom szczesliwego donoszenia pozostale Lale mocno sciskam i zycze wszystkiego najlepszego...buzka bez odbioru;-)
 
AniolkowaMamo - gratuluję córeczki! u mnie też dziewusia. super, że się tak ładnie rozwija. stres Ci trochę minie jak się dzidzia zacznie regularnie ruszać. co do tych wątków to z tego co spojrzałam są 2 wątki: wizytowo u lekarza (i ten rzeczywiście jest bez komentarzy) i wieści od ciężarówek i ten z tego co widzę jest normalnym wątkiem z komentarzami. ja piszę tutaj, na odskoczni i na listopadówkach. wieści kiedyś podejrzałam ale już się tutaj zżyłam i ciężko byłoby mi się tam wdrożyć. ten pomysł z nowym wątkiem był bardziej z myślą o nas żebyśmy mogły łatwiej się dowiedzieć o różne rzeczy związane typowo z ciążą. jeśli tu Ci dobrze to zostań z nami :-)
 
anty2
tak- łyżeczkowanie miałam 6 czerwca po usg w gabinecie, potem w szpitalu przez drugą lekarkę, beta i za dwa dni do szpitala. podano mi globulki i czopki jakieś. minęły 3 godz nic nie krawiłam po tych globulkach. potem zabieg-spałam 30min, potem krwawienie i potem do domu w ten sam dzień. trochę niedowierzałam mojej gin, że tak szybko mnie na stół wysłała, że może się pomyliła, a ja tu dziecko zabiłam... mimo,że jej ufam, bo to mądra kobieta, to wtedy przyszło zwątpienie. Dziś wiem, że miała rację, bo ona ma duże dośw. i widziała na tym usg, że nie jest dobrze. pęcherzyk miałam o nieregularnym kształcie.
kiedy dostanę zielone światło dowiem się 18lipca i nie omieszkam się tą wiadomością z Wami podzielic. :)
 
duncus - Plenitude juz ci napisala wszystko o skutkach ubocznych, ale glowa do gory. Najwazniejsze to monitoring po clo (ja zaczynam od ok 11dc) zeby zdecydowac czy i kiedy podac zastrzyk. w sumie kazdy organizm jest inny, inaczej reaguje, ze mna np, jest tak ze co miesiac cos innego. czasem po samym clo mam piekna owulke, czasem po tej samej dawce nic nie rosnie a czasem mam kilka pecherzykow i tez wtedy nie dostaje zastrzyku na pekniecie, bo to duze ryzyko..

kobietka22 jestem z ciebie dumna! oby tak dalej. moj m nie palil 2 tygodnie, bo chorowal, juz myslalam ze calkiem rzuci to cholerstwo, a on najpierw 1, potem 3 dziennie, a teraz to juz wrocil do kilkunastu dziennie... i co z nim zrobic powiedz? juz mu wymyslilam ze od fajek sperma mu sie psuje i dzieci nie bedzie. zrobil badania, wyszly ksiazkowe.. wiecej argumentow nie mam
Ja po # od razu po pierwszej @ zaczęłam staranka czyli cykl marcowy - pęcherzyk po clo i zastrzyku z pregnylu nie pękł. Cykl kwietniowy tak samo - pęcherzyk nie pękł. Cykl majowy pęcherzyk łaskawie pękł ale bez efektu ciąży i w tym cyklu to samo - właśnie wczoraj odstawiłam duphaston i czekam na @. Czekam na następny cykl, coraz mniej optymistycznie to widzę ale walczę dalej. Niestety u mnie po było gorzej jak przed, nawet pęcherzyki nie chciały pękać, ciąża nie działa na nas w taki dobry sposób.
Trzymam za Ciebie kciuki kochana i bardzo życzę Ci zdrowego dzieciaczka na rękach jak najszybciej &&&&&
ja podobnie, jestem po 2 cyklach clo. po pierwszym zareagowalam idealnie, ale nie wyszlo, zaluje ze nie zdecydowalismy sie na IUI. to moj drugi cykl, ale pecherzyka brak. gdzies czytalam ze clo dziala najlepiej w 1 cyklu, i w pierszym po odstawieniu.. moze cos w tym jest
wczoraj skonczylam brac duphaston, czekam na @. jak pisalam mam wziac teraz clo x3, troche sie boje tej dawki. nie wiem czy nie zaryzykowac x2 skoro i tak mam brac fostimon.
tylko raz bralam clo+fostimon i naprodukowalam ze 12 pecherzykow, wtedy padla decyzja o invitro skoro tak ladnie reaguje na leki. miesiac pozniej po odstawieniu zaszlam w ciaze

cholera, ciezko jest, okrutnie. tym razem jest najtrudniej, bo Jasinek wciaz tkwi w nas gleboko a kazda porazka przynosi bol i sprzeciw, bo przeciez nie powinnam teraz starac sie o zadna ciaze, nie powinnam wogole tkwic w tym temacie...
ah niewazne... innego wyjscia nie mamy

Buziaki!
 
AniolkowaMamo gratuluje coreczki i nie mysl za duzo, stres nie pomaga:-) i ciesze sie bardzo, ze wszystko idzie jak najlepiej :-) oby tak dalej zycze Ci tego z calego serca :-)


AniolkowaMamo a ja sadze, ze zaciazone daja niesamowita sile wszystkim, a zwlaszcza nowym anilkowym mamom i nadzieje, ze moze byc lepiej... ze moze sie udac. Gdyby mnie ktos pytal o zdanie to ja absolutnie sie nie zgadzam na "przeniesienie" zaciazonych!!!
Milo i tak cieplutko sie robi na serduchu gdy czyta sie, ze wszystko jest dobrze, ze maluch sie dobrze rozwija... moze dla kogos z boku(kto nie przezyl tego co my) to wygladac brutalnie, ze w jednym watku przeplataja sie lzy szczescia ze lzami smutku ale to jest wlasnie ta "cudowna terapia", ktorej zaden psycholog nam nie jest w stanie dac... to jest na swoj sposob fenomen tego forum i ludzkiej psychiki.
 
Ostatnia edycja:
AniołkowaMamo tak jak ktos tu pisał na "wieściach od ciężarówek" można normalnie pogadać... Wątek bez komentarza to o wizytach i co w brzuszku słychać... Ja myślę, że tu jest dobrze.. Po co po tylu wątkach skakać..

Emy jak ja trzymam kciuki za Ciebie... Oby wreszcie się udało i żeby to był otstani cykl z monitoringiem..

IZW fajnie jest czytać ,że na wizycie wszytsko w jak najlepszym porządku...

A tak w ogóle to same dziewczynki się tu szykują? Tylko ja na chłopca czekam?
 
anilek77 powiem ci ze pusty pecherzyk oznacza ze dzidak był,a le zbyt mały by go dojrzec, czy potemw badaniu "uchwycić" bo przestaje sie rozwijac już na samiutkim poczatku po zapłodnieniu a tylko pecherzyk sobie rośnie...

u mnie dziś mija 2 tyg od zabiegu... hehs.. smutnawo mi..
 
reklama
Aniołkowamamo... ja sie ciesze jak tu kobietki piszą o swoich maleństwach pd sercem, mozna z nimi dzielić troski i radości. Mnie to osobiście podnosi na duchu, ze i mi się uda, skoro wam sie udało :)
 
Do góry