reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

kwiatuszek , nawet na kalkulatorze wychodzi super ! nic się nie martw , rośnie więcej niż przykładowe 66 %
kłaczek , czekalaś na pawia to go w końcu dostałaś :-p
 
reklama
Mysiak jesli Ty zwariowalas, to wiekszosc z nas kwalifikuje sie na leczenie:-D, a powaznie kiedys pekniesz ale wierz mi czas tez zrobi swoje i nie bedzie to az takie wielkie bum o jakim myslisz ;-) do mnie nadal podchodza jak do bomby z opoznionym zaplonem... wiekszosc ludzi nie potrafi sobie nawet wyobrazic takich tragedii stad to podejscie, a my co mamy zrobic?? musimy sie nauczyc z tym zyc, pozbierac kawalki serducha i isc na przod. Mamy cale zycie przed soba i jeszcze wiele sie moze dobrego w nim wydarzyc :-) trzeba tylko probowac. Popatrz na Aniunnie tyle wycierpiala, ze teraz jak jest wszystko dobrze, to uwierzyc nie moze :-) Spojrz na Klaczka mimo tylu przezyc niepoddala sie i jest Karol, za chwile bedzie... no wlasnie moze jakies zaklady porobimy co teraz ukrywa ?? :-)
Badz dobrej mysli i zaufaj sobie, bedziesz wiedziala kiedy przyjdzie czas na kolejne podejscie, a z seksem... no wlasnie wiem ze trudno sie powstrzymac ;-)

Kwiatuszku betka pieknie przyrasta :-)
 
Myszka2829.. u mnie to była trzecia strata. Pierwsze dwie to z czasów mojego małżeństwa... pierwszy aniołek 23,06,2003r (5tc), nastepny cieżko okreslic, bo miałam dodatni BHCG, testy ciazowe dodatnie a na usg nic nie było...i tak przez 12 tyg beta rosła pomalutku ... pecherzyka brak... ale to był luty 2004r...wywołanie poronienia farmakologiczne... potem na szczęście rozwód.

teraz mam kochanego "niemęża " i nie zamienie go na meza hyhyh bo nie chce.


JEdnak te pierwsze straty to był żal, płacz, stany depresyjne, zamkniecie sie w sobie itp... a teraz dziwnie sie czuje dlatego sie bałam ze cos jest nie tak...
Moj R bał sie ze bedzie źle.. a jednak sam jest zaniepokojny, zdziwiony tym, ze nie rycze po kątach, ze na spokojnie mowie o stracie... normalnie chłop sie o mnie martwi... hehs...ale skoro piszesz ze tak moze też być to musze to przyjąc i zrozumiec swoj brak emocji.. moze podswiadomie się tak bronie, moze odczuwam wieksze oparcie w partnerze... nie wiem...
 
Mysiak duze wsparcie w partnerze to bardzo wazna rzecz i bardzo nam pomaga, tak jak sama swiadomosc ze juz nic nie mozemy zrobic... zreszta wczesniej tez nie moglysmy...
Bardzo wspolczuje Ci, ze to juz trzeci raz ale mimo wszystko badz dobrej mysli... gdzies tam czekaja na nas nasze male fasolinki :-)
w koncu musi byc lepiej :-)
 
reklama
Witam
U Antka to tylko zapalenie stawu biodrowego od tej wirusówki co miał z soboty na niedzielę. Tydzien czasu ma absolutnie nie chodzić :szok: , nie wiem jak to już będzie gdy przestanie go boleć, czy usiedzi. Muszę go pochwalić bo wczoraj grzecznie siedział, bawił się na wózku, ogólnie dawał radę i nie marudził.

Tak szczerze to już mam dosyć wszystkich niespodziewajek i różnych innych wynalazków. Ostatnio non stop coś się dzieje, więc już trochę wysiadam. Mam wrażenie że od czasu jak przyszedł pierwszy wynik toxo to jakby wszystko się zmieniło, popieprzyło. Fortuna kołem się toczy, to już chyba będzie dobrze, miejmy nadzieję. Jeszcze przedwczoraj musieliśmy zaprowadzić samochód do warsztatu:no:, portfel będzie trzeba odchudzić.

Ach Kłaczku dopiero doczytałam, pierwszy pawik, no, no no. Ale wiecie my to chyba rąbnięte jesteśmy, jak się można cieszyć z rzyganka:-), chyba nikt inny by tego nie zrozumiał.
 
Do góry