reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej dziewczyny. Przepraszam, że sie nie odzywam, brak mi sił... Karola1388: cieszę się bardzo. Powodzenia i nie stresuj się tak ;-)
A ja prawdopodobnie wiem co poniekąd mogło być przyczyną moich poronień. Byłam wczoraj u kardiologa. Wyszło mi nadciśnienie, które pokazywało się od jakiegoś czasu, na EKG jakieś zaburzenia rytmu serca :-( Lekarz powiedział, że to mogło spowodować jakąs wadę łożyska, niedotlenienie, no i moje Maleństwo się udusiło :-(Dostałam leki i radę, bym odczekała z następnymi staraniami do września, w ciąży mam brać inne leki. Chcieliśmy starać się w czerwcu...Serce mi się rozrywa jak pomyślę, że znów muszę to odłożyć:wściekła/y:
Zdrowie mi szwankuje na maksa:-(
Psychicznie coraz gorzej...minęło 3 miesiące, na początku było ok, dopiero teraz uderzyło to we mnie ze zdwojoną siłą. Tak strasznie boli...Jest coraz gorzej,powoli nie chce mi się nigdzie wychodzić. Coraz częściej siedzi mi to w głowie. Tak bardzo tęsknię za moim Michałkiem:-(Nawet teraz płaczę. Niby wszyscy widzą, że jest ok, ale wewnątrz mnie to zżera, chyba nic mi już nie zostało...
Bardzo mi przykro z powodu nowych mam, które straciły swoje Maleństwa. Tylko my wiemy co czujemy nawzajem...
 
reklama
Dulano, my tez w UK sami, ale u nas to albo teraz albo nigdy ze wzgl. na moj wiek. Zalozenie jest proste - urodzic, podchowac i wrocic do pracy. Rajmund przerywac zatrudnienia nie musi, a z jednej wyplaty skromnie bo skromnie, ale pociagniemy. Wazniejsze jest w tej chwili stworzenie rodziny.
Prija, to moze byc przyczyna, ale moze tez byc skutek - problemy z sercem moze wywolac stres. Tulam troszeczke...
 
Karola slodkie zdjecie, ono nam tu motywacje daje:tak:
Klaczek tworzycie na pewno zajefajna pare z twoim!ma bezbledne pomysly!!:happy2:

Prija, prosze, nie zamykaj sie w sobie, w swoim swiecie i swoim bolu, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi. Czas do wrezsnia zleci jak z bicza trzasnal, a moze sie okazac na jakiejsc kontroli, ze moze bedzie zielone swiatelko wczesniej. Nie watp w to. Poza tym dbaj o siebie, smiej sie (z ksiazki, glupiego filmu, czegokolwiek), bo wtedy bedziesz silniejsza by przyjac dzieciatko pod serduszko. Nie zalamuj sie tylko wyjdz do ludzi, bo depresja mozesz doprowadzic do tego, ze jak Kobietka bedziesz musiala czekac kilka lat (przepraszam Kobietka, ze podalam Twoj przyklad, ale taka silna babka z Ciebie!!:tak:)
 
Prija kochana tulam Cię mocno. Wiem,że słowa,które zaraz napiszę są wkurzające,ale musisz być silna,walczyc o siebie,o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne.
Ta tragedia bedzie do nas wracać,raz będziemy się śmiać i żyć jakby nigdy nic,a innym razem będziemy wyć do księżyca z bólu,smutku i żalu:( Ale nie możemy się poddać,musimy byc twarde i ogarnąć się do kolejnych starań,żeby nasze fasolki miały od nas pozytywną energię:)

Ja dzisiaj obudziłam się z płaczem...śniły mi się dzieci...malutkie dwa dzieciątka,które mieściły mi się na dłoni...ratowałam je,bo traciły oddech...i tak o to zaczynam się bardzo obawiać,że po tych dwóch miesiącach dopadnie mnie w końcu konkretny dołek...dlatego sama nad sobą teraz czuwam,nie dam się jakiejś cholernej depresjii!
 
Emka!!!!! Ty wiesz, ze masz sie trzymac!!!! Razem padlysmy to razem wstaniemy!! Dalej, bez lamentowania!!:sorry2:
Martyynaa tak mi przykro......
[*]
 
Gatto Ty moja forumowa rybko ukochana:) Wiem,wiem,razem padłyśmy ...ofiarą złego losu...i razem będziemy wklejać pozytywny suwaczek...juz niedługo mam nadzieję:)

martyynaa jeśli do nas dołączasz to ciepło Cię witamy,ale wiedz,że jest nam wszystkim zawsze bardzo przykro jak pojawia się nowa aniołkowa mamusia:(
 
Majra,kłaczku, pierwszyraz spotkałam się z łyżeczkowaniem, więc byłam po prostu zielona, ale mójlekarz tłumaczył mi, że nie chce nic robić „na siłę”, że poda mi najpierwtabletki, aby organizm zaczął „współpracować’. Bóle były podobne domenstruacyjnych i trwały może 1-2 godz. Gdy tylko rozkręciło się krwawienieposzłam na fotel. Ciekawe skąd te rozbieżności w decyzjach lekarzy?
Majra skąd ty juższczaw dorwałaś? Mniami
Karola1388,przepraszam, ale to d***k jakiś był i dobrze, że sobie poszedł. Ale pewnie takmiało być, żeby zrobił miejsce twojemu M.
Mnie lekarz nie pytany (wtedy jeszcze strasznie ciemna wtych sprawach byłam) przy objaśnieniach co i jak, powiedział że przedstaraniami zrobimy jakieś badania. Ale to było na 2 dzień po zabiegu, więcpomyślałam tylko „oj, nie tak szybko” i nawet nie spytałam o czym on mówi.
No tak, pewne rzeczy docenia się wtedy, gdy się to straci…Kurcze, właśnie przyszedł mi na myśl mój M. Przecież przed całą tą historiąuważałam, że mam dobrego męża. Przypomniałam sobie, jak przed świętami kazał mileżeć, bo byłam słaba po grypie, a sam wysprzątał cały dom…Poza tym, dwiestraty naraz to trochę za dużo…
Tak strasznie gratuluję ci córeczki!!!!!!!!!!! Mój Mobiecywał mi córcię, choć teraz płeć nie miałaby znaczenia. To niesamowite!!!!!!Jak miło się czyta takie wieści.
Anisiaj, możetym razem nie będzie tak źle. Może akurat żadna nie „wymyśli” sobie rodzenia;).TRZYMAJ SIĘ!!!
Bett, jak to utwojego ginekologa? Bez narkozy?
Enya81, to sięw głowie nie mieści. Ja myślałam, że zatłukę gada jak powiedział, że wie co przeżywająkobiety, które poroniły. Bo co on może wiedzieć??!! Jak patrzę na to „do tyłu”to myślę, że chyba cały mój ból próbowałam zamienić we wściekłość na niego. Alejak czytam ciebie, to coraz bardziej rozumiem „panie kochające inaczej”. Ja teżchciałam jechać sama do szpitala, wydawalo mi się, że taka silna jestem, naszczęście rodzinka skutecznie wybiła mi to z głowy. Choć i tak takiego wsparciajak tutaj nie otrzymałam nigdzie. Podziwiam twoją siłę!!!!
Emy, zawszetak miałaś czy teraz tak się porobiło? Gdyby nie pragnienie owulki to tylko sięcieszyć, zawsze to rzadsze bóle @
Prija0, tostraszne, ale proszę nie zamartwiaj się tak, wiem jak bardzo ci ciężko, alezobacz –tyle tu szczęśliwych zakończeń – może i nam przeznaczone jest jeszczeszczęście. Teraz wrzesień wydaje ci się kosmosem, ale w kosmos też już latają;)

 
reklama
anty2 - z narkozą, specjalnie dla mnie dzień przed Wigilią ściągał anestezjologa, bo chciałam mieć to już za sobą przed świętami. w ogóle z tą narkozą to trochę śmieszna sytuacja była, bo oni ze mną gadali przed zabiegiem, próbowali w miarę możliwości trochę odstresować, no i ja oczywiście nie odczułam tego momentu, w którym usnęłam i dla mnie to była ciągła rozmowa, ale oni musieli mieć niezły ubaw jak po około 20 minutach narkozy się obudziłam i pierwsze co się zapytałam, to kiedy będę mogła uprawiać seks... doktorek oczywiście poleciał do mojego męża i mu wygadał jaka to ja niewyżyta jestem... :-D:-D:-D
 
Do góry