reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Anulka ano piszę jakoś tak trochę zostałam obdarowana w różne talenty. Ty też na pewno masz jakieś, ale może nie wiesz, że to talent
Do łózeczka i grzej się ;)

Gatto mnie też czekała cała ta biurokracja.

Angel dziękuje :) pisanie poezji pomogło mi w żałobie po Aniołku

Monika bardzo mi przykro. Przytulam i zapalam światełko dla Twojego Aniołka *

Bett światełko dla Twoich Aniołków *. Bądź dobrej myśli. Trzymam kciuki. Do trzech razy sztuka

Karola no niestety polityka prorodzinna. A jak się dowiedziałam wczoraj, że 3 mln mają na kampanię reklamową to nóż w kieszeni się otwiera.
 
reklama
Pomyślcie jak pięknie musi być w niebie z tymi naszymi Aniołkami. Na pewno bawią się razem, fikają i śmieją się i nie chcą, abyśmy smuciły się. Nie chcą abyśmy straciły nadzieję.
Tylko właśnie takie wyobrażenie wielu nam pomaga iść dalej i jakoś się trzymać. :tak:

Lili no to przygode mialas niesamowita:-D
ja bardzo dziękuję za takie przygody, matkę w ciąży tak stresować. :confused2:
Lili to ci przygoda!! Dzieci uwielbiaja takie numery wykrecac:tak:
Tia, teraz już wiem, że nie wystarczy obserwować, trzeba mieć się na baczności :-p

Ja dzis zrobilam kursa do urzedu po zmiane adresu, do innego po zmiane umowe o gaz i prad, nie wiem co z woda??, a potem jeszcze do biura smieciowego znaczy o przeniesienie bidonow na odpady pod inny adres. To wszystko niestety nie rowerem:sorry2:
L-e-n-i-w-i-e-c !
Lili- to Ci wycięła numer mała nie ma co :)
Mała gówniara :-p Ale jaka kochana!
no wlasnie tez juz o tym myslalam tylko ze nie potrafie na jakis czas odejsc , a moze wlasnie powinnam.
Czasami warto, ale to każdego indywidualna decyzja. :tak:

Lilijanna, ja po prostu dowiedziałam się o tej lekarce od znajomej, która przeszła kilka poronień... Nie poszukiwałam specjalnie "drogiej=dobrej", bo wiadomo, że często nie idzie to ze sobą w parze. Chyba z tego, co wcześniej napisałam wyszło, że lekarz musi być drogi, żeby pomógł :-D a to totalna bzdura! Wnerwiają mnie lekarze żerujący na pacjentach :/ i za każdym razem, jak szliśmy z P. na kontrolę to szlag nas trafiał!
Ja rozumiem, że nie poszukiwałaś drogiej doktorki/doktora specjalnie. Grunt, że zna się na rzeczy. :tak:

A ja dzisiaj jakaś rozkojarzona jestem i nie umiem się skupić na poście dłuższym od jednej linijki :(
:laugh2::laugh2::laugh2:
Witam.
Ja poroniłam 21 marca tego roku, zabieg wyłyżeczkowania miałam zrobiony dwa dni później. To miała być tylko rutynowa kontrola, a okazała się szokiem. Nic mi nie dolegało i myślałam, że wszystko jest w porządku. to był 10tydz. a rozwój stanął na 8 i serduszko nie biło. W szpitalu powiedzieli mi że za trzy miesiące możemy znowu zacząć się starać.
Witaj, trzymam kciuki za nowe starania. Jak Twoje samopoczucie? Dla Aniołka zapalam światełko. :-(

codziennie Was podczytuję, ale jakoś nie mam ostatnio weny na pisanie, pierwszą ciążę straciłam właśnie na tym etapie, na którym jestem teraz i jakoś ciężko mi uwierzyć, że tym razem mogłoby być wszystko dobrze. następną wizytę mam w przyszły piątek i ta niewiedza mnie dobija...
przepraszam, że tak marudzę zamiast się cieszyć, ale ten strach jest chyba większy niż radość...
Bett - mi właśnie mija 5tc od ostatniej wizyty, nawet ponad, kolejna 21.04, nie raz łapało mnie zwątpienie, ale zaraz sobie tłumaczę dlaczego dzieć w brzusiu ma to moje zwątpienie w ciążę poczuć i dokładam wszelkich starań by myślec pozytywnie. Nie jest to łatwe, ale uważam, że mojemu dziecku to się należy, że ma prawo czuć moją miłość i wiarę w to, że się spotkamy.
Dla każdej z nas czas kiedy traciłyśmy dziecko, ten konkretny tydzień ciąży jest trudny. Ale czy inne są łatwiejsze, gdy widzi się suwaki dziewczyn i straty w kolejnych tygodniach, 22tc - Aniołki, 27tc - Kasikz, 38tc - Karollcia33 czy 40tc - Aga_cina i Emy, która miała już Swój Skarb, a jednak odszedł. Nie jest łatwo gdy jest się zgranym, a my tu jesteśmy zgrane, nie jest łatwo gdy koleżanka po drugiej stronie ekranu, choć nam nieznana, staje się tak bardzo bliska, że Jej tragedia jednoczy nas, a po policzkach płyną łzy. Doskonale wiemy, że nie ma bezpiecznego tygodnia. Za to musi trwać wiara i nadzieja i miłość, razem, jako jedno, w tych trudnych dla nas chwilach i dzieć w brzusiu musi to czuć, choć nam na sercu tak trudno i smutno. :-( :tak:


Mi się dzisiaj śniło, że urodziłam martwe dziecko, nawet datę pamiętam - 29.04, uwierz mi zanim do mnie dotarło, że to sen to te kilka sekund trwało całą wieczność...
 
Kurde ale dziewczyny nadrukowałyście,czytam i czytam,już się pogubiłam kto i co,a byłam tu rano;)

Witam nową mamę Aniołka
[*], Marta bardzo mi przykro:(

Bett bedzie dobrze:)
As kochana dzielna kobieto:)) Trzymamy trzymamy te kciuki:)))))

Wszystkie Was pozdrawiam w ten deszczowy dzień ,ściskam i obcałowywuje;))))))

Moje ADHD tylko na chwilkę daje mi spokój,cały czas od lutego wyszukuje sobie zajęć,żeby tylko nie myśleć o tym co się stało:( Wczoraj umyłam oba auta,ale tylko moje w środku odkurzyłam heheh M ma dalej syf pod nogami;) Póxniej wyprałam mega dywan i wisi teraz na dworze w tym deszczu:( Dzisiaj próbowałam zrobic projekt łazienki,ale dupa z tego wyszła:( Hmmm...i tak mysle za co teraz się zabrać...
 
Ostatnia edycja:
Lilijanna - dziękuję, wzruszyłam się. masz rację, że moje dzieciątko nie zasłużyło na to żebym w nie wątpiła.
chyba mam po prostu dzisiaj gorszy dzień. to siedzenie (leżenie) w domu już mnie trochę wpędza w depresję, ale wiem że tak trzeba (pisałam wcześniej na forum, że mam krwiaka i lekarz kazał mi jak najwięcej leżeć)
Kłaczek
- następną wizytę mam 20.04, trochę musiałam o nią powalczyć bo lekarz chciał mnie dopiero widzieć po miesiącu, ale powiedziałam mu że nie ma mowy i że tyle nie wytrzymam
 
witam wszystkie
dziewczyny coś jest chyba nie tak. Jestem już po pierwszej @ po łyżeczkowaniu i obecnie mam 15 dzień cyklu, ale wczoraj pojawiło mi się dość obfite krwiste plamienie. Nigdy czegoś takiego nie miałam więc mnie to niepokoi. Czy któraś z was tak miała, może macie jakieś sensowne wyjaśnienie cóz może się ze mną dziać
 
Poczytałam pobieżnie i jestem w lekkim szoku ile Wy piszecie.:szok::szok:
Leżę w 4 osobowej sali ,ale każde łóżko ma parawan i nawet jak zastrzyk robią to pomimo parawanu zasłoniętego najpierw wypraszają gości.
Czyli mamy 100% intymności zapewnione.:tak::tak:
Decydujac się jednak na ten szpital podpisuje się zgodę na obecność studentów.;-):tak::tak:
Sale do porodu są również 1 osobowe i 1 osoba towarzysząca może być na porodówce cały czas obecna.
Ogólnie ze szpitala ,lekarzy,i pozostałego personelu jestem bardzo zadowolona.;-):-):-):-)
pozdrawiamy z patologii
Aneta z Karolinką.
 
Bett, dobrze ze lekarz Ci sie tak ladnie zgadza na czestsze wizyty. Bedziesz spokojniejsza. Mnie tu wybili z glowy pomysly z wczesnym scanem itp. W prosty sposob... Polozna powiedziala, ze scan to tylko badanie i jak cos sie ma podziac to scan tego nie zmieni. No i w sumie jakas racje miala... Trzeba wierzyc, miec nadzieje.
As i tylko tak dalej!

Karol wazy 8,140kg. Jest duzy, przekroczyl 98 centyl wagi, ale tez ubranka 3-6 miesiecy sa juz na styk bo rekawki i nogawki sa w sam raz.
 
Kłaczek - no nie do końca "ładnie" się zgadza, ale jak mu zaczęłam marudzić, to nie miał chłopina wyjścia, jeszcze stwierdził, że my baby to i tak robimy z nim co chcemy i że i tak zrobię po swojemu a on nie będzie miał nic do gadania. wiem, że to tylko badanie i że jak coś się ma złego stać to i tak się stanie, ale między innymi chodziło mi też o to, że gdyby coś się w międzyczasie stało, to nie chciałabym siedzieć na zwolnieniu dłużej niż to jest konieczne. już i tak się boję, że mnie w końcu zwolnią za te ciąże i zwolnienia jak tylko będą mogli.
a tak w ogóle, to Twój Karolek jest przecudny :-):-):-)
 
as pozazdroscic takiego szpitala...u nas sale sa 3 osobowe,ale o takiej intymnosci w postaci parawanu nie mozna zamarzyc.jesli chodzi o poród to wiem tylko tyle,ze jesli sie chce zeby byl ktos obecny z rodziny to trzeba za to zapłacic-nawet jesli ma to byc tylko 1 osoba...a co do lekarzy to ja mam srednia opinie choc teraz sa o 100 razy lepsi niz byli jak lezalam w 2008r.no i moj lekarz prowadzacy jest przy porodach takze to mnie tez pociesza.kłaczek ja sie generalnie nie znam na tych normach,ale jesli piszesz,ze te ubranka sa juz na niego na styk to niezle...zawsze bylo tak ze im wieksze dziecko tym okazywalo sie,ze zdrowsze,ze ogolnie lepiej itd,zawsze kazdy pod wrazeniem jest jak dziecko urodzi sie duze itd,a tu sie okazuje,ze niekoniecznie wiec jak za małe to zle bo watłe,małe itd,jak za duze to tez jakis problem...bett kochana ja tez mialam w 5 tyg stwierdzonego krwiaka ktory zagrazal mi poronieniem ciazy i tez musialam bardzo duzo lezec i tez szlag mnie trafial,ale sie z czasem chyba wchłoną,albo pękł jak znalazłam sie z plamieniami w szpitalu,bo teraz juz nic na usg nie ma,ale i tak musze na siebie uwazac,duzo odpoczywac itd...

a my bylismy w kosciele i termin na 15 czerwca był wolny wiec sie wpisalismy:tak: sale mamy,kucharki,termin wiec jest dobrze.teraz tylko składac pieniadze.mimo wszystko i tak taniej niz jak bysmy mieli robic wesele w restauracji,bo tutaj jedzenie+kucharki+sala=3900zł. zostaje alkochol i napoje,sukienka,garnitur,zaproszenia,wystroj sali i takie tam pierdoły,ale myslimy,ze w 9000zl powinnismy sie zmiescic...matko co za kwota...ale dobrze,ze sa rodzice;-):-) teraz najwiekszym problemem jest to ubezpieczenie...ehh..
 
reklama
karola1388 - dzięki za słowa wsparcia, też mam nadzieję, że mi się to draństwo wchłonie. gratuluję terminu, najważniejsze sprawy macie już załatwione, a teraz to już same przyjemności Cię czekają związane z ogarnianiem tych "pierdół". ja miło wspominam przygotowania przedślubne, aczkolwiek dopóki nie zrobiłam dokładnej listy spraw do załatwienia, to parę razy zdarzyło mi się wpaść w panikę że o czymś zapomnę. trzymam kciuki za Twoje przygotowania i trochę zazdroszczę... ;-)
 
Do góry