reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Wiadomości od As76 na wizytowo.

Witam nowe Aniołkowe Mamy i strasznie mi przykro, że i Wy musiałyście do nas dołączyć. Dla Waszych Aniołków
[*]
 
reklama
Ilii - to prawda, ze lekarze nie chcą kierować na żadne badania. Ja po drugim poronieniu zadzwoniłam do NFZ-tu i dowiedziałam się, że badania należą się po drugim poronieniu i jeżeli lekarz nie chce przepisać, to należy powołać się na NFZ. Po pierwszym niestety się nie należą, ale gadanina o trzech to bujda. Co do starań, to podobno po poronieniu samoistnym nie trzeba czekać, ale ja bym poczekała dla spokoju emocjonalnego, bo być moze zajdziesz w ciążę i cały czas będziesz się denerwować, że coś się stanie. Nie jest to dobre dla dziecka a przecież 3 miesiące szybko miną. Ja już się staram 3 i pół roku i niedawno musiałam odczekać rok i 4 miesiące po zaśniadzie groniastym. Dałam radę, ty też nawet nie zauważysz kiedy będziecie się znowu starć.

Karola - dobrze, ze fasolka rozwija się prawidłowo :) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& Z resztą sobie poradzisz :tak:

Kwiatuszku - &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
jolka28 przykro mi,że też przez to przechodzisz:( A jeszcze bardziej mi przykro,że siostra tak cie potraktowała:( Ja miałam mega wsparcie u rodziny,do tej pory bardzo starają się zapełniac nam czymś czas,zebysmy nie mieli czasu rozdrapywać ran. A na psychologa sie zdecydowalam,poniewaz kilka lat temu po poronieniu w 9tc szybko wróciłam do pracy,do ludzi...a po miesiącu czy dwóch nagle zaczęłam sie źle czuć,było mi słabo,kręciło mi sie w głowie,miałam wrażenie,ze zemdleje,miałam jakieś dziwne leki...dorwala mnie nerwica lękowa...to wszystko przez emocje tłumione w sobie,mimo,ze nie robilam tego świadomie,tak reagowal mój organizm na to co sie stało-wypierał ta tragedię z głowy,pozwalał normalnie funkcjonować a później wszystko powróciło pod taka postacią...
Tak więc kochana musimy stawic temu czoła i pojawic sie u jakiegos psychologa.
Widzę,że jestes z Poznania,ja też. Dostałam namiar na Poradnię ul.Opolska 58 (o ile dobrze numer pamietam), lub na ul.Kórnicką (tutaj niestety numeru nie pamietam,ale w wyszukiwarce pewnie wyskoczy "psycholog ul.Kórnicka"). A ja osobiscie znalazłam p.Magdalene Radomską,która m.in.zajmuje sie kobietami i parami po poronieniach - ul.Matejki 1/1
 
emka dziękuje ci bardzo za te namiary czytając twoją wypowiedz czułam że widzę siebie bo mam podobnie i chce coś z tym zrobić bo dłużnej tak nie mogę funkcjonować z siostra zawsze łączyły mnie skomplikowane relacje ale od kilku lat było lepiej ale teraz tak się na niej zawiodłam chyba teraz potrzebuje czasu żeby to sobie jakoś poukładać zastanowię się nad p Magdaleną Radomską
gatto no tak już chyba musi być że ranią nas najbliżsi ale teraz gdy już zaczęłam o tym mówić to się nie cofnę bo to pomaga
 
Ostatnia edycja:
Jolka28 ja jeszcze mam zamiar zaciągnać tam męża,ale chyba nie będzie miał stawial sprzeciwu...wiem jak bardzo czekał na te dzieci,ile obydwoje wyrzeczeń mielismy w trakcie tej ciaży,ja z mega mdłościami zdychałam w łóżku a on dbal o wszystko dookoła,zawsze razem jeździlismy do lekarza. Cieszę się tylko z tego,ze ani razu nie wszedl ze mna do gabinetu i nie widzial USG ( taki uraz po pierwszym poronieniu-pierwszy raz chcial obejrzec kruszynke i zobaczył...niebijace serce).
A teraz po tym wszystkim byl bardzo dzielny,chował sie z płaczem przede mną,sam cierpiał a mnie musiał wspierać,dlatego też wiem,ze równiez ma w sobie masę emocjii,ktorą moga z czasem obrocic się w cos złego.
Bynajmniej chyba jednak najpierw zdecyduje sie na wizyte indywidualna,żeby bez problemu mogli sie swobodnie otworzyc przed lekarzem,a póxniej moze juz wspólnie.
 
To okropne jolka28, ze tak zostałaś potraktowana, jeszcze przez siostrę, ale nie możesz brać tego do siebie tym bardziej jeśli Wasze relacje były skomplikowane, niektórych nie stać nas to by wyjrzeć poza czubek własnego nosa i widzimisię.
Na pewno wsparcie dostaniesz od nas, wstyd dla niej, że obce kobiety potrafią Ci współczuć, zrozumieć Cię i chociażby słownie wesprzeć i pocieszyć a rodzonej siostry na to nie stać, co za pozbawiona empatii kobieta.. Brr
Kwiatuszek23 kciuki zaciśnięte && :-)
As, jesteś taka odważna, tyle już zniosłaś, tak blisko do celu, będzie dobrze, myślami jesteśmy z Tobą &&
Karola, oby tak dalej, dużo zdrowia życzę :-)
 
Hey dziewczyny... jakos doła załapałam :( kilka dni temu cieszyłam się jak głupia bo poczułam ruchy a teraz wsłu****e się i nic ciągle o tym myśle... chyba zaczynam panikować...powtarzam sobie że jest wszystko dobrze że musi być..ale te złe myśli zawsze biorą góre:(
 
Lena - żadnego wkręcania się! Bo klapsa dostaniesz! Maluch jeszcze jest nieduży, pewnie się gdzieś głębiej zakopał i dlatego ruchów nie czujesz. Uszy do góry kobito!
 
reklama
Do góry