reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam kobitki
mam nadzieje że u was wszystko ok zaraz postaram sie conieco nadrobić u mnie kolejne podejście do staranek zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mam mała - wielka prośbe prosze trzymajcie kciuki za znajoma lezy na podtrzymaniu, zaczeła krwawic i wdała się infekcja jest w 21tc. To jej drugie dziecko i 4 ciąża.
 
reklama
witajcie dziewczyny.czytałam wasze wpisy na temat tej małej z sosnowca...śledze ta sprawe od samego poczatq i nawet dzis nie ogladam nic innego jak tylko wiadomosci o tej małej...i moze nie mam serca,ale jesli faktycznie ta mała nie zyje i matka jest w to zamieszana to nie jest mi jej szkoda...nawet jesli byl to nieszczesliwy wypadek to powinna zglosic to na pogotowie,a nie isc i zakopac dziecko...i szokiem tutaj nie mozna sie tłumaczyc...niestety ogladam tv i lekarz pediatra powiedzial,ze mało prawopodobne jest zeby dziecko umarło od takiego uderzenia jak matka podaje...mogło sobie co najwyzej nabic siniaka,ale nie zabic sie...ja sadze,ze ona tej małej umyslnie cos zrobiła...zreszta tyle kłamała to czemu nie mozna dalej sobie powymyslac,ze jej sie dziecko wyslizgneło itd skoro grunt i tak jej sie zapalił????? jesli dziecku sie cos dzieje to normalny czlowiek biegłby do lekarza...na pogotowie...wiec...ehh...my sie staramy,a tu taka tragedia...

izw pomodle sie za twoja kolezanke.i na amelke przekaze 1%.ta mała jest taka sliczna...

dziewczyny a ja znowu zaczynam swirowac:wściekła/y: czy moze byc tak,ze wraz z kolejnymi tygodniami ciazy niektore objawy powoli sa slabsze???? bo np mdłosci to juz mi nie dokuczaja ze 2 dni i juz mnie bierze nerwa....jedynie co mi towarzyszy to bolace piersi-to cały czas.sa duze,nabrzmiale,bolące i pełno niebieskich zył mi powyłaziło...we wtorek mam usg wiec wiecie juz nerwy sa...nic mnie nie boli-mam na mysli brzuchol-nic nie kłuje cisza...leci tylko ten biały sluz...zachcianek juz nie mam jako takich.czasem mnie na cos najdzie,ale to juz baaaardzo rzadko.jem duzo,wciaz jestem głodna to jest obecne wciaz.boje sie.wiem,ze to głupie i nie powinnam,ale jak tu sie nie bac??? kazde usg przynosi strach...
 
oj normalnie wstyd sie przyznać ale jak sie zaglada tak jak ja od jakiegos pół roku srednio co 2 tyg to wogóle nie wiem co kto i jak .... no ale przesledziłam suwaczki i widze że mkna do przodu jak szalone - kamień z serca.
igusia && kciuki może bedzie tak jak mówiłam w czerwcu zeszłego roku i razem sie będziemy cieszyć, kto tam jeszcze ze mną był czarna hmm reszta chyba już zafasolkowana
A Kłaczek gdzie co tam u niej bo przeglądam i dawno na posta nie natrafiłam?
A w zeszłym tygodniu byłam u szwagierki jej mały ma juz 4 miesiące - miałyśmy razem rodzic to nasze drugie spotkanie, Kacperek jest cudny. Po stracie strasznie sie bałam takich wizyt, ale swiadomośc że i tak będę "widziała" jakby mniej wiecej wyglądał mój synek nie jest aż tak dołująca jak myslałam jakiś czas temu. Wizytę uważam za udana, choć nieraz wstrzymywałam oddech próbując walczyć z zbierajacymi sie łzami, nie złapałam doła, wręcz przeciwnie... i bardzo sie z tego cieszę.
A dodam jeszcze że obie nowe fasolki w mojej rodzince rozwijaja się prawidłowo, mamusie tryskają szczściem, a ja mam cicha nadzieje że w końcu do nch dołączę.
34 urodziny tez przezyłam bez większego doła, nie powiem że nie było nostalgicznie, bo nie tak wyobrażałam sobie swoje życie, no ale cóż, nie jest przeciez takie złe nawet jesli sie nie uda z dzieckiem.

pozdrawiam wszystkie i tulam mocarniasto papa

karola1388 dziekuję :D
no Amelka jest niesamowita w niedziele gadałam z jej mama przez telefon bo własnie wróciły zrehabilitacji, jest z nia coraz lepiej był okres że bała sie ludzi (po operacji) teraz juz usmiecha się do kazdego i buszuje po mieszkaniu na swój sposób. Protezy dla Amelki sa w trakcie przygotowań jest zrobiony odlew kikutków, ale w związku z tym że nózki amputowane są prawie w całości tzn przy samej pupci projektuja jej takie cos w rodzaju koszyczka tak zeby protezy działały. Jeszcze nie ma dokładnego kosztorysu tych protez ale juz wiadomo że od 17 tys w zwyż.... masakra.
 
Ostatnia edycja:
Karola ciesz sie za tak daleko jestes bo moj kopniak by Cie dosiegl :tak: Kochana ciesz sie z ciazy i nie zamartwiaj sie bo napewno z dzidzia jest ok :-) zlazla sobie fajne miejsce w brzuszku i spi a mama tu fiksuje i tylko nerwy dzidzi szarpie . wiec matka nie denerwuj mi sie tu i poglaszcz brzusio bo fasolinka napewno ma sie dobrze :-)
 
ojjjjjjj kochane moje dziekuje...bobofrutek jestes cudowna:-) czasem mnie najda takie chwile w ktorych ogarnia mnie strach...juz sie ogarniam...dziekuje,ze postawiłas mnie do pionu hehehe...izw nio widze na zdjeciu ze ta mała ma wysoko te nozki amputowane...17tys...boziu ilez to pieniedzy.ale miejmy nadzieje,ze ludzie pomoga bezinteesownie i Amelka bedzie mogła wiesc w miare normalne zycie.na ciebie kochana tez przyjdzie czas.cierpliwie...a kłaczek wiesz zajmuje sie synusiem.widzialam ja chyba na wiesciach wczoraj.wszystko u niej dobrze.mały je i rosnie.

my dzis bylismy w wydziale spraw lokalowych po wniosek o przyznanie mieszkania.na decyzje czeka sie 30dni...pytanie czy rozpatrza pozytywnie.z racji tego,ze spodziewamy sie dziecka jest szansa,ze dostaniemy mieszkanie 3 pokojowe lub 2,ale wieksze tylko po porodzie musze przedstawic swiadectwo urodzenia,a teraz załaczyc ksero jakiegos dokumentu,ze jestem w ciazy...tylko jakiego.macie jakies pomysły???? sa dwie opcje czekania na mieszkanie.1-to taka,ze wybieramy mieszkanie do remontu od podstaw i czekamy do roku czasu na przyznanie,ale mamy tez rok na wyremontowanie zeby moc dostac umowe,ze to mieszkanie jest nasze.takich mieszkan do remontu u nas w miescie jest wiecej niz tych z zasobów i krocej sie czeka tylko wiadomo trzeba miec pieniadze,ale z remontem nie byloby problemu,bo mamy rodzine budowlancow.2 opcja to taka,ze czeka sie na przydział z zasobow mieszkaniowych do 3 lat...mozna albo 4 razy odmowic jesli mieszkanie nie odpowiada albo miec 4 propozycje wyboru i jakiejsc dokonac.takie mieszkanie wiadomo tez trzeba wyremontowac.my wolimy chyba ta pierwsza opcje,bo krocej sie czeka.a juz nie chcemy wciaz wynajmowac.no zobaczymy teraz trzeba wymotac jakies przekonujace uzasadnienie dla ktorego staramy sie o mieszkanie.miejmy nadzieje,ze odpowiedz bedzie pozytywna.
 
karola wez zaswiadczenie od gina ze jestes w ciazy :-) bez problemu powinien Ci wystawic. ile bedziecie czekac na takie mieszkanie?
za kazdym razem jak bedziesz narzekac bede kopac hihi :-)
 
karola - mi właśnie w tym okresie zaczęły przechodzić objawy, np spotkania z kibelkiem i mdłości już zaczęły być co kilka dni...i tak do ok 13-14 tyg.

Czy ktoś ma jakieś info od Ilony1990 jak po wizycie???Bo nie mogę znaleźć czy coś pisała..
 
no własnie widziałam że na wieściach kobitki siedą :D

Co do Amelki, no kasa na protezy masakrycznie wielka, najgorsze jest to że trzeba je bedzie często wymieniac do czasu az Amelka przestanie rosnąć, do tego koszty rehabilitacji, przystosowanie mieszkania do potrzeb chorego dziecka i zabiegi laserowe - Amelka ma całe ciałko pokryte bliznami po tych sączących sie ropieniach, łącznie z buźką. W dodatku kasiorka z !% będzie prawdopopodobnie do dyspozycji około października, ale mamy wszyscy nadzieję że rozdzielą im koszty jakos na raty i Amelka będzie mogła uczyc sie chodzic jak najwczesniej. Maleństwo nie zna tej czynności bo ledwo co zaczeła wstawać straciła nózki. Ale to wszystko niewazne, najwazniejsze jest to ze mała ma ogromną wolę życia, tyle jest dorosłych ludzi których ta choroba pokonuje a tu takie maleństwo dało jej radę to naprawdę cud.

Dobra kobitki zmykam przedzierać się przez mroźne miasto do pracy papa

a ty Karolka nic sie nie martw twoje maleństwo zapewne ma sie dobrze i nawet sie nie obejrzysz jak będziesz mogła je tulic w ramionach.
 
U MNIE PO wizycie ok. mały ma już 800g:)
ogólnie wczoraj zdałam egzamin i od tego stresu zaczęłam się źle czuć... więc leże.
 
reklama
Karola nie zamartwiaj się kochana!!! Ja w pierwszej ciąży (bezproblemowej całkowicie) nie miałam ŻADNYCH objawów oprócz odczuwalnego głodu w nocy(!) - nigdy tak wczesniej nie miałam. A niedobrze było mi dopiero koło 12 tyg ciąży i wymiotowałam dosłownie kilka razy (na palcach można policzyć) i bardziej na własne życzenie, bo mnie mdliło i musiałam sobie ullżyć:-) Każda ciąża jest inna - wiem że będziesz o tym myśleć, bo ja w drugiej ciąży oprócz lekkiego bólu piersi nie odczuwałam nic (wtedy to było dla mnie normalne)- no i okazało sie że ją straciłam. Ale są kobiety które praktycznie nic nie czują do 3 miesiąca i rodzą zdrowe dzieciątka!!
 
Do góry