As- no fajnie Cię potraktował , karetką na sygnale , ja wcale nie podjechałam pod klinikę karetką tylko samochodem kierował mój tata ze mnie około 10 takich skrzepów wyleciało ,a i tak lekarz zalecił zabieg nawet nie proponował szpitala powiedział ,że zanim tam dojadę mogę się wykrwawić, a i tak się po zabiegu wszystko ze mnie lało , poszłam wtedy na wizytę do mojego Św.pamięci ginka i on mi powiedział albo albo ,albo niedługo ustanie krwawienie albo kolejny zabieg na szczęście krwawienie ustało mogę nawet powiedzieć ,że sama się oczyszczałam przez kolejne 3 tygodnie po tym "zabiegu" byłam w szoku jak kilka dni po tym całym zabiegu zobaczyłam maleńką fasolkę najpierw myślałam ,że to skrzep ,ale krew się rozpłynęła i ujrzałam swój skarb , byłam w ogromnym szoku ,a co najlepsze ten lekarz to jedyny endokrynolog-ginekolog u nas w mieście i wybieram się do niego na nfz wydębić skierowania na badania tuż przed ciążą zobaczę czy powtórzy to co 4 lata temu ,że nie trzeba to ja mu wtedy opowiem o ureoplasmie ,że nie było trzeba ,a jednak się przebadałam i wyszło szydło z wora była infekcja była i on zauważył ,że powodem była infekcja ,ale nie chciał drążyć.