Jeny, ale się dzisiaj strachu najadłam, wzięłam wczoraj znowu tą globulkę na podrażnienia po antybiotyku, i rano wstaję idę do kibelka, a tam bardzo ciemne plamienie, prawie czarne, takie jak miałam po zabiegu, wytarłam a następnie już czerwone, po prostu krew, jak przy @. łapię się za cyce, a te miękie i bezbolesne. To mówię sobie - pozamiatane. Zaczęłam dzwonić do różnych przychodni, gdzie mogą zrobić pilnie usg, ale nigdzie nie ma miejsca. Moja gine dzisiaj poza miastem, napisała mi esa żebym przyszła jutro o 19:30. Ale mówię, nie wyrobię do jutra, bo pewnie poroniłam. Udało się mojej przyjaciółce dodzwonić i zapisać mnie na godzinę 12,00 niestety do najdroższej pod słońcem kliniki Damiana, w samym centrum, ale nic mówię, ciąża najważniejsza, kasa się nie liczy. Byłam, zapłaciłam za samo USG 170zl AAAAAAaaaaa. Ale jest wszystko ok. Zarodka jeszcze nie widać, ale powiedział, że to normalne bo w tym okresie ciąży po prostu jeszcze nie ma prawa być go widać, ale widać pęcherzyk. pęcherzyk ciążowy 7,3mm, pęcherzyk żółtkowy 3,6mm. trofoblast jednorodny bez cech odklejania. plamienie było tylko od tych globulek, które mi widocznie podrażniają ścianki pochwy i śluzówkę i akurat mi nie służą. idę jutro do Pani gine na badanie ginekologiczne i pogadać o tym wszystkim. Ale kamień spadł mi z serca. Myślałam, że juz po wszystkim.
K.spał i nawet go rano nie obudziłam, nie chciałam go denerwować, dopuki sama nie sprawdzę zanim zasieję panikę. Jak się cieszę że wszystko jest ok. No i cycki znowu bolą jak nie wiem co :-)
