reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Karola1388, ja też jestem po dwóch stratach i też zawsze marzyłam o tym, żeby w końcu leżeć po tej drugiej stronie i przed urodzeniem Ignasia jeszcze 2 dni na patologii leżałam i jak wychodziłam już z nim to poszłam paniom podziękować i powiedzieć, że wreszcie wychodzę z tej drugiej strony z upragnionym szczęściem. Akurat w tym szpitalu, w którym leżałam położne są do rany przyłóż, nawet za rękę potrzymały jak trzeba było. Życzę Ci z całego serca, żebyś nie musiała długo czekać na upragnioną szczęśliwie zakończoną ciążę. Teraz to wydają się wieki a potem czas tak szybko mija i człowiek zdaje sobie sprawę, że naprawdę warto było czekać i przejść tak krętą drogę, żeby móc utulić maleństwo. Potem czasu brak na wszystko, ale jak mój synek mówi "kocham Ciebie mamusiu" to łza się kręci w oku, w sercu tylko boli, że już wcześniej mogłam być taka szczęśliwa. Teraz tyle nie myślę o moich Aniołkach, bo czasu brak, ale co jakiś czas przychodzi refleksja i żal, że im nie było dane przyjść na ten świat i że ich też nie mogę tak tulić i mieć przy sobie.

Życzę wszystkim miłego weekendu, ja zapracowana dzisiaj na maksa. Pozdrawiam babeczki.
 
reklama
Bombelek... dla Twojego Aniołka (*) wiem jak to boli... baaaardzo Ci współczuje...jak już pisały dziewczyny musisz dać sobie czas na żałobe... nie zamykaj sie w sobie... ja do tej pory czuje taką pustkę że tego nie da się opisać...zostań z nami. Dziewczyny zawsze Cie bedą wspierać...
 
Olusia81 u ciebie ładna pogoda była a u nas taki ziab,ze masakra.wiatr taki,ze głowe chce urwac,zimno,ciemno i nie przyjemnie.wrocilam teraz od mamy byłam troche na pogaduchach zawsze co wekeend staram sie do niej zagladac i do siorki,ale akurat z siostra pracuje takze mam ja prawie na codzien:tak: smiac mi sie chcialo jak wracałam,bo moj pies smiesznie chodzi jak jest taki silny wiatr-tak bokiem idzie.ogon chowa pod pupe i tak sie obraca i bokiem idzie jak mu w tylek wieje.komicznie to wyglada,bo na nic nie uwaza i wchodzi na ludzi:-D ale tez jak szlam to zobaczyłam ile jest bezdomnych psow:no: widzialam labradorka zadbanego,ladnego albo komus uciekl albo ktos go wyrzucil.pozniej przyplatal sie do mnie taki mlody,ale juz spory piesek tez bez opiekuna:-( zawsze tak myslalam,ze jesli kiedys bedzie mnie stac to chciala bym pomagac jakiejs fundacji albo schronisku.generalnie gdyby nie to,ze caly dzien pracuje i chce sie starac o dzidzie to poszla bym na wolontariuszke do schroniska choc moj maz mowi,ze jestem za wrazliwa na taka robote...:-( ehh...also oby było tak jak piszesz,zeby ten czas szybko minal i zebym znalazła sie po tej drugiej stronie...tak czekam na to...dziewczyny ile wczesniej przed @ trzeba odstawic acard????? bo ja mam tak ok 3go grudnia powinnam miec i dzis juz nie wzielam...

MOJE ANIOŁKI 07.04.2008 ( 5 TYG ) *... 04.05.2008 ( 6 TYG ) *...

 
Oficjalnie protestuje przeciwko przeniesieniu "Wiesci od Ciezarowek" poza "Kacik Zadumy" - tu, jako naturalna wypadkowa "Ciazy po Poronieniu", byly jak najbardziej na miejscu. Teraz trzeba latac i szukac.
 
Czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu...
Witam was dziewczynki jakiś czas mnie nie było cóż wróciłam po zwolnieniu do pracy i tak jakoś zabrakło mi czasu na odwiedzanie was. Mam teraz takie jedno pytanko: otóż jak byłam u lekarki zaraz po poronieniu powiedziała, że mam przyjść do niej na usg dopiero w ostatnim dniu miesiączki którą dostanę. Jako że nie byłam zadowolona z wizyty zrobiłam jak mi poradziłyście i poszłam do innego (dobrego) lekarza ten zbadał mnie powiedział że ma stan zapalny ale to pewnie po antybiotyku przypisał krem i globułki na 6 dni po czym miałam się zgłosić do niego na cytologię o badaniu usg nic nie wspomniał w ogóle. Tak się składa, że nie właśnie dostałam @ równo 24 dni po zabiegu (tak jak bym miała regularny cykl) pytanie moje jest takie czy powinnam iść teraz na usg do tamtej lekarki u której byłam za pierwszym razem ostatniego dnia @ czy może poczekać aż się skończy i pójść do tego drugiego? a drugie pytanie jest takie czy naprawdę muszę czekać pół roku żeby się starać o drugiego dzidziusia skoro fizycznie nic mi nie dolega?
 
Ostatnia edycja:
Czarna76, dziękuję, teraz każde słowo pociechy jest na wagę złota. Minie jeszcze kilka tygodni, zanim będę mogła zrobić badania i dowiemy się - być może - co się stało i co możemy zrobić, żeby następna ciąża nie zakończyła się kolejnym poronieniem. Mam nadzieję, że się dowiemy i że da się to leczyć.
 
Babeczki ja mam subskrypcję na interesujące mnie tematy i nie muszę niczego szukać. Po przeniesieniu wieści u mnie wyświetlają się one po staremu. Ja nawet żadnej zmiany nie zauważyłam. Spróbujcie :)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyna nie znam Twojej historii. Poroniłaś ,tak? W którym tyg.?

Już doczytałam. Nie widzę potrzeby czekania pół roku.Odczekałabym dwa trzy miesiące i się starała.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Niestety widzę, że nas przybywa... coraz to więcej... to życie:wściekła/y: co jest do cholery z tym światem zdałoby się zapytać, ale po co? tak było, jest i będzie............. trzymam kciuki za wszystkie nowe aniołkowe mamy, żebyście szybko do siebie doszły i nie poddawały się! a dla Waszych i Naszych aniołków niedzielne światełka
[*]
[*]

Dziewczyny co do czekania po stracie... powiem tak.. jestem przykładem, że wszystko możliwe.... straciłam chłopców w 22 tygodniu, a więc normalny poród siłami natury.. minimum powinnam odczekać 6 m-cy... odczekałam nie całe 3.. w środę będę już w 1
15 tygodniu. maleństwo póki co jest zdrowe i wszystko jest ok.....a wcale nie było po porodzie kolorowo... psychicznie masakra, a fizycznie 2 miesiące się ze mnie lało.. w sensie okres, a potem się zatrzymał mimo braku ciąży i nagle ciąża... dziwne prawda? a jednak możliwe....

boli - fakt cholernie... ale uwieżcie, ze z czasem jest coraz lepiej... ból nigdy nie zniknie, ale my uczymy się z nim żyć... strach w kolejnej ciąży jeszcze większy, ale któż musi być silny dla tych kruszynek jak nie my????

u mnie niestety kolejny wietrzny, paskudny dzień.... katastrofa...

dziewczyny czy któraś z was przerabiała garaże na mieszkania??
czas się wziąć za to.. ale nie mam pojęcia od czego zacząć... wykuć drzwi, wylewke na podłogi, hydraulikę, ściany, wentylacja, wymiana kaloryferów, wymiana okien i wykończeniówka??
nie dobrze mi jak o tym myślę....

ja również jestem za tym, żeby nie przenosić forum... potem się dziwicie, że ktoś nie piszę... komu się chcę szukać w tylu wątkach tego potrzebnego?? ech tam niepotrzebne zamieszania!!

tak dziewczyny kurdę już w środę zaczynam 15 tydzień... normalnie nie wierzę... mam nadzieję, że serducho biję jak dzwon!! mam takie głupie sny... dziadek, babcia... kościół... boję się!!!!!!!!!!!!

święta tuż tuż.. czas za prezentami się rozejrzeć... yhym....

przez te praktyki brak mi sił na tygodniu pisać... wracam to padam...

a zapomniałam... 7 grudnia mam wizytę i powiedziałam, że nie wyjdę dopóki nie zapadnie decyzja o założeniu szewka!! niby mówił, że narazie nie potrzeba... ale ja wiem swoje!! wtedy też nie potrzeba było a skurcze przyszły z zaskoczenia... będę walczyć o to żeby czuć się bezpiecznie i pewnie pójdę i tak do szpitala... bo wiecie co?? mam kolki!! raz lewy bok, raz prawy... nie tak, że w boku, tylko tak w okolicach wątroby...w 1 ciąży pamiętam też miałam te kolki... ale mówili że to normalne, dupaa nie normalne!!!!!!!!!!

wczoraj byłam na uczelni... masakra jakaś ten rok zaliczyć... katastrofa po prostu będzie:(

dobra kobietki tulę i buziaki wysyłam!
 
Do góry