reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Enya, no ja wlasnie juz kiedys pisalam, ze duzo tu naszego rocznika... a z ktorego grudnia jestes?

As, zarowno salon jak i brzusio boskie:)

Ilonka, milo Cie znowu widziec:) piszesz, ze rok od podjecia walki, no coz, u mnie w urodziny minely 3 lata i tez cisza. Jedyna pociecha to czworonozny synek i akt urodzenia Karolinki. Sa gorze i lepsze dni, ale po malu zaczynam sie godzic z losem bez malenstwa. widocznie juz przydzial na nasza rodzinke sie skonczyl.

Kasia, mega gratki.

Wszystkim jeszcze raz dziekuje za slowa wsparcia i przede wszystkim za modlitwe. Szczerze mowiac to u mnie zaczyna sie kryzys wiary. z jednej strony mam potworny bunt, a z drugiej ogromnie pragne porozmawiac z moim spowiednikiem, ale niestety nie moge teraz jechac z uwagi na tesciowa. no coz, jakos bede musiala sie z tym zmierzyc.

buziaki dla wszystkich.
 
reklama
Witajcie dziewczynki.:tak::tak:

UWAGA :-D:-D:-D:-D
Usilnie się prosi o trzymanie kciuków :sorry:
Dziś o godzinie 20.45 mam wizytę z USG genetycznym .:baffled::baffled:
Wiadomości będą przed 22 i mam nadzieję ,że same dobre.:rofl2::rofl2:

Dziękuję za uwagę :-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
anastazjam no właśnie kobito nasza gdzie ty się podziewasz???????? Jak staranka???????????

Dziękuję za pamięć :tak::tak: czytam prawie wszystko ale mało się udzielam , ostatnio zagościłam na Odskoczni :tak: i tak się właśnie podziewam :-p:-p Staranka ...... jak nie urok to ........ :wściekła/y::wściekła/y: przez przypadek wyszło że TSH mam 3 krotnie wyższe od górnej granicy normy , a co za tym idzie zero szans na ciążę, bo powinno się mieć między 1 a 2 a Ja mam 12,6 wynik. Dostałam Euthyrox 75 od gina, a do endokrynologa dopiero na 20 grudnia , i to w trybie pilnym , ręcę opadają - a na korytarzu siedzi średnia wieku 70+ i zajmuje kolejki nam młodym , a prywatnie mnie w tym roku nie stać także czekam.

Lilijanna ja jestem cały czas obecna... żyję Waszymi sprawami.. wiem co, gdzie i jak u kogo się dzieje.. Tylko się nie udzielam, bo jakoś nie wiem co pisać.. Nie wiem czy mówiłam Wam jak zakończył się mój pobyt w szpitalu z tym guzkiem.. A więc już prawie byłam na stole.. Przyjęli mnie na oddział itd. ale lekarz mój wziął mnie jeszcze raz na "wydotykanie " moich cycuszków ;) No i stwierdził, że mniej wyczuwa guza i ,że szkoda mnie kroić i odesłał do domu z zaleceniem biopsji mammotomiczniej. Tydzień później znowu przyjęto mnie na oddział i wykonano zabieg. Strasznie się bałam... tym bardziej, że babki narzekały, że bolało itd. Lekarz tak nabrał tych wycinków, że na usg guzek był już nie widoczny.. W czwartek odebrałam wyniki,ale oczywiście nic z nich nie rozumiem. We wtorek muszę się jakoś dostać do mojego lekarza... Może mi się uda, bo zeby umówić sie na wizytę to z pół roku trzeba czekać... No zobaczymy jak będzie..
No i tak teraz zastanawiam się co z ciążą itd. jeśli wyniki z biopsji wyjdą dobre... Nadal nie biorę leków , które zalecił mi gin. Nie myślę o starankach... uważam, żeby przypadkiem nie zaciążyć.. Zaglądam w majtki tak jakbym w ciąży była i czy przypadkiem coś się nie dzieje.. Chyba świruję..

A co do Emy to ja też myślałam, że może to jest tak, że chłopczyki nie przeżywają a dziewczynka by przeżyła.. Mam znajomą , która nie donosiła żadnego męskiego płodu a 2 córki ma.. tzn teściowa mi mówiła, że u niej tak było.. Choć z drugiej strony skąd mogła wiedzieć, że to mieli być chłopcy... Hmmm no nie wiem..

A jeszcze się pochwalę, że mam mega remont w domu... Mam nadziję, że uda się go skończyć do świąt, bo o fachowców teraz trudno a wszytsko rozwalone ... ściany zwalone, wszystkie rury w łazience powyjmowane i do wymiany... Ale wreszcie będę miała domek moich marzeń.. (oby..)

Widziałam gdzieś Anastazję ostatnio.. Co tam u Ciebie? JAk staranka?

Lilijanna a Wy jak tam? Kiedy druga dzidzia?? I proszę o wyjaśnienie co z tą grupą zamknięta , bo też nie kapuję..

Pozdrawiam Was dziewczynki wszytskie i trzymam za Was kciuki...

fajnie że napisałaś, ostatnio myślałam co tam u Ciebie. To dzisiaj wizyta, &&&&& żeby było dobrze i mogłaś zacząc staranka. Remont fajna sprawa, my dopiero 4 letni mamy,i remont i blok , także na szczęście nic nie musimy wymieniać. Pisz częściej co u Ciebie :tak: a u mnie to już napisałam wyżej .... jak nie urok to ..... :-D
As - podoba mi się ta czerwona ściana :tak::tak:a brzuszek - słodkości.
 
Dziewczyny.....czuje się w obowiązku tu tez napisać....dla tych, które nie czytają wieści....
u nas wszystko ok...dzidzia pięknie się rozwija, ciąża prawidłowa...jest bardzo dobrze....i wszystko wskazuje na siusiaka.....

kochane....pamiętajcie warto mieć nadzieje, warto walczyć...w końcu musi się udać.....ja jak na razie wygrywam walkę z naturą.....


Zjola - kochana...jak po histero? nie doczytałam czy nie pisałaś.....?
 
Karolcia- Zjola ma zrosty i będzie miała zabieg w styczniu o ile dobrze pamiętam.Super ,że wszystko u Ciebie ok:tak:pisz częsciej.
Kahaka- no poddałam się wczoraj M :-Dbyło bardzo upojnie.
Kasia- piękny suwaczek
Zosia- śliczna dzidzia:tak:
As- będę trzymała kciuki ,ale doczekam wieści dopiero jutro bo mi M nie da tak długo siedzieć przed kompem po 21ej biorę leki i ziuziu.

Nam w końcu postawili garaż i na zimę mamy gdzie autko chować, ma mi sąsiad przynieść klucze od garażu ,ale jakoś go nie widać.
 
hej dziewczynki....:zawstydzona/y:wiem długo nie pisałam:zawstydzona/y: nie wiedziałam o czym....

Emy jeszcze raz dla Twojego synusia <*>

wszystkie was pozdrawiam i całuję.

wczoraj byłam u lekarza, wszystko jest ok i nie chce przepisac mi żadnych wspomagaczy, dał mi jeszcze pół roku staranek, a potem coś poradzi....nie wiem czy to dobrze że nie chce mi nic dać....niby mówi, że skoro przy pierwszym dziecku nie było problemów to robi sie badania na niedrożność jajników i jakieś tam jakieś, ja je miałam wszystkie zrobione i wyniki są idealne więc on mi jedynie może przepisać sex....no już sama nie wiem....
 
cześć Bibi jak fajnie że się odezwałaś :-) ja też coraz rzadziej piszę tu do dziewczyn. ale czytam regularnie. nie umiem się odnieść do ostatnich wydarzeń tutaj i jest mi smutno, a z nowymi mamusiami (no już nie tak nowymi) nie nawiązałam kontaktu.
as no normalnie miodzio :-) i salon i ty.
Mrowka, chyba Cie trzepne...
 
kasia ja mam dokładnie tak samo..

No i dziewczynki wieści z wizyty u chirurga.. A więc .. nie przyjął mnie...:angry: wstałam po 4 i na nic się to zdało.. Tylko 5 pierwszych osób ma szansę. A przede mną dziewczynie już odmówiono rejestracji. Więc poszłyśmy czekać na niego do 9.00 a on stwierdził, że nas nie przyjmie,bo ma już 25 osób i zeby próbować w przyszłym tygodniu... Tylko tak se można próbować co tydzień.. A mógł dać choć kartkę, że mogą mnie zarejestrować w przyszłym tyg. Niestety nie dał.. Tak mnie wkurzył... Powiedział tylko , że zmiana łągodna i tyle.. No i co mam dalej z tym robić? Chodzić do usr....nej śmierci aż mi się fuksnie zarejestrować?! Więc zaczełam szukać kontaktu do niego prywatnie.. Poszłam na oddział jego i tam sekretarka podała namiary na prywatną klinikę... Przyglądali się temu inni leklarze.. A my z mamą w temat, że planuję ciążę i chcę znać wyniki, zeby ktoś je odczytał.. Zaden lekarz nie raczył mi pomóc... I wychodząc natknęłam się na mojego nowego gina, który widział mnie tylko raz.. Powiedział, że idzie na swój oddział, ale zaraz wróci.. i dotrzymal słowa.. Spytałam czy mnie pamięta a on od razu powiedział skąd jesteśmy. Nakreśliłam sytuację i zapytałam czy mogę z tym wynikiem zacząc się starać. On popatrzył i oddając kartkę powiedział: "starać się" i poszedł...

I poprawił mi humor... Powiedzice mi czy jechać znów do tamtego czy dać sobie już spokój skoro zmiana łągodna? dodam,że przy biopsji lekarz mi tak pobrał wycinków, że na usg guzek jest już niewidoczny..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej ,
mam tyle roboty że nie daje rady na bierząco odpisywać ,
ale choc tyle dzisiaj :
aniunia , komuś musisz zaufać , ja bym się starała.... i buziaki oczywiście dla ciebie
kasia , gratuluje ciąży !!!
as , kolor w salonie piękny , studia poczekają - prawidlowa decyzja , brzuszek Bombowy!!!
Bibianka , no jesteś nareszcie !!!! skoro wyniki ok to tylko rzeczywiście trzeba się seksić...
mrówka , no dobrze kłaczek mówi , po dup...sku dostaniesz za nie pisanie!
enya , vanesca , ewelka , kobietka , agniesia ,olusia ,kłaczek ,zjola buziaki i uściski a dla chorych zdrowia....

uciekam na zebranie do szkoły . A ja dzisiaj obciełam włosy na całkiem krótko:szok: ale mi się podoba i nie żałuję
 
Do góry