reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

josevina,przykro mi z powodu Twoich strat. Ja bym poczekała do tego poniedziałku, jeśli dobrze się czujesz. W niedzielę w szpitalach i tak nie robią żadnych zabiegów, więc tylko leżałabyś bez sensu.
As, chociaż jedna dobra wiadomość :tak:
 
reklama
As: fajnie ze wsrod tego morza zalu pojawia sie jakas iskierka nadziei na happy end - gratulacje do Agi
ja jestem po wizycie u profesora i mam piekne fotki malego lokatora, u mnie tez wszystko w porzadku wg profesora powinnam zaczac myslec pozytywnie, ale jak tu sie nie stresowac kiedy do konca nie wiadomo co sie wydarzy ? boze czy moje zycie juz takie pozostanie w ciaglym strachu o kazdy kolejny dzien.....
musze sie pozbierac.......brrrrrrrr
trzymajcie sie kobitki !!!
 
Kobietka ja tez mam niedoczynnosc tarczycy i bralam w ciazy dawke 150 euthyroxu a teraz biore 125
co jakies 3 tyg sprawdzalam tarczyce jesli jest dobrze kontrolowana to wszystko bedzie w porzadku z ciaza :-)
Gratulacje dla swieżo upieczonej mamy :-)
 
Hej dziewczyny
biggrin.gif
dzisiaj od rana te skurcze i twardnienie brzucha od nowa i starsznie sie boje tych akcji za kazdym razem, lekarz mowi, ze musimy wytrzymac 3 tygodnie, ale czasami boje sie, ze nie wytrzyammy, bo Marc sie starsznie spieszy... A po ty co spotkalo Emy po prostu nie moge przestac myslec co to bedzie z naszym synkiem ....

Gratulacje dla nowych mamus i ich pociech.

Swiatelka dla kolejnych Aniolkow
[*]
 
Hej dziewczyny
biggrin.gif
dzisiaj od rana te skurcze i twardnienie brzucha od nowa i starsznie sie boje tych akcji za kazdym razem, lekarz mowi, ze musimy wytrzymac 3 tygodnie, ale czasami boje sie, ze nie wytrzyammy, bo Marc sie starsznie spieszy... A po ty co spotkalo Emy po prostu nie moge przestac myslec co to bedzie z naszym synkiem ....

Gratulacje dla nowych mamus i ich pociech.

Swiatelka dla kolejnych Aniolkow
[*]

trzymam kciuki&&&&&&&& żebyście dali radę
 
Dziewczyny żyje ale juz jest troszke lepiej, caly czas leze spacery tylko do WC pecherz troche przechodzi choć walka jest okropna mam nadzieje ze mi przejdzie i dzidziusiowi nie zaszkodzi tyle antybiotykow biore, miesnie brzucha mnie troche bola czy ktoras z was tak miala? czy to z lezenia czy z tego ze zaczyna sie rozrastac? a mdlości maskara rano wszytsko mi staje w buzi ja pol malej bulki mietole przez pół godziny w pierwszej ciazy zmiatalam jak odkurzacz wszytsko a teraz z jedzeniem to sie zmuszam
 
gratulacje dla Agi:biggrin2:

Emy przytulam mocno!!

josevina dla Aniołka
[*]

ja leże i walczę z tym uporczywym choróbskiem!
16 genetyczne, to już w środę:rofl2: jak ja się boję!!!
ostatnio ciągle brzuch nawala... boję się jak cholera!!

prawie podwójna - myśl no pozytywniej! a tak nawiasem mówiąc znam to twardnienie brzucha, słuchaj czy Ty nie powinnaś iść do lekarza i jechać na fenoterolu? czy bierzesz go już?? myślę, że powinnaś walczyć o to by zapobiec skurczom... u mnie tak się zaczęło... myślę, że powinnaś być w szpitalu i zapobiegać porodowi.. w sumie dzieciątko 33 tydzień ma duże szanse na przeżycie, ale wiadomo im dłużej w brzuszku tym lepiej... wytrzymajcie jeszcze!!
 
reklama
Hej dziewczyny
biggrin.gif
Maz mial wczoraj zostac w szpitalu na noc, ale okolo 9 wieczorem tesciowa zadzwonila, ze RJ placze i placze, ze wola tylko mama albo dada, jak mu daje zabawki lub butle z mlekiem to wyrzuca, a w lozeczku tylko stoi i placze. Az mnie serce scisnelo i sama plakac zaczelam. To zabkowanie mu daje popalic, wiec malz pojechal do domu. Potem zadzwonil do mnie kolo polnocy i mowil, z ejak RJ go zobaczyl to tylko w tulil sie w niego, plakal i plakal, wtulil sie w niego z calej sily az w koncu zmeczyl sie plakaniem i usnal, ale meza sie trzymal kurczowo, wiec R polozyl sie z nim. Wlasnie do nich dzwonilam, RJ budzil sie pare razy z placzem, ale spokojniejszy byl, ze R z nim jest i jeszcze spi, odsypia ciezka noc. RJ za nami teskni strasznie, za mna, za mezem, wszystko sie pokomplikowalo starsznie. Ja tesknie za synkiem i mezem ogromnie, serce mi krwawi, ale nie mam wyjscia, musze byc w szpitalu i walczyc o drugiego synka. Plakalam prawie cala noc, nie moglam spac. Wczoraj lekarz powiedzial, ze walczymy pelna para o te 3 tygodnie Marca w moim brzuszku. Juz jestem pokluta iglami jak ser szwajcarski,a le matka dla dziecka zrobi wszystko, wiec dalej leki, zastrzyki i kroplowki i walczymy. Ale lekarz powiedzial, ze daje nam gora 3 tygodnie do rozpakowania. maz juz jest klebkiem nerw i mi mowi, z eprzed 30stka osiwieje, caly czas jest pod telefonem jakby co, teraz w listopadzie ma pare wyjazdow, ale w grudniu juz bedzie spokojniej. Z poprzednia ciaza tez byly problemy caly czas, ale nie bylo takich alarmow jak teraz. ja przez ta ciaze to caly czas placze, tyle lez ile ja wylalam przez to wszystko... szkoda gadac, az sobie mysle, ze Marc bedzie bardzo smutnym i placzliwym dzieckiem. W nocy glaskalam brzuszek i rozmawialam z synkiem, a on sie powiercil, skopal mi organy wewnetrzne co odebralam jako albo ze wyraza swoje niezadowolenie, bo on chce juz do nas, a my chcemy by sobie jeszcze w srodeczku posiedzial albo to oznaczalo:spoko mamuska posiedze jak proszisz. Wybieral ta druga opcje. Wiec humor jest jaki jest... Coz to moja wina, ze jestem w szpitalu, oszczedzala sie jak moglam, ale inaczej jest jak sie ma malutkie dziecko i z drugim w ciazy, a synka trzeba bylo na raczki wziac, ponosic, trzeba bylo sie nim zajac, dlatego problemy sie nasilily, potem mialam zakaz noszenia Rja na rekach co bolalo bardzo, bo odmowic dziecku wziecia go na rece jest ciezkie. Az w koncu trafilam tutaj i walcze...

Skurcze sie uspokoily, niedawno sie obudzialam i narazie spokoj, w nocy tez w miare spokojnie, wiec sie bede relakosowac i czekac na moich mezczyzn, maja dzis przyjsc po sniadanku.
 
Do góry