reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć Dziewczyny, dawno mnie z Wami nie było ale tak jakoś wyszło...
Ilonka bardzo bardzo Ci gratuluję, będzie super dobrze, wyczerpałaś już limit nieszczęść:p
Do mnie wrócił mężuś na 5 dni, ale co z tego skoro 1 dzień po jego powrocie dostałam okresu...Drugiego po poronieniu, ale tak bolesnego że musiałam łyknąć Ketonal bo nic nie działało; nigdy tak nie miałam więc wnioskuję że to po łyżeczkowaniu. Teraz mężuś wyjeżdża na miesiąc a potem wraca na dobre i działamy!!! Tylko ja oczywiście bardzo mądra jeszcze nie polazłam nawet do lekarza żeby się zbadać, czy wszystko OK.
Kurcze a tak w ogóle pierwszy raz po poronieniu w tą niedzielę poszłam do kościoła na mszę za teściową i była siostra mojego męża w 4 miesiącu ciąży (już widać), a byłyśmy mniej więcej w tym samym czasie w ciąży, i całą mszę się trzymałam ale już w samochodzie wybuchłam takim płaczem że mąż nie wiedział co się dzieje. Kiedy mu wyjaśniłam nie powiedział nic absolutnie....nic...kurna chłopy nic nie rozumieją.
Trzymajcie się dziewczynki i do usłyszenia, trochę się wygadałam, a raczej wypisałam:p
Kochana facet przeżywa inaczej.
Mój też nic nie mówił w takich sytuacjach tylko milczał.
Oni często cierpią milcząc :-:)-:)-(
Ten typ tak ma.
Teraz też Darek milczy i zauważyłam ,że nawet boi się zapytać jak się czuję ,jak maluch ?
Widać ,że jest zamyślony ,nieobecny.
Wczoraj z niego wyciągnełam takie słowa.
Boję się ,nie chcę jeszcze cieszyć .Na radość jeszcze przyjdzie czas .:blink:
Z drugiej strony wcale mu się nie dziwię w końcu to moja 7 ciąża ,a tylko dwoje dzieci mamy tu na ziemi.
O nic więcej już nie pytałam ,pomilczeliśmy razem,przytuliliśmy się i poszliśmy spać.:-):-):-)

Witam środowo.
Dziewczynki zauważyłam od jakiegoś czasu pewną prawidłowość .
Zmieniło mi się menu ,ale jakoś bardzo dziwnie.:baffled::baffled::-D:-D:-D
Rano jestem w stanie zjeść kanapki praktycznie ze wszystkim ,ale króluje kiełbasa obsuszana dość pikantna ,golonka w galarecie i pasztet drobiowy.:-D:-D
Po południu jem obiad z małym i raczej mi wchodzi:rofl2::rofl2:
Wieczorem z Darkiem i z Klaudią już obiadu nie tknę i jak im szykuję to mi się cofa.:-D:-D:-D
Na kolację zjadam jakieś owoce i tuż przed spaniem coś słodkiego typu kitkat czy snikersa :rofl2::rofl2::rofl2:
Do podjadania całodziennie suszone owoce :-D:-D:-D
 
reklama
moj miał tak w ostatniej ciazy jak sie urodzi i przezyje bede sie cieszyl. i pozniej mi powiedzial ze zaluje ze wszedl ze mna na to usg na wady gen. bo powiedzial ze z madzia zdecydowal sie wejsc urodzilam z mareczkiem tez na tej samej wizycie na ktorej chcial obejrzec bobo pojechalam do szpitala no i wtedy tez zla wiadomosc. i boje sie co bedzie jak juz bede w nastepnej ciazy. to juz calkem bedzie mnie traktowal jakpowietrze bo w oststniej juz sie nie angazowal aja mu natuklam do glowy nakrzyczalam mu i w koncu zaczal klasc reke na brzuch i wogole i tydz pozniej decyzja najgorsza decyzja jaka musielismy podjac. zreszta ja sie bje z tego samego powodu ze juz sobie nie dam rady z tym wszystkim...
 
akunia, to nie głupie tylko całkiem normalne i zrozumiałe... Każda z nas tak ma... Ja w każdym razie tak...siostra mojej szwagierki ma termin na koniec października, zaciążyła jakiś miesiąc po mnie, tyle że u niej wszystko od początku jest ok, a nawet idealnie, a ja mam przez ten czas już dwie porażki za sobą... No i jakoś tak nie potrafię podchodzić "na spokoju i bez emocji" do jej ciąży...zwykle unikam tego tematu, a jeśli już jest na tapecie, to się nie włączam...choć oczywiście życzę jej jak najlepiej...ale przemóc się nie mogę...

Amna, niestety jestem zielona w temacie cp i nie wspomogę cię żadnymi informacjami ani radą, ale mocno tulę i zapalam (*) dla twojego Aniołka... Zostań wśród swoich, nikt cię lepiej nie zrozumie i skuteczniej nie wesprze... :-:)tak:

enya81, widać jedziemy na tym samym wózku...ja też mam akurat drugą @ i też wyjątkowo dającą w kość...i bólowo i ilościowo... Tyle, że ja już byłam w międzyczasie u ginka... Co do męża, to może nie osądzaj go tak ostro...chłopy już takie są, że nieraz, jak nie wiedzą, jak zareagować, to wolą się nie odzywać wcale... Wiem to z autopsji... :tak: I na pewno ciężko im za nami nadążyć i zrozumieć nas, więc nie dziw się nie takiej reakcji, jakiej byś oczekiwała... Oni po prostu tak mają...w większości... ;-)


Przesyłam wszystkim buziaki i pozdrawiam serdecznie...
 
ilona1990 - super wieści:) A serduszko usłyszysz na następnej wizycie:)

Dziewczyny często czytam co u Was. Serce mi ściska gdy widzę nowe Aniołkowe Mamy, ale nie piszę, bo nie daję rady, za dużą produkcję macie..jednak sercem jestem z każdą z Was i wierzę że każda doczeka się swojego Małego/Wielkiego CUDU!

Trzymajcie się ciepło!
 
Witam
Nie pisze ale staram sie na bieżąco pisac przyznaje sie bez bicia:-)
U mnie teraz goraco jest dzis mam wizyte u ginka bo ten stan zapalny jakos nie przechodzi i dalej piecze i swedzi a do tego jakieś żółtawe upławy sie pojawiły od wczoraj wieczorem wiec jade dzis na konsulatcje maść klotrimazol i tantum rose nie pomagaja zbytni bardzo niekonfortowo sie czuje a dwa bardzo sie denerwuje bo @ nie przychodzi juz 3 dzien spóźnienia a 3 testy zrobione i wszytskie z blada ale zauwazalna kreseczka, wiec wole jechac niech zobaczy co z tym stanem dzis choc i tak wiem ze pecherzyk o ile to jest ciaza moze byc niewidoczny jeszcze także jeszcze prosze nie gartulujcie mi zobaczymy jak to sie wszytsko rozegra ale bede spokojniejsza jak dzis zobaczy co i jak i ze ja niczego nie zaniedbałam bo to nie wiadomo jak moze wpłynąc na ewentualną ciążę ehh jak nie urok to ............ szkoda gadac ja to mam zawsze pod górke
A dostałam tasiemke i modlitwe od sióstr dominikanek nosze i sie modle, może tym razem sie uda
Światełka dla nowcyh aniołków
[*] ściskam was mocno
A wszytskich pozdrawiam
 
Witajcie.
Równo tydzień temu miałam łyżeczkowanie. Dzień wcześniej miało byc tak wyczekane USG przypadające na 9/10 t.c. No i było, ale niestety echa zarodka już nie było. Ciąża zatrzymała się na 7 tyg. Pierwsze USG 5/6 t.c. i wszystko było w normie. Przeżyc psychicznych chyba nawet nie ma co opisywac, bo kazda z nas na tym forum doskonale mnie rozumie. Fizycznie jest całkiem dobrze, jak na taki zabieg. Ciągle jeszcze krwawię, raz mniej raz więcej, ale chyba zbliżam się już ku końcowi. Bynajmniej taką mam nadzieję. Teraz czekam na prawdziwy okres, tylko nie wiem, kiedy się go można spodziewac. Czy bedzie za miesiąc czy jak? Chciałabym wrócic już na drogę normalnego cyklu miesięcznego, żeby wiedziec co i jak. Nie powiem, chciałabym aby te 2-3 cykle już minęły by rozpocząc nowe starania, ale z drugiej strony bardzo boję się kolejnego poronienia. Wiem, że to byc moze przypadek losowy, ale strach niestety pozostaje.
Ze 2 strony wcześniej ktoras z dziewczyn zapytała się co się stanie jak zajdzie się w ciąże wczesniej, przed upływem tych paru miesięcy. Mnie to tez zastanawia, bo z jednej strony lekarze mowią o odczekaniu co najmniej 3 miesiecy, a niektórym udaje się szczesliwie donosic ciaze z wczesniejszych prob. Jeszcze nie byłam u swojego lekarza po zabiegu bo czekam na wyniki histopatol. ale moze ktoras z was posiada informacje jak to z tym jest.
 
Ladyinred85 - witaj kolejna (niestety :-() Aniołkowa mamusiu... Fajnie, że dołączyłaś, ale szkoda, że w takich okolicznościach... (*) dla twojego Aniołka...
Tak naprawdę, to nikt ci na to pytanie nie odpowie, bo jest to kwestia wybitnie indywidualna... Będzie tak, jak nam to pisane i nic na to nie poradzimy... Myślę, że warto wziąć pod uwagę zarówno opinię lekarza i jego zalecenia, jak i własny stan psychiczny i fizyczną gotowość na kolejną próbę...no i wspólnie z partnerem wybrać najbardziej odpowiednie dla siebie rozwiązanie...o ile wiesz, o co mi chodzi... :-) Co do @, to może on w sporadycznych przypadkach wystąpić nawet do 8tyg. po poronieniu/zabiegu, ale z reguły jest to wcześniej, tak. 4-6 tyg. Ja osobiście za pierwszym razem dostałam po 41 dniach, a za drugim po 33, ale ja nie miałam zabiegów i raczej miewam nieregularne cykle...
 
cześć Wam kochane!!!!

Zapalam świtełko dla naszych nowych aniołków (***) ściskam was mocno aniołkowe mamusie jest ciężko ale czas troszkę ukoi ból - w pamięci i w sercu zawsze będziemy miały nasze dzieci a one czuwają nad nami i napewno nie są zadowolone gdy łzy lecą nam po policzku... Zostańcie z nami to forum jest cudowne a raczej osoby na naszym wątku wiemy co czujecie więc może w jakiś sposób chociaż słowem pomożemy...

ilonko24 przykro mi czytać ale rozumiem że chcesz sie wyciszyć i dojśc do siebie po 2 nieudanej próbie będzie następna kochana ja miałam tych prób kilkanaście i nie poddałam się ty tez próbuj i się nie załamuj dobrze ci napisała aniołkowa.mama zrób coś dla siebie a gdy pisałas o owulacji zawsze ściskamy i denerwujemy się aby to było własnie TO i żeby @ nie przyszła każda z nas o drugą sie modli wspiera i chce aby sie wkońcu udało się i abyśmy wszystkie miały CUD pod sercem a do tego ten NASZ CUD ma być zdrowy do 40 tyg ma być wszystko ok i aby dzidzia była zdrowa kochana drugie podejście dopiero. I ja chciałam odpocząć ale i tak podczytywałam i myślę że i TY będziesz a jak już wejdziesz napisz co u ciebie wierzymy że będzie dobrze:)

AS obys już nie miała tych plamień i zyczę trzeciego cudu na ziemi:):) Oszczędzaj sie proszę :p
onaxx wszystko się może zdarzyć nawet i po 40!!!!!! Popatrz na suwaczek kłaczka :D
LedyMK dobrze że jesteś:):) Ruszasz z czarną i zjolą i lilianką i ilonką???? :D
kłaczku mówisz że koty wariują hehehe pory roku im sie poprzestawiały???
ilonka1990 :):) będzie już tylko lepiej!!!! I co teraz myślisz powiedź nam jak już wiesz że to jednak dzidzia????? Jak twój mąż?? Jak jego zachwanie mam nadzieję że teraz będzie ok:)
Miałam jeszcze dużo napisac ale nie pamietam komu wybaczcie :p
U mnie tydzień zakręcony moja mamę bardzo bolało w boku zawiozłam ją do lekarza usg brzucha i szybko do szpitala bo woreczek powiększony kamień utknął w przewodzie i operacja dużo nerwów oj dużo miałam szczególnie jak ją po narkozie widziałam wyglądała jak niezywa :( serce mało mi nie pękło zrozumiałam jak bardzo ją kocham i jak szybko mogę ją stracić Przykre uczucie!!! :( Ale wszystko ok laparoskopowo trzy dziury i kamieni nie ma do domku już ją zabrałam. U nas ok mąż przyjechał na tydzień zrobi porządki na podwórku przed zimą i piec wyszoruje od centralnego trochę roboty mu dałam a co :p Mnie przeziebienie łapie w dzien nie mam kataru ale w nocy nie moge oddychac nosem a inaczej nie umiem spać :( POradźcie co najlepiej nie mogę pamietajcie miodu i cukrów:( Dzisiaj na 17 wizyta u ginekologa prosimy z Szymonkiem o kciuki!!! Gin chce dokładnie serduszko obejrzeć bo przy cukrzycy ciążowej wady serca moga być mam nerwa ;/;/ Moje dziecię szaleje w brzuszku czego zyczę każdej z WAS!!!!!!
Buziaki!!!!
 
Ladyinred85, światełko dla twojego aniołka (*) ja miałam zabieg równo 2 miesiące temu. Ciąża przestała się rozwijać na poziomie 6 tc.
Dziś już jestem po 2 okresie. Pierwszy dostałam idealnie po 26 dniach tak jak mam cykle. Miałam wywoływane poronienie, ale jak się zaczęło to i gorączki dostałam więc i tak zabieg był. Co do starań moja ginekolog twierdzi że 2 cykle, czyli ja bym mogła już, ale obecnie leczę paciorkowca, niby wzrost mierny ale jest. Co do twierdzenia lekarzy "selekcja naturalna", pewnie tak jest w dużej mierze, ale ja bym nie mogła tak, za dużo mnie to kosztowało i nadal kosztuje. Więc jeżeli o mnie chodzi to zrobiłam takie badania jakie zalecane są po 3 poronieniu, oprócz kariotypu, byłam też u paru lekarzy, żeby usłyszeć niezależne opinie.
Może przyczyny nigdy nie poznasz, ale moim zdaniem nie warto ryzykować i osobiście to olewam wszystkich którzy patrzą na mnie jak na wariatkę i panikarę - podsumowując, każdy jest inny i musisz zrobić tak jak dla Ciebie i męża będzie najlepiej.
Ja mam lekarza pod koniec października, jak w wymazie będzie ok i da mi zielone światło, to zaczynamy się starać w listopadzie czyli to będzie 4 cykl po.
Pozdrawiam
 
reklama
Ewelinko- kciuki zaciśnięte&&&&& zdrówka życzę Twojej mamie:tak:.Przeszłaś prawdziwe stresy moja teściowa miała też operacje na kamienie jak ją złapał atak to naprawdę wyglądało przerażająco więc rozumiem Cię.
Amna- ja niewiele wiem na temat ciąży ektopowej więc nie pomogę , ale wiem ,że z jednym jajowodem też można zajść szczęśliwie w ciąże i tego Ci życzę z całego serca , zapalam światełko dla Aniołka (*)
Ladyinred- kochana zapalam światełko dla Aniołka(*), po zabiegu najlepiej się starać po 3 cyklach żeby wszystko się ładnie odbudowało ,a miesiączka przychodzi po 4-6 tygodniach u mnie było tak ,że 4 tygodnie po zakończeniu krwawienia po zabiegu @ przyszła, a licząc od daty poronienia to jakieś 7 tygodni, bo ja 3 tygodnie krwawiłam i byłam nawet na konsultacji u innego gina i okazało się ,że zabieg był źle wykonany.
Olusia- zdrowia życzę Twojej rodzince kurczę ten los jest taki niesprawiedliwy straty Aniołków, te wszystkie choroby tak nie powinno być będę się modlić za nich kochana:-(
Ilonka1990- piękna fotka piękny cudek:-)
Ania- ja trzymam kciuki za Ciebie cały czas może coś już będzie widać jak pujdziesz do gina czekam na wieści.
Akunia- ja też się bardzo obawiam czy w kolejnej ciąży będzie wszystko dobrze, to normalne ,że towarzyszy nam strach trzeba go przezwyciężyć jak już się z nim oswoimy to będzie łatwiej postarać się znowu ja zaraz po zaboegu byłam tak przerażona ,że jak M mówił o kolejnej próbie to się popłakałam i powiedziałam ,że ja nie chce nie jestem gotowa, każda z nas ma swój czas na podjęcie tej decyzji.

A ja nadal zasmarkana wczoraj miałam w nocy gorączkę 38 stopni ,ale nie zbijałam bo podobno organizm się tak broni dziś już trochę lepiej chyba obejdzie się bez lekarza.
 
Do góry