reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
ilona24 trzymam kciuki za ten cykl, mam cichą nadzieję, ze zobaczysz upragnione 2 krechy!
dzielna....wcale nie jestem dzielna, staram się.....ale jeszcze długa droga przede mną, zrobiłam sie bardzo placzliwa, jeżeli tylko troszke sie zdenerwuje to łzy do oczu mi napływają, nie tylko z powodu filipka....

Zjola jak tak sie oferujesz to prosze również o posprzatanie łazienki :-) ja pomyłam podłogi :-)

Gosiulek mi tez sie nic nie chce.....wypiłam dziś dwie kawy tzn mleko z kawą :-) jakoś od paru dni tak piję. no i katar mam brrrr jak ja nie lubie kataru
 
witajcie dziewczyny

nigdy nie zaglądałam do tego wątku i miałam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby a jednak :( właśnie straciłam moje długo wyczekiwane Dzieciątko w 6 tc :(

staraliśmy się o dziecko 2,5 roku - miałam różne badania, w tym laparoskopię, mąż też się badał

w końcu 11 września zobaczyliśmy 2 kreseczki, było już kilka dni po terminie @ więc zmartwiło mnie to, że druga kreska słaba, zbadałam betę i okazało się, że niziutka :( potem nawet spadła, później trochę wzrosła. Pomimo brania od początku duphastonu zaczęłam krwawić i w poniedziałek trafiłam do szpitala, niestety diagnoza puste jajo płodowe :( dostałam tabletki na wywołanie poronienia ale niestety nie poszło tak jak trzeba i wczoraj miałam zabieg łyżeczkowania... dzisiaj już jestem w domu...

wiem, że są różne informacje na temat, kiedy można zacząć się starać o kolejne maleństwo, ja w sumie sama nie wiem czy mam ochotę teraz się starać, po tym wszystkim, ale z drugiej strony wiem, że podobno na początku są większe szanse na zajście, a my mamy takie duże problemy z zajściem w ciążę :( poradźcie...
ściskam :-:)-(
Będzie dobrze:tak::tak:

witam Was dziewczyny!!! i sciskam... nowe Aniolkowe Mamy przytulam, dla Aniolkow (*)widze ze przybylo duzo nowych fasolek..trzymam za Was wszystkie &&&&& oby bylo dobrze :-)....buziaki


OOOO -kto tu do nas zawitał?
Witaj kochana i opowiadaj co u Ciebie.:tak::tak:

bella dobrze, że Wam się nic nie stało!!
kasiu powiedz mi, jak Twoja dziecinka? wszystko ok? ja tak się boję kolejnego przedwczesnego porodu, ze ach..:(

dziękuję Wam wszystkim!!
na 17 mam wizytę i usg... boję sie!!
Też się bałam i nadal się boję ,ale pamiętaj|:
STRACH MA TYLKO WIELKIE OCZY :szok::szok::szok::szok:,ale jest do przeżycia.
Będzie dobrze-trzymam kciuki.:tak::tak:

zjola bylam duchem z Wami...nie zagladalam ale myslalam o Was wszystkich:tak:
w poniedzialek jade z mama na wizyte do profesora, zobaczymy co powie i czy zakwalfikuje ja do tych baypasow
a po za tym nic nowego, ale tu widze dzialo sie dzialo chociaz przelecialam tylko pare stron.....i dobrze niech sie dzieje
oooo:szok:widze ze prawie cala geriatia juz w dwupaku....ja sie tylko zostalam
Cała geriatria :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
Trzymam kciuki za mamę :tak::tak:

zjola ale widze po twoim suwaku ze miesiac do bobo sexow.....trzymam &&&&&&&&&&&&...sprez sie kochana ;-)bo jak zajrze nastepnym razem ma byc:tak:
a powiem wam jeszcze ze pojawil sie ktos ale sie nie nakrecam co ma byc to bedzie ...mam na glowie operacje mamy, chorobe ojca i o zgrozo moja specjalizacje.....a znajac moj charakterek to nic z tego nie bedzie:confused2:
Dasz radę .Wierzę w Ciebie. :tak::tak:

Agniesia na życzenie, proszę bardzo, kop w cztery literki !!! ;-)

Aga_cina przeczytałam Twój blog , tak bardzo mi przykro.

Kasiuleczka gratuluję synka, masz rację, najważniejsze aby było zdrowe :)

Kasiaa a moim otoczeniu nikt nie poronił, na szczęście i znajomi nie rozumieją mojego bólu. Pamiętam jak poroniłam pierwszy raz, wróciłam do domu i przyszła do mnie koleżanka w odwiedziny....ze swoją pół roczną córeczką.....i mi ją posadziła na łóżku......ale czułam ból :-(
Albo druga koleżanka powiedziała mi straszną rzecz. Siedziały znajome z dziećmi na placu zabaw, ja podeszłam do nich a jedna znajoma żartem do mnie :" a co ty tu chciałaś, przecież tu tylko mogą przebywać matki z dziećmi, proszę stąd iść" :-( Według niej to było zabawne.

Aniu przykro mi, przytulam Cię .

As ale masz fajnego synka, a zdradź co to za wymarzony prezent? I słuchaj, a Ty czasami nie masz za niskiego tego TSH, tylko nie wiem w jakich jednostkach masz zrobione, ale z tego co wiem i dużo dziewczyn pisze, to najlepiej w ciąży mieć 1-1,5.
A plamienia to niech spadają na bambus ! ;-)

Bella ale przeżycie :szok: jak dobrze, że to tylko tak się skończyło.

Ilonka beta superowa, bardzo dobrze , ale myslę, że usg też tu jest ważne, jeśli były podejrzenia cp. Ale sądzę, że to normalna beta, pojedyncza ciążą , bliźniacza a kysz ! Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę i usg &&& Ilonka śluz to normalna rzeczy w ciąży, nie przejmuj się, spokojnie, wiem że łatwo powiedzieć, ale postaraj się nie nakręcać.

Akunia w końcu zaświeci dla Was słoneczko, tak mi przykro :(

Bibiana dla Ciebie też kopniaczek na otrzeźwienie ! ;-)

Zjola podpisuje się wszystkimi kończynami pod tym co napisałaś, o tym, że nie było kiedyś usg etc.

Emilchen przykro mi :( Ja po pierwszym poronieniu zaszłam w ciążę od razu w pierwszym cyklu, a po drugim poronieniu zaszłam w ciążę po 3 miesiącach.

Starałam się nadrobić, ja jeszcze w łóżku w piżamie, ale co tam, mam prawo w mojej sytuacji. Ale zaraz wstaję i za łazienkę się biorę. Dzwoniłam, żeby zarejestrować się do endokrynolog na NFZ, masakra, dopiero na marzec zapisują, więc zapisałam się prywatnie na 20 października, wizyta 100 plus 100 usg, ehhh.

Miłego dnia babeczki :)
mycha gdyby mi ktoś coś takiego na placu zabaw powiedział,to bym po prostu powiedziała tak od serca co o tym myślę ,albo potraktowała prosto z otwartej,:zawstydzona/y::zawstydzona/y:bo ja to spokojna,ale czasem impulsywna jestem.:laugh2::laugh2::laugh2:
Nie wiem,nie rozumiem ,jak tak można? :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry:
Kuby wymarzony prezent to klocki LEGO .
Chyba ze 125 komplet ,ale to nieważne :-D:-D:-D:-D
Niestety mąż gafę strzelił i kupił bionicle z nowej kolekcji dobrych i złych i już Kuba kombinuje.
Zadał mi takie pytanie:
Co zrobić ,żeby wypadły jeszcze 3 zęby i to szybko?
Odpowiadam pytaniem .Ale dlaczego?
A Kuba stary tekst.
Bo jak mi 3 zęby wypadną to zębowa wróżka przyniesie mi jeszcze 3 roboty do kolekcji....:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Bibi Kochana u mnie minęło trzy lata a ból wciąz ten sam.Czasami tylko słabszy.Tylko nie płaczę codziennie jak kiedyś ale....dość często.Ja zrobiłam się bardzo wrażliwa szczególnie jeśli chodzi o cierpienie dzieci i rodziców w takich wypadkach.Wtedy przeważnie zawsze są łzy.
Ludzie mi mówili że czas leczy rany...Bzdura.Później mój przyjaciel,ksiądz powiedział ze czas zmniejszy ból...
Tak więc Kochana rozumiem Cię...
 
Dziewczyny nie dziwcie się. Ludzie mało wrażliwi nie wiedzą co to empatia i takie słowa jak na placu zabaw to dla nich właśnie jest nic,żart,cos normalnego niestety.

Właśnie siostra mi napisała smsa że zmarła ta jedna z bliźniaczek która przy porodzie wazyła 800g.Tutaj chyba o tym pisałam.
[*]
 
Ostatnia edycja:
Bibiana, bym Cie kopnela zgodnie z zyczeniem, ale mi ciezko noge dziwgnac na wlasciwa wysokosc.
laugh.gif

Kasia, cholernie to trudne... Jesli czujesz sie na silach, mozesz dodac sil tej dziewczynie, ale rozwaz czy Ciebie to nie obciazy za bardzo, czy Ty sobie z tym poradzisz. Najpierw chron siebie.
Bella, to gazowa kuchenka?? Uzylas okreslenia "zwarcie" wiec z automatu zatrybilam ze prad. Janiepierdykam... To tylko odciac gaz w mieszkaniu i spieprzac bo fakycznie moglas na orbite wyskoczyc. Strazacy trzezwo mysla bo po pierwsze sa przeszkoleni, po drugie przywykli - Ty nie musialas.
Witaj, emilchen. Jesli Cie to pocieszy, moje drugie poronienie to pustak, tyle ze w 12 tygodniu polecial. BYlo mi duzo latwiej niz za pierwszym razem, kiedy umarlo nasze dziecko - pustak to pustak - nie bylo dziecka, nie umarlo, po prostu cos sie popieprzylo w tkankach. Po zabiegu warto odczekac ze 3 cykle, zeby sie macica zregenerowala, ale jesli planujesz kolejna ciaze, mowi sie o zajsciu przed uplywem 6 miesiecy od poronienia, jako dajacym wieksze szanse na zajscie i dobre zagniezdzenie kolejnego "lokatora". Moj pustak polecial sam, i w momencie kiedy na ekranie zobaczylam ze to pusty pecherz, poza zalem zwiazanym ze strata jakichs planow i waznego w moim wieku czasu, jedyne co chcialam, to pozbyc sie TEGO i zaczac od nowa. O ile za pierwszym razem czulam rozpacz straty dziecka, o tyle przy pustaku czulam zlosc za to jak zadrwil z nas los i chec natychmiastowego pozbycia sie tych obcych tkanek z siebie. Bylo mi zal, bo wierzylismy, marzylismy, czekalismy na darmo, ale tez i ulge bo to nie byl kolejny aniolek, tylko puste lozysko - kawal miecha ktory sobie wyrosl. Po poronieniu czekalam na @ jak na zielone swiatlo - zaczelismy starania zaraz po niej. Zaszlam w 3 cyklu po poronieniu, maly wlasnie cos cwiczy - nie dogadalismy dyscypliny, ale sportowiec mi rosnie.
laugh.gif
Kiedy znow sie starac? To zalezy od Ciebie, od Twojej gotowosci. Jedno co wiem - ryzyko powtorzenia sie pustaka jest praktycznie zadne, wiec z tej strony nie ma zagrozenia.
 
Ilona1990- trzymam mocno kciuki&&&&&&& z tego co wiem to taki śluz jest prawidłowy:)
Gosiulek - ja też jestem taki wrażliwiec, pamiętam ,że zaraz po zabiegu byłam jeszcze w szoku , przyszła do mnie koleżanka zrobiłam jej kawe ona tak na mnie patrzyła i pytała czy mnie nic nie boli?!:eek:, a ja ,że nie czułam się jakby to było pozamną , dopiero w nocy jak to co mi wstrzykiwali przestało działać zaczęłam płakać płakałam prawie ,że przez całe dwa dni aż już nie miałam czym i od momentu poronienia taka się zrobiłam płaczliwa , żałuję ,że nie poszłam wtedy do specjalisty może wtedy moja choroba by mnie nie dopadła, ale miałam sporo stresów najpierw awantury rodziców, potem wyprowadzka ojca , jeszcze nie tak dawno bo w święta Bożego Narodzenia wyrzucił mnie i M z domu u babci bo tam mieszkał , odkąd zachorowałam wszystko się poustawiało tak jak być powinno , tata wrócił i mieszka z nami dogaduje się z mamą i mi i M też się dobrze układa, można powiedzieć szczęście w nie szczęsciu, za to jak coś mnie przerasta to płaczę , ba nawet jak leci film z jakimiś scenami romantycznymi to mnie wzrusza do łez, a jak wczoraj była ta informacja ,że pijana matka urodziła to mi się chciało płakać z wściekłości.
 
kłaczek
Dla mnie to było dziecko, mój aniołek... tak piszą lekarze - doszło do zapłodnienia, zarodek na samym początku przecież nie jest widoczny, dzieciątko zmarło zanim było je widać na usg, pewnych rzeczy nie zobaczymy bez mikroskopu, ale to nie znaczy, że ich nie ma...wiem, że każdy ma prawo do własnych odczuć, rozumiem, że dla Ciebie to był "pustak", czy "kawał mięcha" który "poleciał", ale dla mnie to dziecko jak każde inne, nie żadne obce tkanki, tylko część mnie i mojego męża i powiem szczerze mocno mnie zmroziło, kiedy w taki sposób napisałaś...
i ja czuję rozpacz straty dziecka w tej właśnie sytuacji
mimo wszystko dzięki za radę co do terminu kolejnych starań, wiem, że nie miałaś złych intencji

dziękuję dziewczynom, które potraktowały mojego aniołka jako prawdziwe dziecko, które odeszło i zapaliły światełko dla Niego...
 
reklama
Emilchen, jesli Cie dotknelam, przepraszam - nie mialam takiego zamiaru. Szukalam wiedzy na ten temat, nie natknelam sie na informacje o powstaniu zarodka w ogole - bylo po bledzie w przekazie informacji na poziomie bialek, o niewlasciwym rozwoju zaplodnionej komorki... Nic o ew. wchlonieciu zarodka, wiec przyjelam taka, a nie inna "linie myslenia". Nie powiem, zdecydowanie latwiejsza niz rozpamietywanie smierci dziecka, kiedy naprawde mialam problem zeby podniesc sie z poziomu gleby. Pytalam rowniez lekarza skad wzial sie pustak - geneza nie jest jasna, w zasadzie nie wiadomo dlaczego czasem tak sie dzieje. Duzo pytan, malo odpowiedzi. Lozyska nie traktowalam absolutnie jak czesci nas - rodzicow. Gdyby tak bylo, musialabym przechowywac troskliwie lozysko kazdego mojego dziecka, a przeciez tego sie nie robi - lozysko to po prostu odpad medyczny, "urzadzenie" wytworzone przez nature dla potrzeb dziecka i likwidowane kiedy przestaje byc potrzebne. Stad okreslenie "kawal miecha". No i po czesci wynika ono z tego co widzialam... Mowiac o tym uzywam mocno szorstkiego jezyka bo tak mi latwiej o tym mowic... W odniesieniu do pierwszej ciazy tak nie potrafie. Rozumiem Twoje podejscie i nie zamierzam Cie przekonywac do swojego - moze ja po prostu chowam glowe w piach i sama przed soba udaje, ze to bylo tylko tak jak pisalam, moze to Ty masz racje, a mnie po prostu nie stac na to zeby jeszcze raz przezywac ten bol... Jeszcze raz przepraszam, jesli urazilam Twoje uczucia.
 
Do góry