reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Talf, zupełnie niepotrzebnie cię jeszcze stresują. Ja nie mówiłam nic... wzruszalam ramionami i to znaczyło, że nie mam ochoty o tym rozmawiać. Na wredne przycinki proponuję jeszcze wredniejszą odpowiedz... kłaczek juz ci napisala fajny tekst o królikach. Dobrze tez się sprawdza odpowiedz pytaniem na pytanie, najlepiej też o jakis intymny szczegół życia natrętnych znajomych... tak samo perfidnie przy wszystkich :happy: głowa do góry słońce, szkoda zdrowia na płacz przez idiotów

ania- cieszę się ze trafiłas na lepszego ginka. człowiek od razu sie lepiej czuje jak ma przed sobą plan działania...
 
reklama
fajnie się czyta Wasze gratulacje, ale chyba jednak na nic........ wczoraj była blada kreska, dziś nie było wcale........i ooo...
ale okres nie przychodzi...... już sama nie wiem;/

Tafl.....jak ktoś cię zapyta, to powiedz " MAMY JUŻ DZIECI ANIOŁKOWE, SĄ W NIEBIE!!!".... w moim przypadku to działa.
 
Karolcia trzymaj się mocno, rozumiem ten stres ale wiem że będzie dobrze!!!! Do usłyszenia małego serduszka!!!!
Talf wiem co czujesz, bo u mnie się śmieją cały czas w pracy, że nie mam drugiego dziecka (a wszytskie już mają), a o moim poronieniu wiedzą tylko 2 osoby....Jeszcze w środę nawiedziły mnie wszystkie moje przyjaciółki i jedna z nich oznajmiła nam że właśnie jest w ciąży....Bardzo, bardzo trzymam za nią kciuki ale poczułam ukłucie.....niewiem czego ....może zazdrości........wstyd mi trochę ale to jest jakoś pomimo mnie....Moja szwagierka też jest w ciąży - dzieliło nas tylko 2 tygodnie z terminem porodu:(
Ja dostałam właśnie @ i niewiem czy dobrze, ale zaaplikowałam sobie plaster anty, zastosuję jakiś miesiąc aż mężuś wróci, odstawię i bach lecmy z koksem:p Przy moim PCO narazie tak zrobię, niewiem czy dobrze, ale jakoś tą owulację muszę dostać...
W przyszłym tyg i tak wybieram się do gina, żeby mi powiedział czy tam w środku wszystko ok. A za moim mężusiem strasznie tęsknię buuuuuuuuuuuuuu, jak był nie mieliśmy dla siebie za dużo czasu, a to ja rozpamiętywałam zabieg , a to robiliśmy remont kuchni...
Gorzej, bo on planuje zostać dłużej za granicą i co ja wtedy zrobię???? A wiem jakie to życie, bo mój tata cały czas wyjeżdżał zresztą teraz też pracuje od 6 lat w Anglii.....
 
Ostatnia edycja:
Ilona, po prostu czekamy. I tak nic innego zrobic sie nie da.
Enya, to zrobisz tak jak ja - pojedziesz do niego. Wszedzie mozna byc razem, razem zyc, pracowac i dzielic kazdy dzien. I "leciec z koksem.";-)
 
Kłaczek po pierwsze gratuluję syncia!!! Po drugie, widzisz ja nigdzie nie pojadę....mam dobrą pracę tu w kraju, tu zdobywałam uprawnienia do otworzenia biura rachunkowego, tu jest moja rodzina...tu moja córcia chodzi do przedszkola.... Tam jest siostra mojego męża ze swoim mężem i córką, już od pięciu lat mają wracać, jeszcze nie wrócili i chyba to nie nastąpi. Jeśli mój mąż zdecyduje się zostać, ja za nim nie pojadę, kocham go ale nie bylabym w stanie tam mieszkać, tym bardziej że za studenckich czasów i średnioszkolnych byłam tam 8 razy i znam kraj. I to jest właśnie smutne że od niego wiele zależy, z siostrą jest bardzo związany (teściowie nie żyją),więc wybierze co będzie chciał - mam nadzieję że wybierze nas....
 
Ostatnia edycja:
Talf13, ja bym sie tak ludźmi nie przejmowała. Zwłaszcza takimi którzy nie liczą się z moimi uczuciami, bo po prostu nie zasługują na to i nie zwierzałabym sie takim ludziom z moich planów itd. My plany związane z dzieckiem rozpoczęliśmy późno i pewnie wiele osób sądziło, że mamy jakies problemy z zajściem lub podobne, ale nie przejmuję sie tym. Był czas, że nie wyobrażałam sobie, że mogę być w ciąży. Nie byłam kompletnie przygotowana psychicznie, bałam się i ciąży i porodu, myślałam, że to niewykonalne bo mam problemy z sercem. I przydarzyła nam się ciąża:-). Byłam w dużym szoku, ale oczywiście się cieszyłam, niestety nie udało się. Ale wtedy dopiero obudził się we mnie instynkt macierzyński i baaardzo zapragnęłam mieć dziecko, zaraziłam tym pragnieniem męża. Kolejna planowana ciąża jednak na przekór naszym chceniom zakonczyła się poronieniem. Teraz jestem znowu w planowanej ciąży. Nigdy wcześniej nie myślałam, że tak będę walczyć o coś czego tak bardzo wcześniej się bałam:-) ...W każdym razie spełniam się w swoim życiu i nie martwię się, że dziecko będzie mówiło do mnie babciu:-), mam nadzieję wychować ją w miłości, na szczęsliwą osobę, w przekonaniu, że jest bardzo chcianym, oczekiwanym dzieckiem.
enya, to ja nie wiedziałam że jest obowiązek społeczny miec aż dwójkę! dzieci:-D, teraz to dopiero w popłoch wpadłam:szok::-D
kłaczek,jesteśmy prawie w tym samym wieku ciązowym...;-), u nas córcia!..
 
Ostatnia edycja:
Karolcia,Anetha81 mega gratulacje, bardzo się cieszę teraz czekamy na maleństwaJ
Kłaczek super, gratuluje, tatuś pewnie dumny z synusia i mamusi? Niech Karolek zdrowo rośnie
Kasiu śliczna dziewczynka, a zdjęcie pierwsza klasa
V-jola zostań z nami, nie przejmuj się gadaniem innych
pozdrawiam
 
Enya, dziekuje. To jest kwestia wyboru. U nas okazalo sie ze Rajmund tu prace ma stala, w Polsce, musialby szukac i pieron wie z jakim skutkiem, wiec dla niego lepiej bylo tu. Ja UK nie znalam. Wpadlam raz na miesiac, potem na pare dni z wizyta, ale juz wiedzielismy ze c.d. mamy tutaj, wiec po prostu zwinelam dzialalnosc, spakowalam graty i koty i wyjechalam. Nie zaluje. Wazne dla mnie bylo bycie razem bo takie na odleglosc to prosta droga do alienacji i rozpadu zwiazku. Nadal nie czuje sie tu u siebie - mnostwo rzeczy jest inaczej, obcy jezyk z ktorym nadal nie bardzo sobie radze, ale jestesmy razem i to jest najwazniejsze.
E, no tofika, Ty masz blizej! I corcia? Spryciara.:-D Teoria tworzenia plci wg Rajmunda dowodzi ze musialas niezle zamieszac.:tak:
Patka dzieki! Tatus twierdzi ze wie co robil.:tak: Dumny? A bo ja wiem... On caly czas twierdzi ze jest mu obojetne co, byle zdrowe i jego. Ale widze ze po tym scanie, jak wie ze wszystko wyglada ok, to jest zadowolony.
 
Ostatnia edycja:
kłaczek, oj mieszaliśmy nieźle z mężem w tamtym cyklu :-D. Ginekolog się pytał w którym momencie cyklu mogło dojść do zapłodnienia, ja mówie że nie wiem:szok:, a on sie spojrzał na mnie jak na "sex machine:-D".
 
reklama
Do góry