Witaj, Bella. Gotowosc do podjecia proby to kwestia indywidualna - jedna z nas chca zaraz, jak najszybciej, inne potrzebuja czasu na przezycie zaloby w spokoju. Wiesz... Bac sie juz bedziesz bo tego sie nie da pominac, ale przychodzi moment ze chec urodzenia dziecka, staje sie silniejsza od strachu i wtedy dojrzewamy do kolejnej proby. Kazdej naszej ciazy towarzyszy lek bo poznalysmy juz bol straty, ale i nadzieja bo to czesto jest ta upragniona, donoszona ciaza i mamy swoje dziecko. Z reszta, rodzi sie ich tutaj sporo i kazde z nich daje nam nadzieje na nasz wlasny cud. Faceci... Oni sa od innej @. ;-) A tak serio - przezywaja zalobe inaczej niz my po prostu. Mojego Rajmunda skopalo straszliwie za pierwszym razem, rozmawialismy na ten temat, bardzo szybko przeszedl w tryb "nie myslec", kiedy sie rozklejalam mowil ze za duzo mysle. To nie znaczy ze on nie myslal - on nie chcial myslec. Faceci to zadaniowcy - cos sie dzieje, trzeba dzialac, trzeba cos zrobic. A tu sie nie da nic zrobic, w dodatku kobita ktora gdzies tam podswiadomie potrzebuje chronic, rozwala mu sie kompletnie, wiec facet czuje sie bezradny i ma dwa wyjscia - albo ucieczka w prace/hobby, albo zalamka, czasem chlanie. Tez forma ucieczki z reszta. Frustracja wynikajaca z bezradnosci moze rodzic agresje, wtedy facet moze sie drzec na swoja zbolala kobiete bo ona raz ze wciaz sie grzebie w problemie, dwa ze swoim zachowaniem nasila jego dyskomfort, trzy ze na najblizszych wyzyc sie najlatwiej. To jednak skrajne przypadki. Sfrustrowany stanem rzeczy facet moze tez po prostu zaczac unikac domu - bo siedzi w nim jego zalamana kobieta a on i tak nie wie co z tym zrobic, wiec najlatwiej jest zwiac. Kiedy poronilam drugi raz, bylo latwiej bo to byl pustak nie prawdziwa ciaza, ale tym razem moj facet byl przy tym, widzial co sie dzieje. Powiedzial wtedy ze jak nam za trzecim razem nie wyjdzie, to on nie wie czy bedzie chcial jeszcze raz probowac bo ja sie wykoncze - on, ktory tak bardzo chce dziecka, byl gotow zrezygnowac zeby nie przechodzic przez to kolejny raz. To jakis wykladnik tego jak bardzo to dotyczy tez faceta. Wiesz co? Ja wlasnie czekam na Zosie lub Karolka. Podejrzewam paskudnie ze teraz to jednak Karol, a na Zosie trzeba bedzie popracowac nastepnym razem.;-)
Przyszly mi portki w ebay'u - jestem happy. Cieniutkie jeansopodobne w zasadzie, wstawki po bokach, jakas sznurowka w pasie, nogawki proste i bardzo szerokie, portki z duzym "zapasem" na brzuszek, z regulacja. Gdzie one byly w te upaly?;-)
NIe bede czytala tego artykulu. NIe chce. Na sama mysl mam w gardle wielka, gowniana kule. Nie chce wracac do tego co bylo, a przynajmniej nie w ten sposob.