magda79 powiem ci że mnie też przerażają ceny badań. Ja do gina chodzę prywatnie, a więc i wszystkie badania robię prywatnie. Co miesiąc wizyta, badanie tsh, ft4, morfologia, mocz. Wcześniej jeszcze toksplazmoza. Od czasu do czasu posiew z pochwy czy moczu aby sprawdzić czy wsio ok. I tak miesięcznie wydaję jakieś 200, czasem nawet 300 zł Jeszcze dziś jak na złość dowiedziałam się że w moim mieście zlikwidowali laboratorium bakteriologiczne a ja sobie rano wymaz pobrałam, bo ginka kazała już sprawdzić jakby czekał nas wcześniejszy poród. I teraz będę musiała zawieść 40 km dalej ten wymaz. Porażka jakaś z tą służbą zdrowia.
kahaka trochę dziwna ta twoja ginka, może wyznaje takie zasady jak w Anglii czy w Szwecji że jak się nic nie dzieje to usg nie trza robić... Bez usg nie oceni się długości szyjki ( a niektórym kobietom skraca się bardzo szybko), nie oceni się czy wsio ok z łożyskiem.. no nie wiem ja to za każdym razem mam podgląg a do 15 tyg to miałam co 2-3 tyg, a zdarzyo się nawet częściej jak coś się działo.
dobija mnie nieświadomość niektórych kobiet. Koleżanka jest w 39 tyg. Pytam jej co wykazuje KTG, a ona że jeszcze nie miała i ma mieć dopiero za 1,5 tyg. Więc pytam co to za lekarz do jasnej cholery, że w tym okresie ciąży to wypadałoby robić codziennie, co dwa dni chociaż i kontrolować szyjkę itd. A on mówi że jej powiedział że jeśli wsio ok, dziecko się dobrze rozwija to nie trzeba kontrolować. I nie ważne że dziecko jest już duże, bo 3 tyg temu ważyło 3200, nieważne że trza kontrolować ilość wód płodowych... Już o tylu przypadkach słyszałam, że dzecko po prostu z braku miejsca się przydusiło w ostatnch tygodniach. Ja to bym takim matkom i takim lekarzom to......