Witaj, angelika. Cos ja tu czuje ducha bojowego.;-) Z tymi trzema miechami to zalezy... Jak mialas zabieg, to odczekaj te 2-3 cykle niech zmaltretowane endometrium troche odzipnie. Podobnie jesli poronilas bardziej zaawansowana ciaze, jesli macica zdazyla sie juz rozciagnac, trzeba by jej dac dojsc do siebie. Jesli poronilas ciaze wczesna, samoistnie i czujesz sie gotowa do boju, to w zasadzie po pierwszej miesiaczce mozna dzialac. Rozumiem, ze to bylo Twoje pierwsze poronienie i lekarz nie przewidzial zadnych badan celem ew. stwierdzenia przyczyny?
Olusia, skarbie - nie. Pierwsza ciaza obumarla mi zanim zdazylam na scanie zobaczyc bijace serduszko, zanim poczulam ruchy i uwazam to za pewna laske. Bo z tym dzieckiem umarlo tylko wyobrazenie, bo nie zostalam z obrazem pod powiekami, poza tym z ostatniego scanu, na ktorym dziecko juz nie zylo, ale widzialam tylko plamke - nie dzieciatko jak na scanie teraz. Nie czulam nigdy jak zyje we mnie, jak sie rusza - ja tylko wiedzialam ze ono tam jest, ale nie mialam niejako namacalnego swiadectwa, rozumiesz roznice? Dziecko ktore odeszlo bylo i ja o tym wiem, a jego smierc bolala jak cholera i dalej boli, ale mysle ze byloby mi o niebo trudniej, gdyby bylo z nami dluzej, gdybym czula jego ruchy, gdybym mogla je przytulic. Przynajmniej ja tak to czuje. Przyjdzie taki dzien ze i Tobie poruszy sie w brzuchu cos tak delikatnie, jakby motyl musnal skrzydlem. Przyjdzie dzien, ze poczujesz jak rosnie w Tobie zycie. A potem juz nic nie bedzie takie samo... pierwszy krzyk... pierwszy krok... pierwsze slowo... Mysle ze na kazda z nas czeka taki dzien.
Olusia, skarbie - nie. Pierwsza ciaza obumarla mi zanim zdazylam na scanie zobaczyc bijace serduszko, zanim poczulam ruchy i uwazam to za pewna laske. Bo z tym dzieckiem umarlo tylko wyobrazenie, bo nie zostalam z obrazem pod powiekami, poza tym z ostatniego scanu, na ktorym dziecko juz nie zylo, ale widzialam tylko plamke - nie dzieciatko jak na scanie teraz. Nie czulam nigdy jak zyje we mnie, jak sie rusza - ja tylko wiedzialam ze ono tam jest, ale nie mialam niejako namacalnego swiadectwa, rozumiesz roznice? Dziecko ktore odeszlo bylo i ja o tym wiem, a jego smierc bolala jak cholera i dalej boli, ale mysle ze byloby mi o niebo trudniej, gdyby bylo z nami dluzej, gdybym czula jego ruchy, gdybym mogla je przytulic. Przynajmniej ja tak to czuje. Przyjdzie taki dzien ze i Tobie poruszy sie w brzuchu cos tak delikatnie, jakby motyl musnal skrzydlem. Przyjdzie dzien, ze poczujesz jak rosnie w Tobie zycie. A potem juz nic nie bedzie takie samo... pierwszy krzyk... pierwszy krok... pierwsze slowo... Mysle ze na kazda z nas czeka taki dzien.