reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

chwila dla mamy

Matiha

Fan(ka)
Dołączył(a)
3 Czerwiec 2007
Postów
1 236
Witajcie;)
Poniewaz dzisiaj, dzieki uprzejmosci mojego meza, ktory zostal z Idka, wybralam sie do fryzjera.
I mam pytanie jak wy organizujecie sobie czas TYLKO dla siebie. Oczywiscie dzidzia jest najwazniejsza, ale taki wypad do fryzjera daje duzo.
 
reklama
ojjjj...daje daje kochana :)
Ja ogólnie mam czas dla siebie jak synek spi w dzień ;) malowanie pazurków itp .Odrazu czuje sie kobieco ;)
Co do takich " na serio " wolnych dni dla siebie to sa to niektóre weekendy gdzie dziadki przyjezdzaja po Jasia i jedzie sobie dada na weekend do nich ..oojjjj a wtedy ..nic komletnie nic nierobie :p moj mąż robi obiad i staje sie na takie dni " kurą domowa " ;) a ja sobie brykam po kumpelach na ploty itepe ..
jak dobrze pujdzie to własnie zbliżające wolne dni przeznacze na takie " nic nierobienie "

a one ładuja baterie :) ojjj ładuja ...
 
Ja niestety nie mam za duzo takich chwil dla siebie, mąż duzo pracuje, nie mam za bardzo z kim zostawic małej. Ale pamietam moj pierwszy wypad do miasta po porodzie, wtedy jeszcze karmiłam piersią, wiec wszystko bylo w strasznym biegu, aby zdążyc pomiędzy karmieniami, ale wrocilam jak nowo narodzona!!!Teraz jak mala zaśnie to zawsze jest cos do roboty, a to obiad, a to prasowanie, ale Natalka jest juz na tyle "duża" ze sie czasem sama zabawi i wtedy moge zrobic sobie paznokcie czy posiedziec spokojnie. Ale z takimi wypadami do miasta czy na kawe to ciezko...
 
wiesz co ja sie staram, aby wszystko laczyc. Jak moge to spotykam sie z kolezankami ( nie maja dzieci), i ide z mala, wiadomo, ze nie idziemy do pubu, tylko do kawiarni i najlepiej na dwozu.Staram sie, nie siedziec caly czas w domu.
 
Mi też ciężko jest na tygodniu wygospodarować chwilkę dla siebie dlatego postanowiłam pójść na zaoczne studia podyplomowe. Zajęcia zaczynały się akurat od kwietnia i nie były tak bardzo przeciążone aby pochłaniać mnie bez reszty. Filippo w tym czasie jest z dziadkami. A na mnie działa to bardzo odświeżająco. Jestem między ludźmi, uczę się nowych ciekawych rzeczy. Fakt, że jeżeli tylko mam przerwę to biegnę do niunia i tęsknię za nim ogromnie ale nie żałuję swojej decyzji.
 
och, ile ja bym dala za chwile nic nierobienia...niestety moja niunia jest jeszcze za mala zeby zostac z dziadkami w weekend bo przeciez na cycu jest:tak:
wszystkie chwile wolne spedzam na gotowaniu, prasowaniu, praniu, sprzątaniu....a jedyną moją odskocznią jest internet ...
a mamy dopiero jedno dziecko, wiec az strach pomyslec co bedzie jak pojawi sie drugie.....:eek:
 
Moja droga poradzisz sobie;)
Moja dzidzia tez jest malutka i na cycu,ale staram sie jakos sobie radzic;)
Przydaje sie laktator;) na krotkie wypady oczywiscie.
 
Ja miesiac temu zaprosilam fryzjerke do domu;) To bylo idealne rozwiazanie.
Poza tym bardzo lubie ogladac filmy wiec dosc czesto zagladam do wypozyczalni i jak dzidzi spi ogladam sobie;)
 
Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę że dziadków macie blisko. Moje życie potoczyło się inaczej i "wygnało" 350 km od rodziców i 240 od teściów. Na dodatek przyszło nam mieszkać w kompletnie nieznajomym mieście - mój mąż jest żołnierzem zawodowym i u nich nie ma wyboru tylko rozkaz- ja jestem bez pracy więc siedzę w domu z dzieckiem. Koleżanek też za bardzo nie mam - bo jak się siedzi w domku to trudno kogoś poznać. Mam nadzieję że od września Emi pójdzie do żłobka a ja do pracy - jakiejkolweik - bo inaczej zwariuję. Chciaz w znalezienie pracy też wątpię - w takiej mieścinie nic się kompletnie nie dzieje.
Ale mężuś jak ma wolne to zawsze chętnie zostaje z córcią a ja wtedy wyskoczę do fryzjera lub na zwykłe pobieganie po sklepach.
Pozdrawiam wszystkie odpoczywające mamuśki.:-):-):-)
 
reklama
Ja rodzicow mam blisko, ale tesciow zagranica.
Co prawda moj maluszek ma 2 miesiace, wiec mimo, ze moja mama sie az wyrywa, aby sie nia zajmowac, ja zawsze musze byc w poblizu.;)
A co do kolezanek to przeciez mozna miec je poprzez forum;)
 
Do góry