reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

wiesz to nie chodzi o wyszalenie bo moja jak miała aktywny dzień to w nocy przeżywała we śnie , rozmawiała, krzyczała gadała wołała mnie potem wyganiała.. przeżywała to co działo sie w ciągu dnia .. jest bardzo wrażliwą osoba i mysle że z tego to wynikało.. a to że krzykiem próbowała cos wymusic to na mnie nie działało .. wiele razy wyniosłam ja z placu zabaw z krzykiem jak była niegrzeczna...jeśli chodzi o zabawy i inne atrakcje to nie brakuje chodzi raczej o zachowanie w czasie tych zabaw...przeciez nikt nie szprycuje dziecka tylko po to żeby miec spokój .. nie po to chcieliśmy dzieci :)
 
reklama
Z naszego Stasia był po prostu mały gnojek. Na wszystkie sposoby sprawdzał na co może sobie pozwolić - wrzask, tarzanie się, rzucanie się, płacz przez godzinę, bicie, sikanie w majtki. Płakałam, wrzeszczałam, wyrwały mi sie dwa klapsy, kłocilismy się z mężem. Czasami nawet chciałam, żeby to była jakas choroba co by dac krople, leki żeby mu przeszło, a mi minął kłopot. Teraz mu powoli mija. Dosyc czesto jeszcze udaje gluchego. Ale nad tym tez pracujemy.

Czy naprawdę warto dawać dziecku cos na uspokojenie? Cokolwiek czy to herbatka, kropelki, czy syropek. Tylko co mu damy gdy będzie gnojkiem w podstawówce? Albo nastolatkowi?



 
wiesz to nie chodzi o wyszalenie bo moja jak miała aktywny dzień to w nocy przeżywała we śnie , rozmawiała, krzyczała gadała wołała mnie potem wyganiała.. przeżywała to co działo sie w ciągu dnia .. jest bardzo wrażliwą osoba i mysle że z tego to wynikało.. a to że krzykiem próbowała cos wymusic to na mnie nie działało .. wiele razy wyniosłam ja z placu zabaw z krzykiem jak była niegrzeczna...jeśli chodzi o zabawy i inne atrakcje to nie brakuje chodzi raczej o zachowanie w czasie tych zabaw...przeciez nikt nie szprycuje dziecka tylko po to żeby miec spokój .. nie po to chcieliśmy dzieci :)
jak byłam w ciąży, to wiele razy czytałam, słyszałam, że jak za dużo wrażeń dla dziecka, za dużo ruchu, to potem nie będzie spokojnie spało... stosowałam się do tego, aż w końcu raz i drugi "zaszaleliśmy", a chłopaki spali jak anioły... :-) widocznie Twoja córcia jest bardzo wrażliwa i wszystko przeżywa, ale większość dzieciaków potrzebuje dużo bodźców, ruchu, aby się wyszaleć, a potem wyciszyć
a co do zachowania podczas zabawy - to tez racja, że nawet jak "chcesz dobrze", to dziecko ma nyki, fochy i krzyczy, ale to trzeba przetrwać i cierpliwie tłumaczyć:-)
 
zgadzam sie rozmowa to podstawa ale nie na gorąco tylko wieczorem przed snem na spokojnie .. tyle że teoretycznie to córa była przygotowana na tyle że mogła wykładac filozofie na uniwersytecie :) ona wszystko wie i rozumie a jak przychodzi co do czego to nagle amnezja ja dopada:-D ale przetrwaliśmy mam nadzieje najgorsze :) teraz jest lepiej śpi w nocy, czasem jak jej sie przyśni cos to wiadomo
 
zgadzam sie rozmowa to podstawa ale nie na gorąco tylko wieczorem przed snem na spokojnie .. tyle że teoretycznie to córa była przygotowana na tyle że mogła wykładac filozofie na uniwersytecie :) ona wszystko wie i rozumie a jak przychodzi co do czego to nagle amnezja ja dopada:-D
u nas z kolei musi być rozmowa na bieżąco, bo synek wieczorem nie pamięta co się działo po południu ;-)
 
hej,dzieki ze odpisalyscie.Tez nie jestem za zeby cos dawac! chcialam sie dowiedziec tylko czy cos dajecie! Moj ma maly kontakt z rowiesnikami,moze poprostu mu sie ze mna czasem nudzi haha.Pochwale go bo dzis byl wyjatkowo grzeczny!!!
Dobranoc
 
wiesz to nie chodzi o wyszalenie bo moja jak miała aktywny dzień to w nocy przeżywała we śnie , rozmawiała, krzyczała gadała wołała mnie potem wyganiała.. przeżywała to co działo sie w ciągu dnia .. jest bardzo wrażliwą osoba i mysle że z tego to wynikało.. a to że krzykiem próbowała cos wymusic to na mnie nie działało .. wiele razy wyniosłam ja z placu zabaw z krzykiem jak była niegrzeczna...jeśli chodzi o zabawy i inne atrakcje to nie brakuje chodzi raczej o zachowanie w czasie tych zabaw...przeciez nikt nie szprycuje dziecka tylko po to żeby miec spokój .. nie po to chcieliśmy dzieci :)

na każde dziecko sa oczywiście inne sposoby , a macie jakiś konkretny plan dnia niektóre dzieciaki potrzebują tego samego o tej samej porze . te same zajęcia , te same miejsca itp . nie za duzo nowości ale aktywnie . Jesli zabawa z dziecmi ( placyk basen ) Przezywa potem to moze spacer długi tylko z mama . jakoś trzeba kombinowac .
na szczęście dzieciaki czym starsze tym lepiej :)
 
plan dnia zawsze był taki sam(dbałam o to żeby było wszystko tak samo, nawet na wyjazdach) dostosowany do jej wieku oczywiście .. czasami był jakis wypad gdzieś na wieś , albo do znajomych pełen atrakcji więc wtedy się zaczynało... nie chciała spać w dzień, jeść ...ale zabawa była przednia...i noc pierwsza zawsze nieprzespana, pewnie za dużo bodźców ale co przecież nie możemy siedzieć przez 5 lat z dzieckiem w domu .. zawsze ja wcześniej uprzedzałam , opowiadam gdzie i po co jedziemy jak to będzie, czego może sie spodziewać.. ...sama nie wiem może poprostu tak miała i już ..
 
reklama
Czy nie za szybko na takie poważne wnioski ?
ADHD u dwulatka??????????Autyzm????????
Skontaktować się z psychologiem nie zawadzi , ale żeby zdiagnozować ADHD (mówię o profesjonalnej diagnozie) trzeba przeprowadzić szereg testów i badań u kilku fachowców (psycholog , neurolog itd). Postawienie diagnozy trwa nawet kilka lat. Słowo ADHD zrobiło się bardzo modne i wpycha się do tego worka często dzieci zdrowe, ale po prostu żywe.
Każde dziecko jak się je posadzi przed telewizorem to zniknie i dlatego trzeba(rad nie rad) poświęcać mu więcej uwagi , dużo rzeczy robić razem ,nawet takich które dla ciebie nie są atrakcją, dla malucha są przecież nowe.
I nie pozwolić na wymuszanie (krzyki , piski, tupanie itd.), bo jak raz pozwolisz to nie da spokoju, póki swego nie dopnie.

Nie ma co się na wyrost zadręczać jakimś ciężkim kalibrem. Być może to tylko drobne, złe nawyki, a nie żadne ciężkie schorzenie.
 
Do góry