reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

U nas tez pomoglo nie reagowanie jak Arek sie klad lub krzyczal i co tylko a na placu zabaw jak byly podobne sceny to wrcalismy do domu ale... mamy kolejny problem jesli mu na cos nie pozwalamy, nie damy tego co chce to chodzi po calym mieszkaniu i WALI glowa we wszystko co jest mozliwe na poczatku mowilam mu ze tak nie wolno bo glowka boli itd bo konczylo sie placzem z bolu ale on jeszcze bardziej postanowilam wiec nie zwracac na to uwagi ale nadal nic i troche mam obawy bo czasem walnie tak mocno ze hej tyle dobrze ze omija kanty! Ale czy wasze pociechy tez tak robily ?
Mam nadzieje ze szybko mu to minie!
 
reklama
Mój synuś tez tak kiedys robił. Opierał się o ściane i uderzał głową. Czasem zabolało go to. Na początku zwracałąm uwagę, a potem nie. Przeszło mu.
Niedawno mówiłam jaki mój synek grzeczny i nie robi juz histerii. Jednak ostatnio znowu czasem tak szaleje i na złość robi, że czasem mam dość.:wściekła/y::sad:/ Zawsze starałąm sie ignorować jego napady, ale ostatnio nie daję rady.:-( Jestem osobą dość nerwową. Na ogół szaleństwo zaczyna się, gdy wychodzimy. Zaczyna Michaś rządzić jakie spodnie ubrać, bluzkę, czapkę. Chciałby wziąć ze sobą połowę zabawek. Jak mu pozwolę wziąć np. 2 autka, to nie moze sie zdecydować jakie. Denerwuje się, płacze, złości.:szok: Dzisiaj jak wracaliśmy z placu zabaw, też była nerwówka. Znalazł jakieś patyki, potem je schować do skrytki. Pozwoliłam, a jak byliśmy pod domem, to chciał po nie wrocić i schować koło domu. Nie chciałam wracać, bo to było daleko. I zaczęło się. Ryk, darcie się, płacz. Mieszkamy na 3 piętrze. Cała klatka słyszała. Ja jeszcze torby z zabawkami i zakupami miałam. Synus oczywiscie zbuntowałó się i nie chciał iść na górę. :angry: W końcu wzięłam go jakoś i te torby i wczłąpaliśmy sie na górę. W domu wziełam sobie tabletki na uspokojenie. popłakał jeszcze z 10 min. Zjadł zupę i padniety poszedł spać. Teraz jeszcze śpi sobie Słodki Aniołek. Pewnie tez tak ryczał ze zmęczenia.
 
U nas bunt dwulatka trwa juz 6 miesiecy . Na naszego szkraba dziala jak mówie ze zaraz zadzownie po Super Nianie...tak sie jej boi ze wtedy momentalnie opetanie jego mija i mowi:moja mama:

Mysle ze gdy od wrzesnia pojdzie to przedszkola trche sie zmieni...oby na lepsze
 
Właśnie wczoraj przeszłam w domu wybuch zbuntowanego dwulatka. Po prostu nagle wszystko było na NIE. Zaczął wrzeszczeć, stukać głową w podłogę. Nawet nie wiem, ile to trwało, na koniec był cały mokry. W końcu udało mi się go mocno przytulić i czekać na uspokojenie. Moje biedne uszyska, szok. :rofl2: Więcej takich napadów i ogłuchnę.
 
Witam wszystkie umęczone mamy dwólatków! Mpja córka Laura (2 latka I 2 tygodnie) zaczęła takie bunty zanim jej stuknęły dwa latka. Jest to szok straszliwy. najgorsze jak babcie i znajomi nie pomagają. mam na myśli niwecza nasza pracę. Ja Laurę zostawiam na podłodze czy gdzie tam akurat jest aż się trochę uspokoi, jak jej troche przejdzie to ja przytulam a potem rozmawiamy o co chodziło. nie zawsze działa. ale ignorowanie toc hyba najlepsza metoda, tylko te babcie... i panie na ulicy...
Ale to działa teraz jak tylko odchodzę Laura zaraz biegnie za mna i tylko chlipie tuli tuli...
 
A ja mam pytanie poniewaz moja mała od jakiegos tygodnia budzi sie z potwornym płaczem w srodku nocy i nie pozwala ani sie dotknąc ani przytulic nic tylko potwornie placze(serce sie sciska). Jest zdrowa nie dolega jej nic, gdzies czytałam ze dzieci w wieku 2 lat zaczynaja miec koszmary, aale mała nie ogląda telewizji i bajek bawi sie na dworze.... czy u waszych pociech wystapiło w tym okresie cos podobnego jak sobie z tym poradziłyscie??
 
heksa, mój Wiktor tak ma ale po drzemkach popołudniowych i to od kilku miesięcy. Też niestety nie umiem temu zaradzić :/
 
reklama
Mój też potrafi w nocy obudzić się z płaczem - wtedy pomaga delikatne głaskanie główki i mówienie szeptem przy półmroku.
A w dzień też potrafi po drzemce obudzić się z płaczem, więc traktujemy to jako normalka :) natychmiast odwracając jego uwagę od płaczu.
 
Do góry