reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Jesli ktos nie wierzy, że można wychowac dziecko bez bicia, to bardzo mi zal takiej ograniczonej osoby.
Ja Amelki NIGDY nie uderzyłam- a do "aniołków " nie należy, nawet znana była do niedawna pod przydomkiem "AlKaida":-D.
dla mnie "klapsy", nawet te "lekkie " nie maja nic wspólnego z wychowaniem.Jesli już, to raczej z tresurą.
Jesli ktos woli swoje dziecko tresowac, by reagowalo na bodźce fizyczne jak psy Pawłowa, jego sprawa:eek:.Ja wolę swoje wychowywac przez pokazywanie i tłumaczenie.Dziecko bite jeśli czegoś nie robi, to nie dlatego, że rozumie, ze nie powinno, tylko ze strachu przed karą.Widzicie różnicę????Pewnie nie....
Prawdę mowiąc, to żal mi dzieci tych matek , które nawet tak prostej sprawy , jak to , ze klaps to też przemoc fizyczna i bicie nie potrafią pojąć...
Możecie się wykłócac tu , czy klapsy wedlug was szkodzą, czy nie.Ale to nie zmienia faktu, ze KLAPS TO BICIE.
Jesli w kłótni np. koleznaka dalaby ci w twarz, nawet lekko, mialabys prawo uznac się za osobe uderzona.I nie siła uderzenia tu jest ważna, tylko fakt naruszenia nietykalności cielesnej.Może was zdziwie, ale dziecko też takowa posiada w świetle prawa.I dla prawa lekki klaps jest tak samo naruszeniem tej nietykalności , jak mocne udrezenie.
DOTARŁO????

Dodam tak dla wyjasnienia, że jestem rowniez matką dwóch dorosłych synów, którzy byli wychowywani w dużej "wolności"- w sensie, że na wiele im pozwalałam, licząc, że docenia zaufanie w nich pokładane.I nie zawiedli mnie- nigdy. Mimo dużej swobody, jaką mieli, nigdy nie mialam z nimi klopotów w sensie złego towarzystwa, alkoholu itp.
To tylko tak , by uprzedzic komentarze w stylu " jak jej dziecko podrośnie i wlezie jej na łeb, zobaczymy, co wtedy powie";-):-p:-D.
Wierze, że skoro z chlopakami sobie poradziłam , to i z córeczką też:tak:
 
reklama
Pomoc dla wzrokowców:

baner.jpg
 
o Makto dziewczyna przyznała sie do tego co zrobiła( już tego nie robi) poprosiła o rady a tymczasem zamiast pomocy baty otrzymuje moze z 2 osoby jej cos tam doradziły.....

szkoda tylko ze tak ludzie nie reagują jak wy tutaj w domach w którcy naprawdę dzieci się katuje dość często ze skutkiem śmiertelnym....

wtedy nikt nic nie mówi nikt nic nie widzi..;-((
 
dokładnie wtedy nikt nic nie widzi i nie słyszy...
a tu za klapsa to niszczą dziewczyne

smutne jest to,że tyle dzieci jest zabijanych .. ciągle się o tym słyszy :-(
 
Ostatnia edycja:
dopiero z pracy wrocilam ale widze ze sie z tego mojego klapsa niezly klops zrobil miedzy nami. ja go nie bije ja tez nigdy sama od rodzicow nie dostawalam klapsow nawet na tylek w pieluche-jako ze jedynaczka jestem-wiec tez dlatego tupalam nogami i rozrabialam bo mi pozwalano na wszystko. TO JEST ZLE!!!nie uwazam ludzi bijacych dzieci zanormalnych i sama na szymonka nigdy bym reki nie podniosla poniewaz bardzo go kocham jak to kazda matka. nie jestem dumna z tego klapsa tym bardziej ze nic z niego szymonek nie zrozumial i od wczoraj siedzi w kacie jak jest niegrzeczny albo krzyczy i tupie nogami. uwazam ze krzykiem nic sie nie wskura choc podniose teraz bardzo stanowczo lecz lagodnie na niego glos jak cos majstruje czego nie powinien i mnie wysmiewa.klaps nie dziala wiec to ZLA metoda -przynajmniej u szymona ale nie uwazam dania klapsa w tylek za zbrodnie katynska. SAMA WIEM JUZ ZE TO BYL BLAD KTOREGO NAPEWNO DRUGI RAZ BYM NIE POWTORZYLA.nie pochwalam tej metody tez ale ciezko jest czasami byc mama i miec tym samym anielska cierpliwosc gdy dziecko zaczyna robic co mu sie podoba (doslownie). klapsa nie dalabym drugi raz (juz tez nie ma potrzeby bo kat dziala w 100%) wiem ze to rodzaj przemocy jednak nie jest to tez zbrodnia godna zakatowania kogos na amen
 
Ostatnia edycja:
i takpewnie probowalabym z katem bo mialam lezke w oku ze musial dostac klapsa-to nie bylo dobre ale coz nie dowiesz sie poki tego nie zrobisz niestety, glos na niego podniose ale to wszystko na szczescie teraz jest ok wiec oboje sie zaczelismy rozumiec-brawa dla kata:) tak czy tak uwazam ze zbyt ostro potraktowano mojego klapsa. no nie wazne ja sie tutaj klocic nie bede swoje zdanie wyrazilam rad pare dostalam ale co do reszty ktora zostala powiedziana sie nie wypowiadam bo szkoda cos o tym pisac. no to tyle. dziekuje tym ktorzy zrozumieli co bylo nie tak i mi poradzili co zrobic oraz staneli za mna w tej 'rozmowie'.
 
Z całej tej dyskusji odpowiedzi na pytanie osoby zadającej jak nie było tak nie ma. Będziemy tylko się licytować czy klaps to jeszcze nie czy już bicie ok tylko czy taka dyskusja rozwiązuje problem buntu 1,5 rocznego dziecka?? bo ewidentnie wygląda to jak typowy bunt tzw małego dziecka, które próbuje swoimi siłami ustawić rodziców. Moim zdaniem, a fachowcem w tym temacie nie jestem, należy ustalić jakieś granice,jasne że taki 1,5 - 2 - latek nie zrozumie naszych nakazów/ zakazów tak jak 4 - latek, ale trzeba próbować tłumaczyć mu że nie wolno drapać, gryźć, jak nie chcesz żeby oglądał TV to pomimo jego płaczu i "zgrzytów zębów" nie ulegaj, albo spróbuj zająć czymś innym - popłacze trochę zobaczy,że na Tobie to nie robi większego wrażenia i przestanie...odnośnie dawania klapsa nie będę się wypowiadać bo tu już jest przesyt tych wszystkich dobrych rad
 
reklama
ja jestem klapsom przeciwna, ale śmieszy mnie, kiedy ktoś się UPIERA i wmawia innym, że klapsy, które dostawali w dzieciństwie na 100% wpłynęły na ich życie. ja kilka od mamy dostałam i nie mam problemów z tym związanych. nie, nie uważam, że to był dobry sposób na cokolwiek, ale nie ma to wpływu na moje życie.
 
Do góry