Cześć dziewczyny,
ja jak zwykle Was podczytuję na bieżąco, ale na pisanie brak mi czasu. Chłopaki są wszędzie, Dawid raczkuje, wstaje, chwyta się mebli, i co chwila ryk bo poleci, bo niecierpliwy a Piotruś wszędzie nam pełza z prędkością światła. Mają już ok 8,4 i 9,4 kg choć z tą wagą to nie jestem taka pewna, bo ważę ich na naszej domowej wadze.
Lilonka - pytałaś o kaszki bez cukru - ostatnio odkryłam, że kaszki zbożowe nestle (takie w kartoniku) są bez cukru - 8 zbóż ze śliwką i jeszcze jakaś jedna. Na inne pod tym kątem jeszcze nie patrzałam bo są w sklepie dość daleko od mojego domu. Twoje kluskozaury są urocze
i Wy dalej w gondolach?
Gienek - dzięki za to co napisałaś o Vojcie. My jak chłopaki mieli 3-4 mce dostaliśmy skierowanie na rehabilitację, poszlismy na nfz - totalna porażka, więc zainwestowaliśmy w najlepszego w regionie rehabilitanta od Vojty, na efekty długo nie trzeba było czekać. Potem zrobił nam przerwę bo się ładnie wyrównało, więc zalecił bobatha, jak widziałam uchichraną buzię Piotrusia na bobacie to nie umiałam wyjść ze zdziwienia, ale teraz niestety musieliśmy wrócić na vojtę, i od soboty chodziłam z pytaniem - czy aby na pewno, ale uświadomiłaś mi, że już raz i u nas ta metoda dała pożądane rezultaty - u nas podobnie Piotruś choć nie ma ONM to krzywił główkę w jedną stronę, miał asymetrię i bardzo mało ruchliwy był w stosunku do brata, po miesiącu vojty przygonił Dawida i główkę wyprostował choć niewielka asymetria pozostala, ale zaczął się inaczej, szybciej i lepiej rozwijać, przegonił Dawida, potem Dawid znowu jego przegonił bo teraz już raczkuje, a Piotruś tylko pełza, jeszcze nie siada, choć robi się z niego gaduła, i stwierdziłam że dam szansę vojcie, choc nie jest łatwo. Całą sobotę przepłakałam bijąc się z myślami po rehabilitacji, którą mieliśmy rano, dzisiaj zrobilimy już dwie serie ćwiczeń i mam nadzieję, że wytrzymię a że on się uspokoi niebawem.
Gienek z tym jedzeniem to mamy podobnie, Dawid od mniej więcej września przestał wypijać mleko - kaszkę je normalnie a obiadkami się zajada tak że nie wiem kiedy przestać, zeby nie przecholować, ostatnio zjadł z 240 g i miałam wrażenie że jeszcze by zjadł, ale mleko.... to jest walka, był czas że wypijał ostatnio po 140 i nic więcej nie chciał, czasami 100.... no i przyrost wagi też kiepski, bo w ciągu 1,5 m-ca 200 gram. Dzisiaj idę go znowu zważyć i zobaczymy .... jak wypije 200 ml to graniczy to z cudem, a Piotruś wypija po 230.... na każdy posiłek, czasem coś zostawi....
maggi - ja od czasu do czasu kupuję słoiczki i "ściągam" z nich przepis, nawet nie proporcje a sam skład i robię wg tego, np krupniczek ostatnio zrobiłam wg bobovity i wcinają aż miło.słoiczki kupujemy już tylko na wyjazdy, finansowo nie wyrabialiśmy, choc wygoda była, nie powiem.
Dziewczyny co wprowadziły już całe jajko - jak je podajecie? Bo ja własnie nie wiem, podawanie całego jajka ok, ale tak bez niczego? Zamiast jakiegoś posiłku? Kaszki? Nie będzie to za mało? Jak często podajecie? Piotruś to mi sie dławi jak mi się zupka za gęsta zrobi to co dopiero samym żółtkiem.... W ogóle jak wyglądają posiłki waszych maluchów? u nas jest mleko, kaszka, obiadek, mleko, mleko. Owoce do kaszki daję
Tigla - też już konkretnie myślimy o fotelikach, szczególnie, że główka Piotrusia już jest na styk i jeszcze chwila i zacznie wystawać, ale my myśleliśmy właśnie o Maxi Cosi Tobi i Romer King Plus, a dlaczego nie te? Myśmy chłopaków przymierzali do nich i były ok. A dwa różne bo Dawid to taki szczypiorek jest a Piotruś taka kluseczka a romer jest szerszy a maxi cosi węższy.
W ogóle dziewczyny - super macie maluchy!