az mi glupio pisac ze kamilka przesypia cale nocki - od 21 do ok. 7 rano wlasciwie bez pobudek w nocy ... w dzien yez nie ma problemu ze spaniem - jedyny problem ze drzemki sa nieregularne - mala calkowicie sama usypia bez problemu w lozeczku
reklama
Irlandia Wyglada to rzeczywiscie na zabki ale skoro dziasla sa normalne??Dzieci czasem sie rozregulowywuja i po paru dniach wszystko wraca do normy czego wam zycze.A co do nocnego karmienia to jestes pewna ze Olo jest glodny??Ja kiedys tez myslalam ze Franek jak cos sie psulo ze spaniem budzi sie z glodu ale bylam w bledzie.On sie budzil poprostu z przyzwyczajenia za jek sie obudzi i pomarudzi to mama w koncu przyjdzie i da cyca a on dalej sobie zasnie.Odkad wprowadzilam bezbolesna nauke samodzielnego zasypiania wie ze jak sie obudzi to ma swoje misie ktore poglaszcze i bezpiecznie zasnie..czasami przez cala no nie budzi sie wogole a czasami i ze trzy razy ale ja nawet nie wstaje bo slysze przez niane ze cos sobie gada i zasypia.Sprobuj moze jak Olo bedzie sie przebudzal w nocy niech maz do niego wstanie i go uspokoii u nas to sie super sprawdzilczywiscie pierwszego dnia byl maly protescik ale bylismy konsekwentni.;-)
Zuzia trzymam kciuki za poprawe:-)
Priscilla o tak koncert zdazal nam sie i to ostry jak zapominalismy w ferworze zabawy o drzemce.Z malego marudzenia po polozeniu przeradzalo sie w wielka histerie i cuda nie dzialaly dlatego teraz pilnuje drzemek i nie ma przebacz.Wprowadzilam stale godziny spania w dzien i problem zostal zazegnany.Super ze Viki ladnie przesypia nocki daje mamie sie wyspac:-)
Idziu Gratuluje!! Wiem ze to jest mozliwe ;-)
Zuzia trzymam kciuki za poprawe:-)
Priscilla o tak koncert zdazal nam sie i to ostry jak zapominalismy w ferworze zabawy o drzemce.Z malego marudzenia po polozeniu przeradzalo sie w wielka histerie i cuda nie dzialaly dlatego teraz pilnuje drzemek i nie ma przebacz.Wprowadzilam stale godziny spania w dzien i problem zostal zazegnany.Super ze Viki ladnie przesypia nocki daje mamie sie wyspac:-)
Idziu Gratuluje!! Wiem ze to jest mozliwe ;-)
Priscilla
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 2 192
No wlasnie u nas na poczatku tez bylo to spowodowane brakiem wieczornej drzemki. Potem zaczelam tego pilnowac i przez kilka dni bylo lepiej. A teraz znowu powrot wieczornych koncertow. Ale gdzies czytalam, ze dziecko ma przez caly dzien tyle nowych wrazen, ze potem wieczorem czesto musi odreagowac i robi to wlasnie krzyczac. Eh... licze, ze to szybko minie.
Priscilla
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 2 192
Oby tak bylo, bo ja juz wymiekam. Jestem padnieta po takim godzinnym uspokajaniu - strasznie wyczerpuje mnie to psychicznie :-(
Ale ostatnio do akcji wkroczyl tatus - musze przyznac, ze calkiem niezle mu to idzie. Ja sie nie denerwuje, bo wychodze do drugiego pokoju (wyrodna mamusia ), a tatus przytula dzidzie do siebie, buja na podusi i efekt jest taki, ze oboje zasypiaja - ciekawe kto pierwszy
Ale ostatnio do akcji wkroczyl tatus - musze przyznac, ze calkiem niezle mu to idzie. Ja sie nie denerwuje, bo wychodze do drugiego pokoju (wyrodna mamusia ), a tatus przytula dzidzie do siebie, buja na podusi i efekt jest taki, ze oboje zasypiaja - ciekawe kto pierwszy
priscilla zaloze sie ze tatus odlatuje pierwszy znam to z autopsji
no a ja tak pochwalilam dzisiaj mala no i sie doigralam ... mala po spacerze nie mogla usnac w lozeczku - 40 minut sie krecila, krzyczala i nie chciala usnac - jak ja wzielam w koncu znowu na dluzej na rece to sie uspokoila ale nie usnela ... ale jak ja odlozylam do lozeczka to od razu zamknela oczy a teraz sobie spi od pol godzinki ... mam nadzieje ze to sie nie zrobi regula
no a ja tak pochwalilam dzisiaj mala no i sie doigralam ... mala po spacerze nie mogla usnac w lozeczku - 40 minut sie krecila, krzyczala i nie chciala usnac - jak ja wzielam w koncu znowu na dluzej na rece to sie uspokoila ale nie usnela ... ale jak ja odlozylam do lozeczka to od razu zamknela oczy a teraz sobie spi od pol godzinki ... mam nadzieje ze to sie nie zrobi regula
zuzia1
Moje dzieciaczki-cudaczki
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2006
- Postów
- 1 800
My też właśnie wróciliśmy ze spacerku i mały od razu zasnął w łóżeczku. To już trzecia drzemka :-). Wogóle jakiś podejrzanie grzeczny jest dziasiajCzyżby cisza przed burzą.
Priscilla - skoro tatusiowi tak dobrze idzie usypianie, to tylko się cieszyć i korzystać, póki się da:-).
Priscilla - skoro tatusiowi tak dobrze idzie usypianie, to tylko się cieszyć i korzystać, póki się da:-).
A u nas problem z nocnym spaniem((
Dopoki nie zaczelo sie raczkowanie mala zasypiala w swoim lozeczku a jak juz sie zaczelo to nie byll mowy o zasypianiu samej a bylo tak fajnie. Teraz doszly jeszcze zeby ( Maja w dzien spi 3 razy, zasypia najczesciej przy cycku albo przytulona do mnie. Okolo 19.30 jest kapana i kladzie sie ze mna do lozka do jedzenia, zjada z dwoch cyckow i tez zaraz zasypia, zawsze sie ja przenosilo odrazu do lozeczka nawet jak sie budzila to polezala i sama zasypiala a teraz jak sie ja da do lozka to odrazu sie budzi i nie ma mowy o zasnieciu(((Odrazu obrot na brzuszek i nogi pod dupke i sie wspina )) Nie wiem dlaczego teraz tak sie dzieje a kiedys bylo tak wspaniale. Taka bylam szczesliwa bo niechcialam tego samego z nia co mam z Maksem bo on do tej pory ze mna zasypia (tata jest dobry do kapania i czytania bajek) i najlepiej jakby mama spala z nim cala noc (tlumacze to tez tym ze pol roku spalismy w jednym lozku przez przeprowadzka)
Wczoraj probowalam ja uspic w lozeczku i wymieklam po 1,5 godz placzu i piskow (( nie dalo rady glaskalam ja przytulalam jak mocno plakala i nic. Wzielam ja pozniej do naszego lozka i byla na mnie taka zla ze nawet nie dala sie przytulic i cycke tez nie chciala i wnocy chyba chciala sie odegrac na nas i budzila sie z placzem co dwie godziny.
Zobaczymy jak bedzie dzis jak narazie spi od 20 w swoim lozeczku ))
Bubaa co to za bezbolesna nauka samodzielnego zasypiania mi by sie bardzo przydala ))
Dopoki nie zaczelo sie raczkowanie mala zasypiala w swoim lozeczku a jak juz sie zaczelo to nie byll mowy o zasypianiu samej a bylo tak fajnie. Teraz doszly jeszcze zeby ( Maja w dzien spi 3 razy, zasypia najczesciej przy cycku albo przytulona do mnie. Okolo 19.30 jest kapana i kladzie sie ze mna do lozka do jedzenia, zjada z dwoch cyckow i tez zaraz zasypia, zawsze sie ja przenosilo odrazu do lozeczka nawet jak sie budzila to polezala i sama zasypiala a teraz jak sie ja da do lozka to odrazu sie budzi i nie ma mowy o zasnieciu(((Odrazu obrot na brzuszek i nogi pod dupke i sie wspina )) Nie wiem dlaczego teraz tak sie dzieje a kiedys bylo tak wspaniale. Taka bylam szczesliwa bo niechcialam tego samego z nia co mam z Maksem bo on do tej pory ze mna zasypia (tata jest dobry do kapania i czytania bajek) i najlepiej jakby mama spala z nim cala noc (tlumacze to tez tym ze pol roku spalismy w jednym lozku przez przeprowadzka)
Wczoraj probowalam ja uspic w lozeczku i wymieklam po 1,5 godz placzu i piskow (( nie dalo rady glaskalam ja przytulalam jak mocno plakala i nic. Wzielam ja pozniej do naszego lozka i byla na mnie taka zla ze nawet nie dala sie przytulic i cycke tez nie chciala i wnocy chyba chciala sie odegrac na nas i budzila sie z placzem co dwie godziny.
Zobaczymy jak bedzie dzis jak narazie spi od 20 w swoim lozeczku ))
Bubaa co to za bezbolesna nauka samodzielnego zasypiania mi by sie bardzo przydala ))
reklama
Woloszki Bezbolesna nauka zasypiania polega u nas na tym ze jak wykluczalam nocne budzenie na karmienie to do Franka wstawal tata,podchodzil poglaskal go, dawal mu misia albo smoka i mowil dobranoc.Nigdy nie wzial go na rece i nigdy nie dopuscil do histerii jesli juz maly wlaczyl syrene to postal chwilke dluzej trzymajac go za raczke i jak maly sie uspokajal to wychodzil.Poskutkowalo i nawet zabkowanie nie popsulo nam tej pracy:-) Ale ja konsekwentnie od pierwszego dnia pracowalam nad samodzielnym zasypianiem,tzn:nie pozwalalam na zasypianie przy piersi czyli karmilam przed kapiela a potem do lozeczka i bez cyca spatki.Nigdy tez nie lulalam go ani nie usypialam.Jesli marudzil lezac w lozeczku to glaskalam go poglowce lub kladlam raczki na piersiach.Franek nie spal z w lozku,codziennie na przytulaki lozkowe bralam go rano jak sie obudzil.Od 4-mca powoli wydluzalismy nocna przerwe jedzeniowa-czyli jak budzil sie na am,am o 2.00 to go przetrzymywalam dajac np smoka 30 min,nastepnego dnia 45min a potem juz sie nie budzil na to karmienie.Dobra wiem ze moze dla niektorych mam brzmi to brutalnie ale uwierzcie mi ze efekt jest tego teraz taki ze o 20.30 po kapieli maly laduje w lozeczku sam zasypia, budzi sie o kolo 8.30-9.00 i przez okolo godzine bawi sie sam wzywajac mnie okolo 10 na sniadanko:-)
Oczywiscie bylo kilka malych wyjatkow ale szybko zostaly zneutralizowane.
Oczywiscie bylo kilka malych wyjatkow ale szybko zostaly zneutralizowane.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
D
- Odpowiedzi
- 119
- Wyświetleń
- 7 tys
D
Podziel się: