Wyniki

nie zbyt trafny pomysł- to tak jakby dać dziecku cały adres zapisany. bzdura, ja bym się na coś takiego nie zgodziła. mój kosmatek jest za bardzo roztargniony i napewno by to było dla niego i nas zagrozeniem. mój mały wie że jak się zgubi to ma pozostać na miejscu, ew. poprosić kogoś ze służby...

to i ja się dopiszę- lepiej późno niż wcale: ( 25 czerwiec- bliżniaki : dwóch facetów: filip i fabian

a mi jakoś dość dobrze leci za dnia. po zawirowaniach z dzieckiem, pobycie w szpitalu i obawie o maleństwa, jakoś jestem teraz bardzo spokojna i pozytywnie nastawiona do świata. w przypływie miłosci i wszech ogarniającego mnie romantyzmu postanowiłam zrobić coś dla siebie i zapisałam się na kurs...

ja tez mam tesciową bardzo fajną- moja mama umarła bardzo młodo, matka męża od razu mi ją próbowała zastąpić. mieszka teraz po drugiej stronie ulicy w naszym mieście i choć czasami przyjdzie, pomarudzić, trochę na nas ponarzekać to i tak mam z nią świetny kontakt, nasz syn też ją uwielbia...

dziewczyny wy mnie straszcie- trojaczkami!!!!!!! brzuch mam dość spory, ale chyba trzeci sie tam niechowa. w dobie takich metod pokazywania.... ale jak by miało być to też się ucieszę!!:-D

co do jednego z blixniąt- w 100% facet, a drugi... już sama nie wiem. na początku nie było wiadomo, potem gin stwierdzil faceta, później sam juz nie wiedział, teraz mówi o facecie... nawet zdjęcie nam pokazał z odpowiednią częścią ciała- ja tam nic nie widzę.... ale na razie mu wierzę- zobaczymy...

ja ruchy zaczęłam czuć tak koło 20 tygodnia. były bardzo skąpe, ale ostatnio już silne, maluchy się rozpychają bo już im ciasno... teraz niedawno zauważyłam że częściej czuję ich ruchy podczas gdy słucham swoich ulubionych piosene, albo gdy mój M im coś gra na tych swoich gitarach... i bardziej...

dziewczyny a ja jestem padnięta... i nie wiem dlaczego, przecież nic nie robię praktycznie- wypoczywam (aż za nadto)..- wymogi ginka... chyba moja pogoda tak na mnie wpływa. dziś nawet wstać mi się nie chciało z łóżka i przeleżałam do południa...zgroza

lilianna ja bym poszła dzisiaj, albo chociaż skonsultowała się telefonicznie z ginem...może to nic poważnego (trzymam za taką odpowiedź kciuki) ale zawsze trzeba to jak najszybciej sprawdzić... uszy do góry będzie dobrze!!!!!!!!

właśnie niech się zacznie zaprawdę gorące lato dopiero od czerwca- nie mam zamiaru kisić się z dziećmi w domu. u mnie dzieci gigantów nie będzie- bo waga rozbiła się na dwa. ale po ostatniej wizycie u ginka stwierdził że wszystko w granicach normy- więc się tak nie nakręcam, choć do dzieci z...

ja tez na zwolnieniu- a miałam ochotę i siłe żeby tak do rozwiązania. ale niestety stres, atmosfera w pracy do kitu a jeszcze wiecznie nie zadowolony szef (bo mu aż 3 dziewczyny odpadły z powodu ciążowych)- tak że ostatnie pół miesiąca na zwolnieniu. niby dobrze, ale brakuje mi tych...

z tą rodzinną miłością między rodzeństwem to różnie bywa. u mnie niby 18 lat róznicy, ale nie narzekam. może jak byłam dzieckiem to tak na to nie zwracałam uwagi bo bracia akurat na studiach, ale teraz mamy wspaniały kontakt. a to przede wszystkim za sprawą ich dzieci ktere są niewiele starsze...

no właśnie mi też już się obnizył brzuch, nawet miałam jednego czasu już skurcze i te regu;arne przeplatane z nieregularnymi, ale do porodu jeszcze 2 miesiące więc lekarz mnie uspokoił. takie wahnia mogą się jeszcze nie raz powtórzyć.

ale miałyście fajnie. między mną a braćmi jest.... 18 lat różnicy- czułam się jak jedynaczka!:-)

co do łożeczek, myśmy kupili z firmy Da Vinci podwójne łóżeczko Emilly 3 w 1. Bardzo nam się spodobalo, bo w przyszłości można z niego zrobić dziecięcą wersalkę (oczywiście po dokupieniu odpowiedniego materaca). Tylko nie wiem czy ta firma w polsce ma jakieś przedstawicielstwo. co do innych...

naszczęscie ja też po remantach tych głównych. zostały tylko kosmetyczne poprawki- wykończenie pokoju dla moich czerwcóweczek.

melduje się edyta rocZnik 1982- koniec grudnia!

no ja też powrócilam- nie było mnie całe 3 dni. dostałam silnych i bardzo regularnych skurczy i musiałam położyć się na obserwacje do szpitala. teraz już jest dobrze, choć dalej wypoczywam i nie wstaję- ale jest miło, bo wreszcie ordynator zgodził się abym miała przy sobie kompa. mogę wreszcie z...

macie rację pieluszka jest ok. mozna ją łatwo uprać i wysuszyć- a gąbka zarazki, zarazki i jeszcze raz zarazki. ja też przy pierwszym dziecku używałam tylko pieluszki i wanienki tej najtańszej, najzwyklejszej.

dziewczyny a ja jestem w rewelacyjnym nastroju. wczoraj właśnie obroniłam pracę magisterską- wreszcie. bardzo się bałam- bo jestem za granicą, a studia w polsce- i nie chciałam przekładać egzaminu, ale uczelnia zachowała sie bardzo w porzo i mogłam zdawać przy komisji tutejszej w ambasadzie...

moj nie był przy pierwszym porodzie- stan nagły i cc była. teraz będzie to samo. choć on by chciał być przy mnie- ale nawet jak bym normalnie rodziła- to chyba bym się nie zdecydowała. parę lat temu byłam przy porodzie mojej kumpeli- mąż nie zdążył na poród rodzinny, a ona nie chciała być sama...

ja pokupiłam wiekszośc spochów ze stópkami. zdecydowalam że noworodek nie ma jeszcze rozwiniętej pożądnie układu termoregulacji, a i czasem kręci się- przez co skarpeteczki mogą się zsunąć.co do chust: ja miałem dwie- jedna cieplejszą, a w okresy ciepłe (letnie) letszą. zresztą przy tych...

a u mnie jest odwrotnie. mój facet z takim spokojem i pomysłowościa kupuje wyprawkę dla naszych dzidzi. ja ostatnio dostałam totalnego lenia. może jest to związane że przy pierwszym dziecku był prawie nieobecny i przegapił (:-D) cała ciąże i teraz nadrabia na przyjemności. teraz się odkuwa. i...

ja nosiłam kosmatego w chuście jak skończył 2 tygodnie. trochę się obawiałam, ale mój pediatra rozwiał moje wątpliwości. najbardziej się bałam różnych niedoskonałości kostnych (skrzywień kręgosłupa itd). ale było odwrotnie. mały sam się usadowił w chuście jak mu było wygodnie- to nie chusta go...

też mam podobny leżaczek. myslę ze maluchy będą zadowolone, bo przy mnie. jak kosma był mały to nosiłam go w chuście, był blisko przy mnie i zawsze mogłam z nim wejść wszędzie. nie musiałam tarabanić się z dzieckiem i wózkiem z czwartego piętra. a i w domu mogłam spokojnie coś zrobić. dobre...

co do szkół rodzenia w moim rodzinnym mieście szkoła jest w połowie refundowana. za zajęcia się płaci ok. 150 zł, jest 8 spotkań, każde po 2 godziny (jedna godzina to teoria, druga praktyka). jak ja chodziłam z pierwszym dzieckiem na zajęcia, wtedy były za darmo, ale tylko dla pierwiastek i...

właśnie też bym takim niedzielnym fachowcom zapłaciła mniej, albo wogóle postraszyłabym ich nową ekipą remontową. to już nie są czasy kiedy robotnik przychodzil do pracy spać i pić i robic dodatkowe fuchy na boku w czasie godziny pracy! wiem ze duzo fachowców wyjechało i zostali nieliczni co...

dziewczyny nie dajmy się zwariować. gdybyśmy tak bardzo sie tym przejmowały to musiałybyśmuy nic nie jeść bo zawsze coś będzie szkodzić albo czymś się mozna zarazić. nalezy tylko pamietać o myciu rąk, owoców, jarzyn. zawsze trzeba mieć świadomość że każdy owoc to potencjalny nosiciel jakiś...

powiem wam szczerze ze pierwszy raz słyszę żeby szpital nie przyjął osoby rodzącej i trzeba było jechać do innego szpitala. ? przecież to jest stan nagły i musi przyjąć. parę lat pracowałam w szpitalu i nigdy się nie zdarzylo żeby odmówić przyjęcia z powodu przepełnień?! przynajmniej u nas tak w...

dziewczyny piekne brzyszki. ja w pierwszej ciązy nie miałam kreski, teraz jest i z dnia na dzień coraz wyraźniejsza.:-)