reklama
megid
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2009
- Postów
- 46
wiecie co, trzeba uważać na mierzenie temperatury termometrami elektronicznymi.. one mają dużą tolerancję błędu.. trzeba w instrukcji przeczytać o ile może się mylić.. u nas np. Braun do ucha jak pokazywał temperaturę u dziecka 38 to znaczyło że jest około 37.... ale to w instrukcji wyczytaliśmy...
No my właśnie też mamy brauna do ucha i temperatura pokazuje zawsze okolice 37 stopni z tym że u mnie też jest taka temperaturka (tylko ja akurat mam miesiączke) a u mojego męża w granicach 36,6 do 36,8.
megid
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2009
- Postów
- 46
Niepokoje sie ta temp kurcze... duzo czytalam w necie na temat temp i wszedzie jest napisane ze temp miedzy 36,5 a 37,5 to norma tylko dlaczego w takim razie po zmierzeniu temp w przychodni nie zaszczepili mojego Mateuszka a wizyta zostala przeniesiona dwa tyg pozniej. Dwa tygodnie minely a temp ciagle jest w granicach 37. Martwie sie bo mieszkamy w Crawley uk i tu lekarz nie bada dziecka przed szczepieniem. Wyobrazie sobie ze pigula ktora szczepi, nawet nie wiedziala co to sa rotawirusy i ze taka szczepionka istnieje!!!! :/ ehhhh
wiolan
PODWÓJNA MAMA
No my właśnie też mamy brauna do ucha i temperatura pokazuje zawsze okolice 37 stopni z tym że u mnie też jest taka temperaturka (tylko ja akurat mam miesiączke) a u mojego męża w granicach 36,6 do 36,8.
w tym temrometrze jest tak, że niemowlaczki w pomiarach mają największą rozbieżność.. jeśli masz u siebie 37 na wyświetlaczu, to temp jest jak najbardziej prawidłowa.. jeśli pokazuje na wyświetlaczu dopiero koło 38 to wtedy rzeczywista jest 37... tak niestety jest na tym termometrze.. u dorosłych pokazuje w miarę normalne temperatury.. wahania dotyczą 3-4 kreseczek tylko.. największe są właśnie u niemowlaków, gdzie właśnie do 38 to jest najnormalniejsza temperatura...
Wrócili z przychodni - podobno tak się często zdarza że napletek chłopczykom pęka - smarować neomycyną (ale mam intuicję!) i samo się zagoi. To dlatego ze się wysuszyła skóra tam - trzeba natłuszczać. Ale nie powiedziała czym smarować kiedy się już zagoi, dalej tą neomycyną chyba. Dotąd smarowałam siusiaczka linomagiem i czasami nivea baby - tym drugim to dopiero od niedawna, może to on wysuszył? Czym Wy smarujecie synkom klejnoty?
estragon
mamusia synusia:P
- Dołączył(a)
- 30 Wrzesień 2009
- Postów
- 7 920
jej, Nikita, ja niczym nie smaruje, tzn tylko pupę sudocremem albo mustelą... u nas po ostatnim problemie z siusiakiem na razie jest oki, tyle, że znów nie da się go ściągnąc tak jak to zrobiła lekarka:/ przypuszczam, że nas też zabieg kiedyś czeka
Wrócili z przychodni - podobno tak się często zdarza że napletek chłopczykom pęka - smarować neomycyną (ale mam intuicję!) i samo się zagoi. To dlatego ze się wysuszyła skóra tam - trzeba natłuszczać. Ale nie powiedziała czym smarować kiedy się już zagoi, dalej tą neomycyną chyba. Dotąd smarowałam siusiaczka linomagiem i czasami nivea baby - tym drugim to dopiero od niedawna, może to on wysuszył? Czym Wy smarujecie synkom klejnoty?
my po kąpieli sciągamy i przemywamy przegotowana wodą, niczym jednak nie smarujemy:/
reklama
Arcobaleno
Mamusia Nikosia
Ja smaruję ale to pod jajusiami alantanem , no i pachwinki. A poza tym w kąpieli leciutko naciągamy, więcej nic nie robię aha i jak nie raz za późno pieluchę zmienię i woreczek lekko czerwony się robi to też alantanem trochę smaruję i zaczerwienienie znika.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 52
- Wyświetleń
- 7 tys
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 652
Podziel się: