Dziewczyny moja Hania ma od kilku dni zaczerwienioną cipcię...
Jakiś czas temu uczuliły ją pieluszki pampers (miała wtedy całą cipcię w krostki) ale zmieniłam pieluszki, smarowałam alantanem i zeszły te krostki. Ale zostało takie zaczerwienienie. nie wiem czy to dalej od pieluszek, czy co... smaruję alantanem i sudocremem i jakoś to średnio pomaga (na chwilę).
W sumie to nie wiem co mam zrobić. Nie wygląda to strasznie, nie ma ranek tylko jest czerwone - podrażnione. Myślałam już żeby na jakiś czas przerzucić się na tetrę żeby skóra bardziej oddychała, ale nie mam pojęcia czy to jest dobry pomysł... i w ogóle nie wiem jakbym miała się do tego zabrać ewentualnie...
Jeśli macie jakieś pomysły to dawajcie...
A może to objaw jakiejś alergii?
Jakiś czas temu uczuliły ją pieluszki pampers (miała wtedy całą cipcię w krostki) ale zmieniłam pieluszki, smarowałam alantanem i zeszły te krostki. Ale zostało takie zaczerwienienie. nie wiem czy to dalej od pieluszek, czy co... smaruję alantanem i sudocremem i jakoś to średnio pomaga (na chwilę).
W sumie to nie wiem co mam zrobić. Nie wygląda to strasznie, nie ma ranek tylko jest czerwone - podrażnione. Myślałam już żeby na jakiś czas przerzucić się na tetrę żeby skóra bardziej oddychała, ale nie mam pojęcia czy to jest dobry pomysł... i w ogóle nie wiem jakbym miała się do tego zabrać ewentualnie...
Jeśli macie jakieś pomysły to dawajcie...
A może to objaw jakiejś alergii?