reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zdrowie naszych maleństw- wizyty u lekarzy,szczepienia i wszystko z tym związane:)

Zylcia my tez cały czas walczymy z krostkami na pupce.
Po tormentiolu i clotrimazolum wszystko zniknęło więc smarowałam samym alantanem. Teraz przez pare dni młoda nie dostała ZYrtecu to matka zapomniała bo a to u babci nocowałyśmy a to poźno wróciłyśmy i niebyło pełnej kapieli i krostki wróciły. Wczoraj dostała Zyrtec i krostki jakby się zmniejszyły, ale czy to od tego czy od clotrimazolum którym znów pare razy posmarowałam to nie wiem.
I też czasem już ręce załamuje....
A co do wietrzenia pupy na plaży to nie bałaś się że zrobi kupke??:-D

Na plaży raczej się nie bałam o kupę w majtkach. Byłam przygotowana na zmianę majteczek a jak już by wszystkie pobrudziła to założyłabym pampersa. Ale dzięki Bogu nie zrobiła nic grubszego :)

Na dzień dzisiejszy jest trochę lepiej. Wczoraj był dzień wietrzenia i zasypywania pudrem dla dzieci. Wszystko jak przyschnęło to zrobiła się taka skorupka to posmarowałam na wieczór alantanem i dziś jest znacznie lepiej. Ciekawe na jak długo....
 
reklama
To chyba i ja spróbuje Twojego sposobu bo u nas wczorej tragedia...nagle wyskoczyło czerwone, krostki i ranki, aż w końcu na noc musiałam z bezsilności sięgnąć po triderm....
 
Dominiczka podobno starym sposobem jest to, żeby pupę posypywać mąką ziemniaczaną. Ja mam puder Nivea bo jakoś wygodniej się stosuje. No i przemywanie tym nadmanganianem potasu. Ja go kupiłam ale jeszcze nie używałam. Na razie postanowiłam wrócić do sposobów naszych mam i babć... czyli do zasypki. Na plaży widziałam jak babka całkiem sporo tego sypała na pupę swojego dziecka i to mnie jakoś przekonało - że faktyczne pupa w ten upał będzie jakaś bardziej sucha...
 
mam zasypke tylko chyba z johnsona...troche się boje, ze ją uczuli.może powinnam zrobić próbe na ręku najpierw??
I nadmanganian też mam to może postaram sie przemywać choć jak to mam wysuszyć to może maść cynkowa albo chlorchinadlin h bo też mam.
CHyba spróbuje z tym chlorchinaldinem
 
Nadmanganian troszkę odkazi a przecież i tak osuszysz ręcznikiem. Jeśli boisz się o uczulenie na puder to spróbuj samą mąką ziemniaczaną - to ją na pewno nie uczuli.

Moim zdaniem stosując tyle różnych maści i kremów to można pogorszyć sprawę dlatego ja na razie postanowiłam to ograniczyć i spróbować jak najbardziej naturalnie - stąd ten puder.
A Sudokrem próbowałaś? Bo to prawie to samo co maść cynkowa. A przecież nie chodzi o to żeby wysuszyć wszystko na maksa bo sucha skóra jest jeszcze bardziej podatna na podrażnienia. Dlatego ja jak zobaczyłam że się zrobiła sucha skorupka to zastosowałam Alantan. Po drugiej zmianie pieluszki jak na razie - odpukać - jest w miarę ok.
 
No właśnie. Znam to z autopsji... ja mam już cała szufadę różnych mazideł. Proponuję to przerwać i zacząć wszystko od początku, od najbardziej podstawowych rzeczy.

Ja tak zrobiłam i zobaczymy co z tego będzie. Bo przecież nie można smarować w nieskończoność. Moim zdaniem to powinno się wyleczyć i być dobrze. A jeśli - tak jak u mnie - po wyleczeniu powraca to trzeba usuwać przyczynę np. pieluszki które uczulają lub bardziej chronić przed wilgocią, potem np. właśnie mąką lub zasypką. Bo samo działanie na objawy nic nie da na dłuższą metę.

Nie wiem czy dobrze ale taki właśnie mam tok myślenia...
 
No właśnie. Znam to z autopsji... ja mam już cała szufadę różnych mazideł. Proponuję to przerwać i zacząć wszystko od początku, od najbardziej podstawowych rzeczy.

Ja tak zrobiłam i zobaczymy co z tego będzie. Bo przecież nie można smarować w nieskończoność. Moim zdaniem to powinno się wyleczyć i być dobrze. A jeśli - tak jak u mnie - po wyleczeniu powraca to trzeba usuwać przyczynę np. pieluszki które uczulają lub bardziej chronić przed wilgocią, potem np. właśnie mąką lub zasypką. Bo samo działanie na objawy nic nie da na dłuższą metę.

Nie wiem czy dobrze ale taki właśnie mam tok myślenia...

No tok myślenia masz chyba dobry:-)
w każdym bądź razei apropo usuwania przyczyny to jest łatwo jak wiadomo co jest przyczyną. Jakbym miała pewność, że jest to wina pieluch to bym odrazu zmieniła, a jeśli to nie to a ja zmienie a nowe ją uczulą to zrobi się jeszcze gorzej....ehhhh:-(
 
reklama
Dominiczka, a może spróbuje tetrę na kilka dni. Ona na pewno nie uczuli jak wypierzesz w proszku w którym pierzesz ciuszki dla Zosi. Może trochę upierdliwa sprawa, ale tym sposobem się możesz przekonac czy to nie pieluszki.
Nie wiem czy to kwestia braku problemów skórnych u Jagody czy wloasnie używania materiałowych pieluch, ale my nie mamy kłopotów z pupcią, jedynie jak muszę z jakiś przyczyn założyc pampka na dużej widze jak biedna pupa nie oddycha i robi się czerwona.
A może to potówki?
 
Do góry