oj mi też łzy lecą!!!
Jakubka trzymajcie się dzielnie!!! na pewno wyniki beda dobre!!!
dobrze że te maluchy nasze szybko zapominają i że my mozemy przy nich być a nie tak jak kiedyś....bo takie dłuższe pobyty w szpitalu bez rodzica to niestety na niejedną osobowość kiepsko wpłynęly (mam na myśli doświadczenia naszego pokolenia )
a ja wczoraj histerie -awanture odstawiłam w szpitalu jak mi nerwy pusciły....
a u nas tak było wczoraj- pierwsze 2 zdjecia a dziś przy śniadaniu usłyszałam huknięcie o podłogę...i musieliśmy lecieć z tym gipsem znów go zakladać, mam jednak nadzieje że to nie złamanie bo jak mu dziś gips spadł to stawał na nóżke norlanie, jak mu pani mietoliła to troche marudził ale powiedziała że jak mu w weekend spadnie to nic nie robić - czekać do poniedziałku i przyjść na kontrole....czyli raczej skręcenie ale unieruchomiona musi na razie być dla jego dobra-tak powiedziała
mam nadzieje ze do poniedziałku podołamy choć dziś już Bartek troszke gorszy humorek ma- próbuje sie z tym czołgac ale kiepsko-generalnie wiekszość czasu na rekach bo norlamnie wstaje i chce chodzic a nie powinien,mam zakwasy i kregosłup mi siada no ale trzeba dać rade...oby tylko do poniedziałku!!!
Jakubka trzymajcie się dzielnie!!! na pewno wyniki beda dobre!!!
dobrze że te maluchy nasze szybko zapominają i że my mozemy przy nich być a nie tak jak kiedyś....bo takie dłuższe pobyty w szpitalu bez rodzica to niestety na niejedną osobowość kiepsko wpłynęly (mam na myśli doświadczenia naszego pokolenia )
a ja wczoraj histerie -awanture odstawiłam w szpitalu jak mi nerwy pusciły....
a u nas tak było wczoraj- pierwsze 2 zdjecia a dziś przy śniadaniu usłyszałam huknięcie o podłogę...i musieliśmy lecieć z tym gipsem znów go zakladać, mam jednak nadzieje że to nie złamanie bo jak mu dziś gips spadł to stawał na nóżke norlanie, jak mu pani mietoliła to troche marudził ale powiedziała że jak mu w weekend spadnie to nic nie robić - czekać do poniedziałku i przyjść na kontrole....czyli raczej skręcenie ale unieruchomiona musi na razie być dla jego dobra-tak powiedziała
mam nadzieje ze do poniedziałku podołamy choć dziś już Bartek troszke gorszy humorek ma- próbuje sie z tym czołgac ale kiepsko-generalnie wiekszość czasu na rekach bo norlamnie wstaje i chce chodzic a nie powinien,mam zakwasy i kregosłup mi siada no ale trzeba dać rade...oby tylko do poniedziałku!!!