oo gartuluje baciaczku,5kg o dużo mi waga pasuje i oby była taka jak najdłużej,ale ten mój wielki bebzun mnie przeraża i odstrasza,aż wstydze sie przedwłasnym mężemmimo iż on twierdzi żegdybym ważyła kilkakg więcej też byłoby dobrze(gdzie za te slowa czasami mam ochote go ugryźć ) bo wie jak bardzo zależy mi na obecnej wadze.Ale fajnie że nie jestem sama..zdawajcie relacje i wytrwałości... ;]
reklama
musze wam napisać, bo mnie z radości od wczoraj roznosi
nie pamiętam, czy wam pisałam, ale miesiąc temu kiedy zaczęłam moje zmagania z brzuszkiemgłownym powodem takiej decyzji, było to, że któregos razu przymierzyłam moja białą letnia spódniczkę, która uwielbiam(mąż zresztą też;-))i nie mogłam sie w ogóle dopiąćnawet z bardzo wciągniętym brzuchem, przeraziłam się, bo ostatni raz kiedy bez problemu się w nią wcisnęłam był to 3miesiąc ciąży, wakacje 2008. no więc jak musiałam się zapuścic:-szok:
no i teraz mija miesiąc odkąd biegam i mam dietę, (brzuszki były troche później)ja wczoraj z ciekawości przymierzyłam te spódnicę, ale właściwie cudów sie nie spodziewałam, bo stwierdziłam, że za ktrótki czas.....i oniemiałam
dziewczyny spódnica leży idealnieja pół godziny stałam przy lustrze i uwierzyć nie mogłam, znaczy ja może nie zauważam, bo oglądam się codziennieale najwayraźniej efekty są duże skoro w nią wlazłam bez problemu....w przeciągu miesiąca czasu...nawet mąż mi wczoraj powiedział, że brzuszek wygląda coraz lepiej,
ale wcale na laurach nie spocznębo to w sumie był mój cel: zmieścic sie w te spódnicęto mnie jeszcze bardziej zmobilizowało
normalnie cała w skowronkach jestem po tym wczorajszym mierzeniu
nie pamiętam, czy wam pisałam, ale miesiąc temu kiedy zaczęłam moje zmagania z brzuszkiemgłownym powodem takiej decyzji, było to, że któregos razu przymierzyłam moja białą letnia spódniczkę, która uwielbiam(mąż zresztą też;-))i nie mogłam sie w ogóle dopiąćnawet z bardzo wciągniętym brzuchem, przeraziłam się, bo ostatni raz kiedy bez problemu się w nią wcisnęłam był to 3miesiąc ciąży, wakacje 2008. no więc jak musiałam się zapuścic:-szok:
no i teraz mija miesiąc odkąd biegam i mam dietę, (brzuszki były troche później)ja wczoraj z ciekawości przymierzyłam te spódnicę, ale właściwie cudów sie nie spodziewałam, bo stwierdziłam, że za ktrótki czas.....i oniemiałam
dziewczyny spódnica leży idealnieja pół godziny stałam przy lustrze i uwierzyć nie mogłam, znaczy ja może nie zauważam, bo oglądam się codziennieale najwayraźniej efekty są duże skoro w nią wlazłam bez problemu....w przeciągu miesiąca czasu...nawet mąż mi wczoraj powiedział, że brzuszek wygląda coraz lepiej,
ale wcale na laurach nie spocznębo to w sumie był mój cel: zmieścic sie w te spódnicęto mnie jeszcze bardziej zmobilizowało
normalnie cała w skowronkach jestem po tym wczorajszym mierzeniu
Agacia82
Mami :)
- Dołączył(a)
- 29 Lipiec 2008
- Postów
- 5 782
gratulacjemusze wam napisać, bo mnie z radości od wczoraj roznosi
nie pamiętam, czy wam pisałam, ale miesiąc temu kiedy zaczęłam moje zmagania z brzuszkiemgłownym powodem takiej decyzji, było to, że któregos razu przymierzyłam moja białą letnia spódniczkę, która uwielbiam(mąż zresztą też;-))i nie mogłam sie w ogóle dopiąćnawet z bardzo wciągniętym brzuchem, przeraziłam się, bo ostatni raz kiedy bez problemu się w nią wcisnęłam był to 3miesiąc ciąży, wakacje 2008. no więc jak musiałam się zapuścic:-szok:
no i teraz mija miesiąc odkąd biegam i mam dietę, (brzuszki były troche później)ja wczoraj z ciekawości przymierzyłam te spódnicę, ale właściwie cudów sie nie spodziewałam, bo stwierdziłam, że za ktrótki czas.....i oniemiałam
dziewczyny spódnica leży idealnieja pół godziny stałam przy lustrze i uwierzyć nie mogłam, znaczy ja może nie zauważam, bo oglądam się codziennieale najwayraźniej efekty są duże skoro w nią wlazłam bez problemu....w przeciągu miesiąca czasu...nawet mąż mi wczoraj powiedział, że brzuszek wygląda coraz lepiej,
ale wcale na laurach nie spocznębo to w sumie był mój cel: zmieścic sie w te spódnicęto mnie jeszcze bardziej zmobilizowało
normalnie cała w skowronkach jestem po tym wczorajszym mierzeniu
gratulacje
dziękuje Agaciu
musze wam napisać, bo mnie z radości od wczoraj roznosi
nie pamiętam, czy wam pisałam, ale miesiąc temu kiedy zaczęłam moje zmagania z brzuszkiemgłownym powodem takiej decyzji, było to, że któregos razu przymierzyłam moja białą letnia spódniczkę, która uwielbiam(mąż zresztą też;-))i nie mogłam sie w ogóle dopiąćnawet z bardzo wciągniętym brzuchem, przeraziłam się, bo ostatni raz kiedy bez problemu się w nią wcisnęłam był to 3miesiąc ciąży, wakacje 2008. no więc jak musiałam się zapuścic:-szok:
no i teraz mija miesiąc odkąd biegam i mam dietę, (brzuszki były troche później)ja wczoraj z ciekawości przymierzyłam te spódnicę, ale właściwie cudów sie nie spodziewałam, bo stwierdziłam, że za ktrótki czas.....i oniemiałam
dziewczyny spódnica leży idealnieja pół godziny stałam przy lustrze i uwierzyć nie mogłam, znaczy ja może nie zauważam, bo oglądam się codziennieale najwayraźniej efekty są duże skoro w nią wlazłam bez problemu....w przeciągu miesiąca czasu...nawet mąż mi wczoraj powiedział, że brzuszek wygląda coraz lepiej,
ale wcale na laurach nie spocznębo to w sumie był mój cel: zmieścic sie w te spódnicęto mnie jeszcze bardziej zmobilizowało
normalnie cała w skowronkach jestem po tym wczorajszym mierzeniu
super gratuluje
Agacia82
Mami :)
- Dołączył(a)
- 29 Lipiec 2008
- Postów
- 5 782
Ollcia a moze zle sie zmierzyłas ?dziewczyny, masakra jakaś wczoraj się mierzyłam i przybyło mi w biodrach 5cm załamka :---(
przygotowuję się psychicznie do diety kopenhadzkiej... chciałabym 16 listopada zacząć...
Powodzenia na diecie kopenhadzkiej
Hej!
Ja znów 1 kg na -. :-) Superancko!!
Dziś byłam na aerobicu (i w zeszłym tyg też). Ostatnio na basen nie "latam" - bo jakoś motywacji brak. Woda tutaj zimna - a w moim mieście rodzinnym na basenie o wiele cieplejsza jest. Szybko chudnę po basenie (gdy regularnie) ale nacierpieć się muszę. Postaram się zmotywować i iść choć raz w tym tyg. A jak się nie udaa to w przyszłym już bez motywacji muszę iść obowiązkowo. Mam wesele w sobotę Jestem załamana - bo zawsze po takim weeku mi ze 2 kg na + przybywa. OJEJ!!!!!!!!!!!!
Gratuluje wszystkim każdego zrzuconego grama!!!!!!!!! Trzymajcie się i chudnijcie w ekspresowym tempie!!! Hej!!! Dopingujmy się!!!
Ja znów 1 kg na -. :-) Superancko!!
Dziś byłam na aerobicu (i w zeszłym tyg też). Ostatnio na basen nie "latam" - bo jakoś motywacji brak. Woda tutaj zimna - a w moim mieście rodzinnym na basenie o wiele cieplejsza jest. Szybko chudnę po basenie (gdy regularnie) ale nacierpieć się muszę. Postaram się zmotywować i iść choć raz w tym tyg. A jak się nie udaa to w przyszłym już bez motywacji muszę iść obowiązkowo. Mam wesele w sobotę Jestem załamana - bo zawsze po takim weeku mi ze 2 kg na + przybywa. OJEJ!!!!!!!!!!!!
Gratuluje wszystkim każdego zrzuconego grama!!!!!!!!! Trzymajcie się i chudnijcie w ekspresowym tempie!!! Hej!!! Dopingujmy się!!!
Cyprysiowa
MamciaCypiska i Ksawerka
Dziewczyny wpadlam sie pochwalic
Mam juz wage przedciążową strasznie sie ciesze. W niecale 2 miesiace schudlam 7 kg i to bez wielkich wyrzeczen.
Po prostu nie jem nic slodkiego,zadnych nawet herbatnikow czy biszkoptów. Ale slodzę normalnie herbate, pije kawe capuccino, ktora jescze dosladzam:-) Wiec nie jem slodyczy i nie jem po 18 choc w sumie to wychodzi ze od 16 bo jak wracam z pracy, jem obiad to juz o 18 nie jestem glodna. Ogolnie czesto mam takie dni ze rano zjem sniadanie, pozniej nie mam czasu jesc wiec ewentualnie cos przekasze, pozniej obiad i koniec. Ale pozwalam sobie na kebaba, pizze itd.
Powiem Wam ze poczatki nie byly latwe ale teraz to juz sie tak przyzwyczailam ze nie wroce do poprzedniego odzywiania.Chcialam w nasza rocznice zjesc sobie deser ale jak przyszlo co do czego to nie mialam ochoty wiec odmowilam. Naprawde polecam.
Mam juz wage przedciążową strasznie sie ciesze. W niecale 2 miesiace schudlam 7 kg i to bez wielkich wyrzeczen.
Po prostu nie jem nic slodkiego,zadnych nawet herbatnikow czy biszkoptów. Ale slodzę normalnie herbate, pije kawe capuccino, ktora jescze dosladzam:-) Wiec nie jem slodyczy i nie jem po 18 choc w sumie to wychodzi ze od 16 bo jak wracam z pracy, jem obiad to juz o 18 nie jestem glodna. Ogolnie czesto mam takie dni ze rano zjem sniadanie, pozniej nie mam czasu jesc wiec ewentualnie cos przekasze, pozniej obiad i koniec. Ale pozwalam sobie na kebaba, pizze itd.
Powiem Wam ze poczatki nie byly latwe ale teraz to juz sie tak przyzwyczailam ze nie wroce do poprzedniego odzywiania.Chcialam w nasza rocznice zjesc sobie deser ale jak przyszlo co do czego to nie mialam ochoty wiec odmowilam. Naprawde polecam.
reklama
mamusia2008
mamusia Karolinki
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2009
- Postów
- 5 171
brawo szeryfie!!!!!!!!!!!!!Dziewczyny wpadlam sie pochwalic
Mam juz wage przedciążową strasznie sie ciesze. W niecale 2 miesiace schudlam 7 kg i to bez wielkich wyrzeczen.
Po prostu nie jem nic slodkiego,zadnych nawet herbatnikow czy biszkoptów. Ale slodzę normalnie herbate, pije kawe capuccino, ktora jescze dosladzam:-) Wiec nie jem slodyczy i nie jem po 18 choc w sumie to wychodzi ze od 16 bo jak wracam z pracy, jem obiad to juz o 18 nie jestem glodna. Ogolnie czesto mam takie dni ze rano zjem sniadanie, pozniej nie mam czasu jesc wiec ewentualnie cos przekasze, pozniej obiad i koniec. Ale pozwalam sobie na kebaba, pizze itd.
Powiem Wam ze poczatki nie byly latwe ale teraz to juz sie tak przyzwyczailam ze nie wroce do poprzedniego odzywiania.Chcialam w nasza rocznice zjesc sobie deser ale jak przyszlo co do czego to nie mialam ochoty wiec odmowilam. Naprawde polecam.
ja mam taki samy styl odzywania 11 mieisecy i u mnie nic, tylko ze nie pozwalam sobie na pizze i kebaby, wiec wszytsko zalezy od organizmu
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 589 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 319
Podziel się: