reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

reklama
bernadko witamy ponownie, myślalam ostatnio dlaczego juz tu nie zagladasz ;). Grunt że szybko stanęliście do ponownej walki, trzymam kciuki. Ja mam wizyte w GMW Opole 25.04 i również w maju podchodzę do 2 in vitro :-). A powiedz mi ile lekarz kazał Ci odczekać od nieudanego in vitro do kolejnego podejscia?
Smerfetko dziekuję że zauważyłaś moje zapytanie ;-), na szczescie mąż w pracy chyba mial gorączkę, ale w domu wypił apap przeziebienie i caly czas lezy i juz nie gorączkuje, mam nadzieje ze nie zaszkodzi to jego żołnierzykom :zawstydzona/y:
 
Kotuska w sumie racja od relanium może być tempka niższa bo przecież ono uspokaja więc i ciśnienie zmniejsza. Jak mi mąż ciśnienie podniósł w szpitalu rok temu to i temperaturę miałam wyższą :-D Ale tak czy inaczej z winem to przesada i tu raczej relanium mam na myśli a nie samą obecność zarodeczka w środku bo póki co zarodek żywi się swoim ciałkiem żółtym

Bernadka witaj! Mimo, że pierwsze niepowodzenie za Wami, Twój post jest bardzo pozytywny, fajnie więc że do nas dołączyłaś:tak: I jak najbardziej zapraszamy do majowej walki! już niezła grupa nam się zbiera :tak:

Edit:
Montana jeśli mogłabym doradzić to zbijajcie gorączkę zwykłymi lekami tj apap, czy paracetamol. Niektóre leki, tu chyba głównie febrisan, czy inne na ciepło potrafią zawierać składniki które szkodzą na żołnierzy. Tak kiedyś dziewczyny na forum pisały. Za bardzo nie przykładałam do tego uwagi bo mój M nie ma problemów, tylko problem jest po mojej stronie
 
Ostatnia edycja:
montana8 no w sumie to będzie 3 miesiące bo w maju chcemy podchodzić. Transfer wypadnie nam jakoś po 20 maja. Do pierwszego transferu podchodziliśmy w lutym.
 
Ostatnia edycja:
Kotuska a ty brałaś jakiś zastrzyk na pęknięcie przed transferem który może fałszować betę? bo nie pamiętam niestety :sorry: ... I nie stresuj się tą pierwszą weryfikację - swoją drogą nadal nie do końca rozumiem po co je Invicta zleca szczerze mówiąc - nie odbierzcie tego źle - ale dal mnie to tylko 'skok na kasę' ;-)

Smerfeta usg nie miałam niestety - to dopiero 11dpt ... dostałam leki, doktorek powiedział że beta ok i na pewno jestem w ciąży - ale odkrycie :-D Kazał 16.04 (czyli za dłuuuuugie 11 dni) umówić się na wizytę pęcherzykową a 24.04 na wizytę serduszkową ♥
Mówiąc szczerze ja nadal nie wierzę - jechałam dzisiaj na tą betę jak na ścięcie bo od wczoraj mi mocno zmalały objawy - piersi mniej bolą, brzuch też i nie tak mocno jak wcześniej - byłam pewna że to zły objaw bo czuję się prawie 'normalnie' ;-)
No i wiara że ta druga beta mnie uspokoi umarła :-D teraz oczywiście czekam na wizytę i mam nadzieję że na ten najpiękniejszy widok na ekranie usg na który czekam już równo 4 lata :tak:


Jeszcze jedno - dziękuję Wam bardzo za wsparcie i wszystkie miłe słowa - pomogły mi naprawdę w wielu trudnych chwilach :tak:
 
Scratching endometrium to po prostu zadrapanie endometrium, ma ułatwić zagnieżdżanie się zarodka (robi się jakoś cykl przed ale nie pamiętam w której fazie cyklu bo nigdy nie miałam), natomiast o próbnym transferze pierwsze słyszę :szok: nigdy na forum nie znalazłam wzmianki o czymś takim

i no właśnie sama jestem w szoku i w ogóle nie wiem o co chodzi, oczywiście nie spytałam na wizycie - zacznę sobie na kartce pytania zapisywać :wściekła/y:
 
Mimozama próbny transfer ma na celu ustalenie czy nie ma problemów z budową kobiety które mogły by utrudnić wykonanie zabiegu. Ewentualne problemy przy właściwym transferze mogą zmniejszyć szanse (niekorzystne jest przedłużanie transferu czy wykonywanie go w taki sposób aby kobieta odczuwała jakiś ból/czy dyskomfort); w najgorszym wypadku mogłoby się okazać że do transferu nie dojdzie i np. trzeba mrozić zarodek lub przy criotransferze zamrażać go ponownie co nie wpływa dobrze na jego rokowanie ... czyli chodzi o tzw. próbę generalną ;-)
U mnie w Klinice się nie praktykuje próbnych transferów ale w sumie uważam że nie jest to głupi pomysł - problemy natury anatomicznej które znacząco utrudnią czy wręcz uniemożliwią transfer co prawda się niezbyt często zdarzają ale nie ma nic złego aby się upewnić :tak:
 
Mimozama próbny transfer ma na celu ustalenie czy nie ma problemów z budową kobiety które mogły by utrudnić wykonanie zabiegu. Ewentualne problemy przy właściwym transferze mogą zmniejszyć szanse (niekorzystne jest przedłużanie transferu czy wykonywanie go w taki sposób aby kobieta odczuwała jakiś ból/czy dyskomfort); w najgorszym wypadku mogłoby się okazać że do transferu nie dojdzie i np. trzeba mrozić zarodek lub przy criotransferze zamrażać go ponownie co nie wpływa dobrze na jego rokowanie ... czyli chodzi o tzw. próbę generalną ;-)
U mnie w Klinice się nie praktykuje próbnych transferów ale w sumie uważam że nie jest to głupi pomysł - problemy natury anatomicznej które znacząco utrudnią czy wręcz uniemożliwią transfer co prawda się niezbyt często zdarzają ale nie ma nic złego aby się upewnić :tak:
bardzo dziękuje za odpowiedź.:-):-)
Chyba w sumie nie potrzebnie obawiałam się tego, wszystko brzmi sensownie. Uzbroję się chyba w podpaski bo czy po Scratchingu mogę plamić?
 
Kotuska a ty brałaś jakiś zastrzyk na pęknięcie przed transferem który może fałszować betę? bo nie pamiętam niestety :sorry: ... I nie stresuj się tą pierwszą weryfikację - swoją drogą nadal nie do końca rozumiem po co je Invicta zleca szczerze mówiąc - nie odbierzcie tego źle - ale dal mnie to tylko 'skok na kasę' ;-)

Tak dostałam choragon 5000 na pękniecie przed punkcja wiec ta beta 2.6 to polekowa. W sumie takie weryfikacje srednio wnosza ale i tak wole miec kontrole nad wynikami. Mimo ze mam progesteron 26 to oprócz lutki dowciapnej 3x4 50 G dostałam jeszcze 3x2 lutke pod język. Pytałam sie tez po co ten estradiol sie mierzy po transferze i co daje wynik to lekarka powiedziała ze tak samo wazny jak progesteron i daje rozeznanie odnosnie ewentualnego zagniezdzenia.I dziwne ze jak mam 3000 to mi nie zmniejszyła leków.
 
reklama
Ha Infinity i u mnie był właśnie taki problem przy transferze. Ale to jest tak, że nieprzyjemne jest założenie całej aparatury i tu lekarz musiał się natrudzić. Później dopiero następuje podanie zarodeczka i przy tym już nic nie bolało. W każdym bądź razie, między innymi dlatego że był ten problem, mam mieć histeroskopie
 
Do góry