Czas na wypracowanie.
Poczytałam sobie te dwa linki z mamopedii i podzielę się kilkoma uwagami.
Jeśli macie w domu foliowe torebki, np śniadaniowe, albo po ziemniakach czy inych zakupach to specjalne torebki na pieluchy są zbędne, tym bardziej specjalny kosz, który tani nie jest. Ja tak robiłam.
Po2. Jeśli emulsja do kąpieli to mydło już niepotrzebne. Polecam nivea płyn do mycia ciała i włosów hipoalergiczny. Jagoda używa do tej pory. Wygodny bo z dozownikiem. Bez tego niepraktyczne, bo jak trzyma się jedną ręką dziecko w kąpieli to płyn bez dozownika nie wiem jak wylewać.
po 3. Lepszy moim zdaniem płyn do prania niż proszek, bo lepiej się wypłukuje. Kupuję lovelę.
Po 4. Takiemu małemu dziecku myślę, że na razie pościel jest zbędna, wystarczy złożona pieluszka pod główkę i kocyk do przyrycia, bo jest dużo lżejszy.
Po 5. Wanienka na stelażu kosztuje ok 200 zł, bez ok 30. Ja wolałam stawiać wanienkę na podłodze, na ręczniku, plecy nie bolały nigdy.
Po 6.Nie polecam gruszki do noska, bo nic nie wyciąga. Natomiast aspirator Frida jest super! Gilusy aż z gardła wyciąga:-)
Na razie wszystko. Fakt, że z przewijaka mało korzystałam, bo wolałam usiąść na łóżku i na nim położyć dziecko. ale wiadomo każdy ma inne zdanie. Pewnie też nie będzie zgodności co do moich wypocin, ale piszę, żeby podzielić się moimi uwagami i doświadczeniami:-)