Ja się zdecydowanie wstrzymam. W zeszłym roku kupiłam wcześniej, jak Jaśkowi akurat w tempie błyskawicznym stopa urosła i sygerując się tym, wzięłam rozmiar 25, a nosił wtedy 22. W efekcie założył te buty jakieś 2 razy i ledwo chodził, cały czas się potykał, musiałam kupić mniejsze. Okazało się, że noga mu niewiele urosła. Na wiosnę nosił buty z jesieni. W maju dopiero kupiłam sandałki 23, a teraz skoczył do 24. Podejrzewam, że jesienią zaliczy już 25 i zeszłoroczne zimówki i tak będą za małe i 250 zł poszło psu w doope
. Dodam jeszcze, że to były z jakiegoś tam super materiału na śnieg, mega wodoodporne, a jaka była zeszła zima, to każda pamięta.
Teraz już nie kupuję zadnych butów na wyrost za dużych. Już postanowiłam, jak będą potrzebne, to wtedy kupię - zawsze coś będzie.
Kurtka i spodnie zimowe chyba będą dobre, bo w zeszłym roku spodnie były za duże, a teraz jeszcze odchodzi pielucha, więc i w kroku nie muszą być takie długie, z resztą byle do grudnia, a później już coś na wyprzedażach się kupi