reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakupy majowek

reklama
Widziałam dziś w Biedronce monitor oddechu. Może to kwestia "magii" promocji ale chyba jutro go kupie. Sprawdzałam na oficjalnej stronie producenta - Nanny - kosztuje 485 zł a w biedronie jest po 100 zł. Szczerze mówiąc nigdy nawet nie myślałam o tym by kupić coś takiego ale mąż mówi ze na byle wyjście do kina w weekend wydajemy tyle samo wiec może rzeczywiście warto się zastanowić. A jak Wy myślicie ?
 
Ooooo to bardzo tanio, ale to Tanzania firma a sprawdzałaś funkcje jakie ma ?


A to moje wczorajsze zdobycze
ImageUploadedByForum BabyBoom1422608454.306062.jpgImageUploadedByForum BabyBoom1422608495.372952.jpg
 

Załączniki

  • ImageUploadedByForum BabyBoom1422608454.306062.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1422608454.306062.jpg
    25,7 KB · Wyświetleń: 97
  • ImageUploadedByForum BabyBoom1422608495.372952.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1422608495.372952.jpg
    28,2 KB · Wyświetleń: 108
podczytuje was od poczatku-tez jestem majowka ;-) ale weny do pisania brak :dry:
verna my mamy monitor oddechu angelcare i sprawdzil sie super :tak: zreszta pozyczylismy go po roku uzywania dla 2 dzieciakow i tez sie sprawdzil,niedlugo wroci zeby "monitorowac" nasza ksiezniczke ;-)
 
reklama
Zastanawiam sie nad zakupem kolyski na kolkach lub lozeczka dostawianego do lozka rodzicow. Na pierwsze miesiace mysle ze sie bardzo sprawdzi gdzy trzeba czesto wstawac. Tylko zastanawiam sie co lepiej czy kolyska, ktora mozna wozic wszedzie po domu, czy dostawiane lozeczko dzieki ktoremu dziecko noca bedzie caly czas na widoku.
 
Do góry