no jak to nie Justyna?odkladamy do skarbonki, to co bysmy wydaly na mleko i za rok mamy wakacje)))zartuje oczywiscie
a na serio szkoda, ze ja bede mogla karmic najwyzej 3 miesiace...tak mysle, bo musze dac dzidziusiowi czas na odzwyczajenie a jak wroce do pracy, to przy 13 h dziennie, nie mma szans na karmienie...a w ogole to sie boje, bo moja Mama nie karmila piersia, ze wzgledu na slabo wyksztalcone sutki, zebym tez nie miala takiego klopotu, za duze to one nie sa...choc Mama sie przyznaje, ze gdyby miala wiecej cierpliwosci, zwlaszcza przy pierwszym dziecku, to moze by sie udalo...ale do czego zmierzam?widzialam w aptece, takie male urzadzonko do wyciagania sutkow, jak ssawka, czy cos w tym stylu..czy ktoras z Was o tym slyszala?
za tydzien lub 2 mam na sr o karmieniu, moze to jakis irlandzki wynalazek i nam o tym powiedza?
ale tutaj kobiety bardzo rzadko karmia piersia i szpitale w chwili obecnej probuja to zmienic, nawet babka na sr powiedziala, ze za tydzien bedzie o karmieniu, ale moze zamieni zajecia i przyjdzie fizjoterapeuta, uczyc nas cwiczen i pozycji do porodu, wiec zeby Mamy ktore nie chca karmic nie byly rozczarowane jak ominie je cos ciekawszego, a karmienie bedzie pozniej...mysle, ze zrobila to specjalnie, zeby jednak czesc kobiet sie zdecydowala...
laktatora tez jeszcze nie kupilam, ale KOchanie wie dokladnie jaki ma byc, wiec jak by co, podjedzie do sklepu i przywiezie...a siara juz regularnie mi kropelkami ucieka, wiec moze nie bedzie zle ...
Magi - wlasnie doczytalam Twojego postai jak widac kazda szkola rodzenia ma inna szkolezobaczymy co u mnie irolki za tydzien wymysla
a na serio szkoda, ze ja bede mogla karmic najwyzej 3 miesiace...tak mysle, bo musze dac dzidziusiowi czas na odzwyczajenie a jak wroce do pracy, to przy 13 h dziennie, nie mma szans na karmienie...a w ogole to sie boje, bo moja Mama nie karmila piersia, ze wzgledu na slabo wyksztalcone sutki, zebym tez nie miala takiego klopotu, za duze to one nie sa...choc Mama sie przyznaje, ze gdyby miala wiecej cierpliwosci, zwlaszcza przy pierwszym dziecku, to moze by sie udalo...ale do czego zmierzam?widzialam w aptece, takie male urzadzonko do wyciagania sutkow, jak ssawka, czy cos w tym stylu..czy ktoras z Was o tym slyszala?
za tydzien lub 2 mam na sr o karmieniu, moze to jakis irlandzki wynalazek i nam o tym powiedza?
ale tutaj kobiety bardzo rzadko karmia piersia i szpitale w chwili obecnej probuja to zmienic, nawet babka na sr powiedziala, ze za tydzien bedzie o karmieniu, ale moze zamieni zajecia i przyjdzie fizjoterapeuta, uczyc nas cwiczen i pozycji do porodu, wiec zeby Mamy ktore nie chca karmic nie byly rozczarowane jak ominie je cos ciekawszego, a karmienie bedzie pozniej...mysle, ze zrobila to specjalnie, zeby jednak czesc kobiet sie zdecydowala...
laktatora tez jeszcze nie kupilam, ale KOchanie wie dokladnie jaki ma byc, wiec jak by co, podjedzie do sklepu i przywiezie...a siara juz regularnie mi kropelkami ucieka, wiec moze nie bedzie zle ...
Magi - wlasnie doczytalam Twojego postai jak widac kazda szkola rodzenia ma inna szkolezobaczymy co u mnie irolki za tydzien wymysla
Ostatnia edycja: