reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupowo-Wyprawkowy:)

no jak to nie Justyna?odkladamy do skarbonki, to co bysmy wydaly na mleko i za rok mamy wakacje:))))zartuje oczywiscie:)
a na serio szkoda, ze ja bede mogla karmic najwyzej 3 miesiace...tak mysle, bo musze dac dzidziusiowi czas na odzwyczajenie a jak wroce do pracy, to przy 13 h dziennie, nie mma szans na karmienie...a w ogole to sie boje, bo moja Mama nie karmila piersia, ze wzgledu na slabo wyksztalcone sutki, zebym tez nie miala takiego klopotu, za duze to one nie sa...choc Mama sie przyznaje, ze gdyby miala wiecej cierpliwosci, zwlaszcza przy pierwszym dziecku, to moze by sie udalo...ale do czego zmierzam?widzialam w aptece, takie male urzadzonko do wyciagania sutkow, jak ssawka, czy cos w tym stylu..czy ktoras z Was o tym slyszala?

za tydzien lub 2 mam na sr o karmieniu, moze to jakis irlandzki wynalazek i nam o tym powiedza?
ale tutaj kobiety bardzo rzadko karmia piersia i szpitale w chwili obecnej probuja to zmienic, nawet babka na sr powiedziala, ze za tydzien bedzie o karmieniu, ale moze zamieni zajecia i przyjdzie fizjoterapeuta, uczyc nas cwiczen i pozycji do porodu, wiec zeby Mamy ktore nie chca karmic nie byly rozczarowane jak ominie je cos ciekawszego, a karmienie bedzie pozniej...mysle, ze zrobila to specjalnie, zeby jednak czesc kobiet sie zdecydowala...
laktatora tez jeszcze nie kupilam, ale KOchanie wie dokladnie jaki ma byc, wiec jak by co, podjedzie do sklepu i przywiezie...a siara juz regularnie mi kropelkami ucieka, wiec moze nie bedzie zle ...

Magi - wlasnie doczytalam Twojego posta:)i jak widac kazda szkola rodzenia ma inna szkole:)zobaczymy co u mnie irolki za tydzien wymysla;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Co do laktatora, to ja mam , a jakbym nie miała to bym kupiła, bo moze byc taka sytuacja ze bedziemy miały nadprodukcje i co w tedy? dzidzia nie wypije tyle i narobimy sobie buby(jakies zrosty czy cós sie wtedy robia)...no nie wiem sama ale ja tam wole miec wrazie czego.
.

Wiesz z tym karmieniem to jest tak , ze im czesciej dziecko przykladasz do piersi badz sciagasz laktatorem to organizm produkuje wieksza ilosc mleka. Zasada jest taka ze przykladac dziecko na żadanie ale nie czesciej jak co dwie godziny pomiedzy jednym karmieniem a drugim.Piersi musza miec ten czas okolo 2 godzin na odreagowanie i zregenerowanie sie , szczegolnie sutki. Sciagajac w miedzyczasie laktatorem prowokujesz produkcje pokarmu i wtedy mozesz miec nawal.Tak mnie uczyla polozna i u mnie karmienie klaplo super az do 9 m-ca pozniej maly juz niechcial. Nigdy nie mialam zadnych problemow z karmieniem, poza poranionymi sutkami. A na obolale nabrzmiale piersi polozna proponuje masaz, oklady z lisci kapusty . ale nie laktator

Organizm matki to taka madra maszyna dostosowuje sie do potrzeb dziecka produkuje tyle pokarmu ile potrzeuje twoje dziecko i o takich porach w jakich najczesciej pije . Tylko to trzeba od poczatku uregulowac , co trwa ok 1-2 tygodni. Nawet jak jestes przeziebiona, czy masz jaks chorobe , to Twoje dziecko wraz z mlekiem dostaje na nia przeciwciala , poto zeby nie zachorowalo.
 
Ostatnia edycja:
Wiesz z tym karmieniem to jest tak , ze im czesciej dziecko przykladasz do piersi badz sciagasz laktatorem to organizm produkuje wieksza ilosc mleka. Zasada jest taka ze przykladac dziecko na żadanie ale nie czesciej jak co dwie godziny pomiedzy jednym karmieniem a drugim.Piersi musza miec ten czas okolo 2 godzin na odreagowanie i zregenerowanie sie , szczegolnie sutki. Sciagajac w miedzyczasie laktatorem prowokujesz produkcje pokarmu i wtedy mozesz miec nawal.Tak mnie uczyla polozna i u mnie karmienie klaplo super az do 9 m-ca pozniej maly juz niechcial. Nigdy nie mialam zadnych problemow z karmieniem, poza poranionymi sutkami. A na obolale nabrzmiale piersi polozna proponuje masaz, oklady z lisci kapusty . ale nie laktator

Organizm matki to taka madra maszyna dostosowuje sie do potrzeb dziecka produkuje tyle pokarmu ile potrzeuje twoje dziecko i o takich porach w jakich najczesciej pije . Tylko to trzeba od poczatku uregulowac , co trwa ok 1-2 tygodni. Nawet jak jestes przeziebiona, czy masz jaks chorobe , to Twoje dziecko wraz z mlekiem dostaje na nia przeciwciala , poto zeby nie zachorowalo.

dokładnie. Ja laktatora używałam przy nawałach dosłownie żeby odciagnać kilka łyżeczek. Żeby dotrwać do kolejnego karmienia i mały mógł złapać sutka. Ale zwykle udawało się to masażem. Jak miałam problem z ilościa mleka, to między karmieniami jeszcze odciagałąm laktatorem żeby pobudzić laktację:tak:

Beniaminko same prawdy mówia. Teraz mi też doradzca laktacyjny tłumaczył użycie smoczków itd. Uspokajaczki używa sięwtedy gdy maluch ma bardzo silny odruch ssania i pierś mu nie wystarcza. Ale nie warto go podawać od początkó życia, bo jeszcze nie umie dobrze ssać i może mieć problemy z nauką. Tak samo osłonki na piersi też tylko w ostatecznosci i najlepiej p[rzez jak najkrótszy okres czasu.
co do dopajania, to mi mówiono, że pierś i pierś i pierś. Na początku płynie mleko wodniste, więc maluch zaspokaja najpierw pragnienie, dopiero potem się najada.
więc warto zamisat herbatek podawać pierś:-)
 
No i dobrze posłuchac doswiadczonych mam...róznie to z tym wszystkim bywa, prawda? kazde dziecie inne i my tez...i tez jestem za naturalnymi srodkami, ale tez jestem tego zdania ze lepiej miec cos na wrazie W. i uzyc w ostatecznosci jak nie ma wyjscia. A z tym laktatorem to mi chodziło o szpital, jakby cos sie działo to uzyc w razie potrzeby. Nie ze czesto uzywac, nie nie nie. Ja juz słyszalam opowiesci ze laktator niejednej uratował zycie własnie w pierwszych godzinach, czy dniach w szpitalu. Ja narazie niedoswiadczona i to bardzo, w praktyce i tylko wyciagam wnioski(dobre czy błedne sie okaze) z zasłyszanych opini...
 
Magi, bo i ja powaznie myslałam o zakupie laktatora i pewnie kupie w koncu. Juz licytowalam Avent ale nie wygrałam :-)
Napisalam to, co wlasnie i mnie nieco zaskoczyło. Tak jak napisały Saraa i Kerna- odciaganie powoduje znowu produkcje, a w pierwszych dniach lepiej rozmasowac i scignac pare kropel recznie bgy dzidzius umial zassac piers0- bo twardej nie da rady- nie chce lecie! Pamietam ten bol jak mleka mialam duzo, a syn tylko troche zjadal i robily sie kamienie, lakatatora wtedy nie mialam, byly tylko w wypozyczalniach, ale to takie...no niehigieniczne troche chyba. i JECHALAM Z TYM koksem recznie i tez udalo mi sie prawie rok karmic, potem juz syn dyndal tylko przed snem do prawie ) ciii !) 4 latek, i to tylko z jednej piersi. Mialam tam pokarm chyba do ukonczenia przez niego 5 roku zycia, a w drugiej piersi juz daaawno nie było mleka. No i mam teraz nieco wieksza prawa piers - te od dyndania .
I to co pisala Saraaa- potluczony lisc kapusty na nabrzmiala z mleka piers, najpierw cieply masaz pod prysznice,, potem lisc kapusty a na koniec kostki lody w reczniku i ponoc kamienie z piersi znikaja bez odciagania laktatorem. Pozyjemy zobaczymy :-)
Ze smoczkiem chodzi o to, ze dziecko uczy sie inaczej ssac, i wtedy rani nam brodawki a to bardzo boli, wiem bo mnie az krwawily, ale teraz sie mlekiem smaruje i wietrzy, do tego beaphanten masc i bedzie Ok. Dlatego lepiej probowac be smoczka od razu, jak sie uda to sukces mamy i dzidzi :-) Inaczej dziecko jezyczek ustawia do ssania i nie rani sutków.
Moj syn niestety pil piers i ssal smoczek, moze dlatego wciaz bolaly mnie brodawki a on musial nosic po tym smoczku aparat ortodontyczny pozniej.
Ne ma wiekszych przeciwskazan do karmienia - chyba tylko powazne choroby matki jak AIDS, choroby w ktorych trzeba brac sterydy i leki psychotropowe, a tak zadna infekcja nawet z antybiotykiem nie przeszkadza wcale.Nastawiam sie na Tak.
 
Uważam że świętą prawdą jest to co napisała Beniaminka zarówno jeśli chodzi o smoczki uspokajające jak i o karmienie. Też myślałam żeby już kupić laktator ale później się troszkę podowiadywałam i rzeczywiście nie jest on na początku potrzebny. Natomiast kupię go tak czy tak bo niestety po okresie macierzyńskim wracam do pracy a chciałabym żeby młody był karmiony moim mlekiem jak najdłużej więc będę odciągać i przechowywać zapasy. Bardzo chciałabym pogodzić pracę i karmienie więc mam nadzieję że się jakoś uda połączyć pierś i butelkę. Co do uspokajaczy to zawsze moi rodzice mi wpajali ze jest wiele sposobów na uspokojenie dziecka niekoniecznie trzeba dawać smoka więc jakoś będę próbowała stosować się do tego. Nie ukrywam jednak że "na wszelki wypadek" kupiłam dwa smoczki :)
 
reklama
ten się super zrobił, tylko jak dla mnie to na raz za dużo info :-D skomplikowane to z tym karmieniem, ale ja dzięki Wam będę taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaka mądra, ze nikt ze mną nie wytrzyma :-D
 
Do góry