MyszkaMiki30
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2021
- Postów
- 23 218
no to jeśli ktoś jest tak zafiksowany to może faktycznie niech odpuści bo szkoda, żeby życie zmarnować tylko na starania bo.. Bo przecież może nigdy się nie udać więc warto żyć poza staraniami.nie czytasz ze zrozumieniem. Tez mam lata starań za sobą i poronienie. I w odpuszczaniu nie chodzi o rezygnacje z macierzyństwa. Ale zły stan psychiczny. presja która ja przynajmniej sobie sama narzuciłam w niczym mi nie pomagała. Każdy cykl był dla mnie koszmarem No kończył się miesiaczka. Zmieniłam nastawienie postawiłam na być albo nie być i zamiast uprawiać sex z zegarkiem w ręku robiłam to kiedy miałam ochote. Tak się zmieniło moje podejście. I tylko w takim sensie odpuściłam. Przestałam latać do lekarza i nabijać mu kasę, robić badania z których nic nowego nie wynikało i szpryciwac się hormonami. U mnie zadziałało i może u kogoś innego tez zadziała. Nie chodzi o to ze pojadę na wakacje i fala mnie zapłodni. Tylko będę się dobrze bawić, spędzę czas z bliskimi. Trochę zaszaleje bez schizy ze a co jak to mi zaszkodzi. Po prostu zresetować się. Nawet poświecić ten jeden cykl na normalność. Bo wiem jak myśli większość kobiet starających się. Witaminy, obserwacje i broń Boże alkoholu, sex co drugi dzień. Czekanie na okres, testowanie przed. Wmawianie sobie objawów. I głębokie rozczarowanie. A wiecie drogie Panie co jeszcze? Jak już się uda a wy będziecie truchlec a co jak to czy tamto… dziecku to nie pomoże. Dobrze wiecie, ze stres nie jest naszym sprzymierzeńcem