sylwia85
Majowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2007
- Postów
- 2 480
Ja też nie znam tych batoników chyba już nie reklamowali jak zaczelam kojarzyć
Ja też stwierdzilam że na razie Zuzi słodycze nie są potrzebne do szczęścia czasem dostalą jakieś ciastko troche czegoś ale jakoś sie nie domagala natomiast dziadkowie już chcieli jej dawać czekolade jak miała 6 miesięcy Teraz jak idzie do nich to nie mam kontroli Raz jak im powiedzialąm żeby ja nie napychali czekoladą to sie obrazili na tydzień Ale i tak nie ma to większego wplywu na jej jedzenie bo wcina wszystko obiady owoce warzywa Nie musze ja prosić Jak jest glodna to nawet sama pokazuje mniam mniam ale ma tez duze odstepy miedzy posilkami Spotykamy sie z jej rówiesniczką i ona stale ma jak nie jedzenie to biszkopty soczki i sobie wygląda nie wiewm po co tyle dziecku dawać
Ja też stwierdzilam że na razie Zuzi słodycze nie są potrzebne do szczęścia czasem dostalą jakieś ciastko troche czegoś ale jakoś sie nie domagala natomiast dziadkowie już chcieli jej dawać czekolade jak miała 6 miesięcy Teraz jak idzie do nich to nie mam kontroli Raz jak im powiedzialąm żeby ja nie napychali czekoladą to sie obrazili na tydzień Ale i tak nie ma to większego wplywu na jej jedzenie bo wcina wszystko obiady owoce warzywa Nie musze ja prosić Jak jest glodna to nawet sama pokazuje mniam mniam ale ma tez duze odstepy miedzy posilkami Spotykamy sie z jej rówiesniczką i ona stale ma jak nie jedzenie to biszkopty soczki i sobie wygląda nie wiewm po co tyle dziecku dawać