reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wzbogacamy diete naszego malenstwa/wszystko o karmieniu

reklama
Dotkass - Fakt... niewiele pamietam z okresu gdy miałam tyle lat, chyba norlamne :p

Wiktoria - Czyli jesteś w moim wieku??

Co do jedzonka maluchów to zauwazyłam, że ostatnio córci jakos bardziej smakuja zupki 9obiadki) samemu gotowane niz te kupne.
 
Wiktoria- mój też uwielbia wafelki do lodów
Dotkass i szopek - mysle podobnie. Mój Szymek też nie dostaje słodyczy poza lodami, które uwielbia. Ale zasada jest ze to od swieta i jako deser.
też mnie denerwuje jak widzę że dzieciaki cały czas coś maja w buzi - później rosną z nich ludzie z takimi problemami jak moje:wściekła/y::wściekła/y:Mam znajomych, ich Mała ma 16 m-c i straszliwą pruchnicę - efekt prawie juz nie ma jedynek i dwujek bo się ukruszyły. A oni ciągle a to wafelek, a to cikierek w buzi a to butla z soczkiem. A kiedy te zabki maja odpocząć???:wściekła/y::wściekła/y:Przecież to jest dożywianie bakterii a nie dziecka:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Mój Mały sporo je a jak już chce coś bardzo pomiędzy posiłkami to dostaje rodzunki lub owoce. nie widzę żeby był nieszczęśliwy:tak:
a potrafi wiele:
5 butla 240ml
8-9 jajecznica z 2 jaj, lub kaszka 150 ml, lub kiełbaska taka cienka podobna do parówki
12-13 zupka z miesem cała miseczka
15-16 ziemniaczki, warzywka i może być druga porcja mięska
19 jajo, kaszka lub kiełbaska
20 mleko 240ml

do jaja i kiełbaski obowiązkowo pomidor lub ogórek ale bez chlebka:tak::-D
no i wazy 12 kg przy wzroście 86 cm.:sorry2:
 
Dziewczyny, macie może pomysł jak pobudzić dziecko do gryzienia?

Jak daję obiadki z kawałkami, to połyka, a przy większych się krztusi. Pokazuję jej ciągle jak się gryzie, mówię, żeby gryzła i sama ruszam jadaczką, daję jej często jakieś chrupki, chlebek, makaron, ale ona to wszystko trzyma do rozpuszczenia. Nie wiem, czy muszę czekać aż będę mogła się z nią dogadać i dopiero wtedy zakuma o co mi chodzi z gryzieniem?

Ten brak gryzienia + ograniczenia związane ze skazą to normalnie koszmar, bo w ogóle nie mogę wprowadzać nowych rzeczy, które my jemy. A ona nie chce nic nowego próbować, taki beton normalnie.
 
Migotka- no u nas jest podobnie.Tyle, ze on gryzie może z dwie porcje i potem jakoś się męczy czy co, bo nagle nic, paszczy nie otworzy. Też chomikuje w puchach. Też boi sie nowych potraw i smaków.Skaranie...
Ostatnio przestał jeść nawet zmielone a próby przeczekania focha obiadowego kończyły się na histerii z głodu.Nie wazne czy słoiczkowe żarcie czy zdiełano przez mamę.
Od tego tygodnia je obiady ale...
Biorę taki duuuuży talerz ( taki jak się wędliny serwuje ), nakładam obiad -żaden rozmielony, najzwyklejszy. Jemy sobie raz ja, raz on. Jeszcze sobie grzebie w talerzu i sam próbuje. Nie siedzi w foteliku z tą tacka , tylko przysunięty do stołu jak dziecko nie dzidzia.
Jak się już nudzi to idzie się bawić i co chwilę przychodzi i podjada.
Bazę zawsze mamy tą samą tylko on do tego jeszcze je mięso a ja mam surówke w oddzielnym talerzyku, żeby się śmietana czy jogurt nie wymieszała z jedzeniem.

Nie wiem czy to udany pomysł bo jest dopiero środa, ale obiady je obfite przez te 2 dni. Wcześniej też czasami tak podjadał z naszego talerza choć swoja zupę zostawiał.

ps . ten duży talerz to po to, zeby nam sie porcje nie pomieszły. ja sobie coś tam doprawię, kalafior lubię " z piaskiem"( czyli z bułka tartą zasmażoną) a przecież dziecku tak nie dam.


czy dajecie dziecku kotlety mielone z wieprzowiny?
 
reklama
Szopek, no widziesz jaki fajny sposób znalazłaś :tak: U nas to nie przechodzi, bo Iga wtedy karmi mnie, a sama do buzi ani kęsa nie chce wziąć. A ziemniaki i kalafior to największy wróg! :dry:
 
Do góry