reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyprawkowy zawrót głowy - Zakupy dla maluszków

Ja wiem, że wszystko się może wydarzyć. Ale jak coś jest niebezpieczne, to po co ryzykować. Z braćmi jeździliśmy bez fotelika i żyjemy. Ale dzieci jednak mają i kupuję taki, aby był bezpieczny...

Ja się z tym zgadzam w 100%. Możemy tez mówić ze po co nam pasy w samochodzie, skoro przez 99% czasu nie są nam potrzebne. Ale przyjdzie ten 1% i się przydadzą. Dziewczyna ostatnio na insta pokazywała jak jej 3 miesięczna córeczka zdjęła sama ten ochraniacz z łóżeczka i zarzuciła sobie na buzie, niestety nie potrafiła już zdjąć. Byliśmy tydzień temu na zajęciach z ratownikiem medycznym i on sam mówił, ze nic się nie stanie jak się dziecko trochę poobija w łóżeczku, ale jak przyciśnie buźka do ochraniacza albo kokonu albo innego zbędnego gadżetu to wystarcza 4 minuty i mamy nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Poza tym ochraniacze ograniczają naturalna cyrkulację powietrza. Wiec myśle ze zdecydowanie jest więcej przeciw niż za :)
 
reklama
Jak na 32tc były całkiem spore ponad 2kg każda. Ale płuca dziecka zdolne są do samodzielnego oddychania ok 34tc, więc i tak dobrze że same oddychały. Na dzień dzisiejszy są zdrowe, ale pierwsze pół roku było ciężkie. Mam nadzieję że żadna z nas nie urodzi przed 35tc i nie będzie musiała się martwić o swoje maleństwo.
Dzielne coreczki masz :) ja to marzylam o bliźniakach, ale jak lekarz o tym uslyszal to mnie sprowadzil na ziemie, ze takie ciąże czesto sa trudne
 
Tak. Nawet położna jej tak powiedziała. Już nie wnikałam w szczegóły. Moja siostra też nie używała, więc obejdzie się bez tego.
Ja miałam ochraniacz w łóżeczku jak córcia się urodzila i nigdy ani razu nie było nawet 1 niebezpiecznej sytuacji. Ja jako matka byłam spokojniejsza, że córcia się nie uderzy, bo jak już spała w łóżeczku to „chodziła” jak wskazówki zegara .
Teraz tez kupiłam ochraniacz na całe łóżeczko i na kołyskę również - na całość. Dziecko nie lezy samo bez opieki i zawsze możesz mieć wszystko pod kontrola - jeśli tylko chcesz. Jeżeli będziecie tak słuchać każdego to również pieluszki, kocyki, kołderki, ręczniki i praktycznie wszystko inne może stworzyć potencjale zagrożenie dla dziecka....
 
Ostatnia edycja:
Słuchajcie myślę że temat ochraniacza to tak jak z porodem sn czy cc albo karmieniem mm czy KP każdy ma swoje wyrobi one zdanie i tyle :) Ja przez pierwsze 2/3 miesiące życia synka w łóżeczku nie miałam nic oprócz prześcieradła, tak mi doradzila położna, po porodzie też synek miał problemy z oddychaniem więc wolałam dmuchać na zimne. Później z czasem doszła płaska poduszeczka, kocyk i ochraniacz bo synek też rzucał się po calym łóżku. Często też spał ze mną w łóżku bo podczas karmienia zasnęłam ale bylo to już w drugiej połowie roku zycia. Myślę że do wszystkiego trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem i instynktownie będziemy wiedziały co jest najlepsze dla mojego dziecka.
 
Słuchajcie myślę że temat ochraniacza to tak jak z porodem sn czy cc albo karmieniem mm czy KP każdy ma swoje wyrobi one zdanie i tyle :) Ja przez pierwsze 2/3 miesiące życia synka w łóżeczku nie miałam nic oprócz prześcieradła, tak mi doradzila położna, po porodzie też synek miał problemy z oddychaniem więc wolałam dmuchać na zimne. Później z czasem doszła płaska poduszeczka, kocyk i ochraniacz bo synek też rzucał się po calym łóżku. Często też spał ze mną w łóżku bo podczas karmienia zasnęłam ale bylo to już w drugiej połowie roku zycia. Myślę że do wszystkiego trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem i instynktownie będziemy wiedziały co jest najlepsze dla mojego dziecka.
Dokładnie tak jak piszesz... U nas też ochraniacz doszedł ok 2mż jak panny stały się ruchliwe.
Każda z nas jako matka będzie wiedziała co najlepsze dla dziecka i dla niej... bo jeśli ktoś ma się stresować ochraniaczem w łóżeczku i nie spać po nocach sprawdzając czy wszystko ok to lepiej go nie mieć i spać spokojnie. Każda jest inna i to co u jednej jest nr 1 u drugiej to zbędna rzecz.
 
Moje skromne początki.
Bodziaki z pepco. Te po bokach r62, a środkowe r68. [emoji4]
IMAG0663.jpeg
 

Załączniki

  • IMAG0663.jpeg
    IMAG0663.jpeg
    62,5 KB · Wyświetleń: 317
reklama
Do góry