asia nic podobnego się u nas nie dzieje...Ja kupiłam używany, po dwójce dzieciaków i jak nowy jest.
Inna sprawa jak jest kojec używany. Mam też taki materiałowy, ale nie podoba mi się w nim to, że nie da się go porządnie wyczyścić. Mania ulała kilka razy i nie było jak wyprać za bardzo.
Coś za coś. Jasne, że każdą ceratkę może Bąbel wygryźć. Rant kojca jest pokryty pianką z ceratką na wierzchu, pewnie o tym piszą. Jak się uprzeć to dziecko może wygryźć tę ceratkę, choć jest gruba, taka jak w dobrych krzesełkach do karmienia mniej więcej. Dno kojca zrobione jest z płyty pilśniowej z cienką pianką na wierzchu, pokryte jest to ceratką też. My mamy na dni materacyk, który można dokupić (w niektórych modelach jest w zestawie). Nie ma więc mowy o tym, że mania coś "wyskrobie" czy wygryzie ;-) Serio, nie wiem ile by musiała sama w tym kojcu leżeć i jak bardzo się nudzić, żeby powygryzać dziury?!
Wiesz,
asia to jest coś za coś. Super łatwo się to wszystko czyści, ale ryzyko przy ceratkach jakieś zawsze jest, że dziecię przerwie zębami.
Rączki plastikowe do wstawania są moim zdaniem porządne. Ja wieszam na nich zabawki, Manita się na nich uwiesza, nic nie trzeszczy, nic się nie dzieje niepokojącego.
Siatka jest elastyczna, bezpieczna dla główki, nie rysuje delikatnej skórki, nie drapie...
Wiem, że
Olga ma też taki kojec. Drugiego Bąbla w nim chowa, może więcej powie