reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wyprawka - ubranka, akcesoria, kosmetyki dla dzieci

Taka moja uwaga do zestawów "pościelowych" - moim zdaniem przydaje się z nich tylko prześcieradło (zresztą i tak trzeba mieć dwa - na zmianę), rożek (ewentualnie - dyskusja była już wcześniej) i ochraniacz na szczebelki.
Kołdry się dłuuugo nie używa, poduszki jeszcze dłużej. Baldachim to dla mnie po prostu zbieracz kurzu. Szczególnie latem nie zasłaniałabym nim łóżeczka - niech będzie chociaż trochę przewiewu, i tak będzie gorąco w bloku :/ Nie mówiąc już o serduszkach, falbankach itp. Ja nie lubię takich bajerów ;) Przybornik może to i fajna rzecz, ale wiele się w te kieszenie nie zmieści. My potrzebne kosmetyki mieliśmy w koszyku na regale - kawałek od łóżeczka, bo to się najczęściej raz dziennie używało (np. patyczki do przecierania pępka, witaminy, które dawaliśmy rano, krem na mróz itp.), a pieluchy + pudełko z chusteczkami + krem do pupy + pieluchy tetrowe leżały po prostu w kącie łóżeczka - zanim Franek nie zaczął pełzać, były tam bezpieczne ;)
 
reklama
mam takie samo doświadczenie jak Ewa, a nawet dodam, że i ochraniacz na szczebelki jest nie wskazany dla noworodka, w ogóle dla dziecka, które jeszcze nie potrafi samo się przewracać na boki i w razie czego się nie zaklinuje przy nim. wystarczy prześcieradełko i rożek/śpiworek, ew. jakiś cieniutki kocyk (a w gorące lato bawełniana pieluszka). Ja również do 4-5 miesiąca wszystkie niezbędne przybory trzymałam w rogu łóżeczka, pod przewijakiem i tak mi było najwygodniej, wszystko było pod ręką.
 
Ja za dziewczynami odradza się też ochraniacz. Specjaliści mówią, że jest to siedlisko kurzu i roztoczy, może spowodować uduszenie i co najważniejsze podnosi temperaturę i ogranicza przewiew powietrza. Powinno sie go stosować wtedy kiedy ma już jakąs funkcję. U nas w drugim półroczu przeciwko wkładaniu nóg, rączek między szczebelki ;-) ale dziadostwo trzeba prać co kilka dni i cały urok znika :-(
Na prawdę nie ma potrzeby wywalania 300-400 zł na pościele jeżeli potrzebne są 3 prześcieradła i kocyk:rofl2: jeżeli chcemy mieć ładnie i słodko w pokoju lepeij zainwestować w dobry nie poliestrowy kocyk, śliczną lampkę, która będzie się mogła świecić całą noc, naklejki na ścianę i zasłonki. Też będzie słodko a dziecku nie zaszkodzi.:tak:
 
oj tam oj tam, a jaka frajda kupowania jest, jak to czeka na dziecko, a że później bezużyteczne, to się wytnie :laugh2: my doszliśmy do wniosku,że brakuje nam tylko tej dostawki do wózka, bo raczej jesteśmy zdecydowani i gondoli do Mutsy, bo dostaniemy samą spacerówkę, oprócz kosmetyków nic innego nie kupuję, no chyba, że w lumpie coś okazyjnie :tak:
 
irrison no frajda jest duża ale i możliwości wydawania kasy też :-D a bym się wkurzyła gdybym wydała 300zł i za tydzień zdjęła i schowała do szafy ...
 
Karolina a ty myślisz, że my jak po Laurze, jeszcze jak przyszła położna i zobaczyła masę pierdół nad kołyską, to się przeżegnała :sorry: ja teraz nawet karuzeli nie kupuję, Laura dopiero była zainteresowana po pół roku chyba, karuzela spotkania z jej raczkami nie przeżyła, więc nowej nie kupuję :tak: ostatnio ascetyzm mi się podoba, może dlatego, że o wszystkie możliwe klocki w domu się zabijam :laugh2:
 
Ja karuzeli też nie kupuję. Franek nie miał jej w domu, ale była u Dziadków, gdzie jeździliśmy raz na miesiąc na weekend. W ogóle przy niej nie zasypiał, tylko leżał i się wgapiał w misie ;) A jak już wstawał, to w sekundę było po karuzeli :/

U nas ochraniacz się przydał, bo Franek jest grudniowy, łóżeczko było przy drzwiach i czasem robił się lekki przeciąg. Był dobrze przymocowany, więc nigdy się w niego nie zaplątał. A że mamy taki mały ochraniacz - tylko za głowę i mniej więcej do 1/3 szczebelków po bokach, to przed wkładaniem nóg i rąk między szczebelki później w ogóle nie chronił ;) Zresztą Franek go notorycznie zwijał, a potem rozwiązywał supełki, jedną wstążkę oderwał ;) Przy sierpniowym Maluchu pewnie w ogóle nie będziemy ochraniacza używać.
 
Też nie kupujemy karuzeli, baldachimu. Mamy wiszącą szafkę, pod którą będzie znajdowało się łóżeczko i zwyczajnie ani karuzela, ani baldachim się nie zmieszczą. Co do ochraniacza to jeszcze nie wiem, u nas nikt w rodzinie nie używał, zobaczymy jeszcze :)
 
Popieram nie kupowanie zestawów pościeli :)

A co do karuzeli to ja jestem baaardzo zadowolona ze swojej. Celowo wybrałam taką z odgłosami natury i Radek uwielbiał te dźwięki - maluszkowi kojarzą się z dźwiękami w brzuszku ;) Synek miał na przykład taką fazę, że się budził i sobie lezał w środku nocy wtedy włączałam mu karuzelkę (a jest na pilota więc nawet wstawac nie musiałam :)) to miał światełko i odgłosy żabek i sobie do nich gugał i tak zasypiał :) No i karuzelka była u nas bardzo długo w użyciu, bo potem zdjęliśmy pałąk z zabawkami i została sama lampeczka z muzyczką :)
Mamy taka karuzelkę : FISHER PRICE KARUZELA RAINFOREST K3799 WYSYŁK 24H (2176597448) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Black Opal super jest ta Twoja karuzela. Widziałam u koleżanek i zazdrościłam chyba najlepsza na rynku. Ja też miałam na pilota i jak tylko się szum kończył młody ryk a ja pik pilotem i dalej leżę :-D a potem ganiał za nią oczami i śmiał się tylko do jednej małpki ekstra to było. Mam ją w stanie idealnym i na pewno powieszę.

Agos a nie boisz się, ze ta szafka spadnie kiedyś do łóżeczka?? Ja wiem że szafki raczej nie spadają ale mam tez zdjęcia na ścianie w ramkach które nie spadają a kiedyś spadły 10cm od Maks tłukąc się w drobny mak. Nie wiem czy by przeżył bezpośredni kontakt. Bardzo się wtedy wystraszyłam:baffled:
 
Do góry