reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyprawka dla naszych maluszków

Sylvietta dzieci łatwiej się skupiają na zdecydowanych kolorach, pastele są słodkie ale maluchowi trudniej je dostrzec. Pamiętam, że Krystian najbardziej lubił wzorek na naszej kanapie, kanapa jest beżowa ale ma taki wzorek w małe kwadraty, które składają się z biało czarnych pasków, jeden rodzaj pionowe, drugi poziome. On w te poziome i pionowe czarnobiałe paski mógł się wpatrywać w nieskończoność.
 
reklama
To ja Wam powiem, że jak rodziłam Kubę to też krzyczałam, ze chce pojedyncza salę, niestety była zajęta i cieszę sie, że byłam na takiej z dwoma kobitkami, bo przynajmniej było miło i gębę można było do kogoś otworzyć, bo mąz jak nas odwiedzał to tez na krótko, żeby innym paniom nie przeszkadzać.
Krzyczałam też, że nie pozwole aby jacyś studenci byli przy porodzie, ale szczerze to jak się lezy z bolami to ma się wszytsko w doopie (za przeproszeniem);-).
Co do odwiedzin to fakt jakby mi ktoś się na cycek gapił to na pewno bym rzuciła jakis komentarz i na pewno nie byłby to miły komentarz, a potrafię byc wredna:zawstydzona/y:.
Ja od razu zapowiedziałam rodzinie, że odwiedzin w szpitalu oprócz męża nie chce a do domu to moga przyjśc po 2 tygodniach, uszanowali to i wiem, ze to była dobra decyzja bo nie czułam sie najlepiej po porodzie, teraz też tak zrobię, chyba, że będę sie dobrze czuć to na pewno zaprosze ich wcześniej.
Na porodówce są dwa łóżka, ale w takich boksach, także poza tym, ze się kogoś obok słyszy, co tez nie jest fajne, to nie ma mozliwości podgladania, a potem to od razu na salę na oddział się jedzie/idzie.
ale to nie ten wątek;-):-)
dobre ja też tak rodzinie mówiłam to nie posłuchali:wściekła/y:
 
J@god@ wiem o tych upodobaniach :)
dlatego zabawek-zawieszek dla malucha nie wybieram pastelowych, staram się znaleźć bardziej zdecydowane kolory i geometryczne wzory zgodne z niemowlęcymi możliwościami percepcji. I mimo tego, że o tym można wyczytać w wielu publikacjach, to niestety nie zauważyłam aby producenci zabawek dla takich maluchów przyswoili sobie tę wiedzę. Naprawdę ciężko jest znaleźć coś czarno-białego i geometrycznego w sklepie dziecięcym, choć btw, w ikea była ostatnio taka właśnie zawieszka - pałąk w biało-czarne pasy i trzy maskotki odpowiednio w kolorach biały, czerwony i czarny :tak:
Natomiast wciąż nie uważam żeby jakieś totalnie pstrokate i plastikowo rażące barwy były czymś nieuniknionym i niezbędnym, jako jedyna alternatywa dla pasteli.
 
Ostatnia edycja:
Witam wszyskie mamusie!!Bardzo długo mnie nie było bo komp mi padł,ale teraz zamierzam sie poporawić:))Czytałam sobie wasze wpisy i mam kilka refleksji,jak ropdziłam moje pierwsze dziecko,dziesiec lat temu(30 czerwca ma 10 urodziny)to porodówka była taka zboksami,potem 2 godz na niej lezałam zamin przewiezli mnie na inna sale na patologii ciąży i tam był koszmar bo wszystkie przyszłe mamusie ostro protestowały przeciw obecności na sali dziecka!!!!pielęgniarka zabrała mi Jasia na całą noc i miałam go przy sobie dopiero jak przewiezli mnie na normalna sale.Wózek mieliśmy od znajpomych sredniej piekności ale darowanemu koniowi sie jak wiadomo nie patrzy;))Część rzeczy tez dostaliśmy,tylko troche kupiłam,a potem korzystałąm z ogromnej oferty ciucholandów!Po wygotowaniu słuzyły mi te ciuszki długo.Teraz mam tylko jeden komplet na 56 i ze dwie sztuki jeszcze po Jaśku,reszte musze dopiero kupic.Wózek mam upatrzony ,polski i nie drogi
 
kluska80 przez 10 lat to się jednak trochę zmieniło :-). Teraz to chyba trudniej doprosić się jak ktoś się boi albo jest zbyt zmęczony, żeby się zajmować dzieckiem, żeby położna coś zrobiła - chyba, że się opłaci pomoc.
Teraz dzieci się już nie separuje od mamy, chyba, że coś jest nie tak i dziecko musi na neonatologię wyjechać.

My chyba zaczniemy zakupki w weekend, potem wyjeżdżam na dłużej, to chociaż fotelik kupimy ;-) na wszelki wypadek.
 
Ostatnia edycja:
J@god@,masz rację,czasem czuje sie jakbym pierwszy raz była w ciąży;))My z zakupami musimy sie wsztrzymac tez dlatego ze w połowie lipca robimy mały remoncik,trzeba sie jakos przygotowac na mieszkanie w naszym pokoju w czwórkę;))
 
J@god@,masz rację,czasem czuje sie jakbym pierwszy raz była w ciąży;))My z zakupami musimy sie wsztrzymac tez dlatego ze w połowie lipca robimy mały remoncik,trzeba sie jakos przygotowac na mieszkanie w naszym pokoju w czwórkę;))

podziwiam, mam znajomą co w dwóch pokojach mieszka z 4 dzieci, dla mnie to niewyobrażalne
My mamy 2 pokoje 52m2 i jakoś tak już jest ciasno, aż strach pomyśleć, co będzie z dwójką :baffled:.
 
ja już też zakupki mam porobione, wiekszość poprana, choć w sierpniu bedziemy mieć remont, ale jak się domyślam... będę je prała jeszcze kilka razy... bo lubię, sprawia mi to ogromną radość. łóżeczko kupimy po remoncie wózek też...nie będzie się kurzyć w domu.
a co do porodówek...trochę się pozmieniało chyba przez 10 lat, nie wiem w zasadzie, bo to moje 1 dziecko, ale tak myślę. jak moja siora 5 lat temu rodziła to też porodówka wyglądała inaczej... teraz też jest inaczej.
a ja jestem dobrej myśli:tak:
 
reklama
A my chyba jednak generalny remont jeszcze odłożymy, małż chce gaz do samochodu, a to niestety nowoczesny samochód i taki gaz sporo kosztuje.
Ale się zwróci z czasem, to może w przyszłym roku zrobimy. Właściwie u nas nie jest tragicznie, ale malowanko można by już zrobić. Zwłaszcza, że wymyśliłam taki fajny projekt w pokoju chłopaków. Mam już wszystko rozrysowane w corelu, mam zamiar zrobić szablony na ścianę. I tu jest pies pogrzebany całego remontu, bo jednak lepiej, żebym sama nie malowała z brzuchem, szczególnie na wysokościach a ja nikomu nie zaufam, że zrobi to lepiej niż ja :-).
 
Do góry