Ja majtki takie siateczki miałam co prać można, gdzieś jeszcze leżą to pewnie nowych kupować nie będę bo w sumie króciutko używałam a je można na gotowanie puścić. Chyba właśnie dokładnie takie same jak te Hartmanowskie.
Mata nam się mniej więcej od 6 tygodnia do 5miesięcy przydała i bardzo ją sobie chwaliłam. Potem mały zaczął wypełzać z niej albo próbował się "wspiąć" po pałąkach i przestało być bezpiecznie.
Ja mialam takie siateczkowe "no name", jak najbardziej jednorazowe. Tanie. PO uzyciu do kosza. I ta wlasnie jednorazowosc najbardziej sobie chwale. Zreszta uzywalam ich tylko w szpitalu (6 dni), pozniej juz nie bylo potrzeby. W domu nosilam swoje, zwykle bawelniane gatki.