reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wszystko o porodzie

Mi sie bardzo podoba ten dom narodzin, bo porodu domowego zwyczajnie bym sie bala.... niestety, przyjmowane sa kobiety tylko w ciazy niskiego ryzyka, czyli mnie na starcie mozna juz wykluczyc :-(

Dla mnie porod nie jest mistycznym przezyciem, nie snuje na jego temat wyobrazen, chce po prostu, zeby dziecko bylo zdrowe. Znieczulenie mam gwarantowane za nadcisnienie tetnicze przedciazowe, poza tym licze sie z mozliwoscia wywolywania porodu, bo przy tej chorobie zwykle nie czeka sie, az dziecko sie namysli do 40tz i pozniej ze wzgledu na mozliwe powiklania poloznicze...
 
reklama
piękne słowa cherry29 :tak:dokładnie to samo czułam przed pierwszym porodem - siłę, świadomość własnego ciała, odporność na ból... bo przecież cel uświęca środki ;) rzeczywistość zweryfikowała moje wyobrażenia o tej chwili. Ból był tak silny, że po kilku godzinach błagałam męża żeby mnie dobił :-D ...ale dałam radę (z resztą jak miliony kobiet ;) a chwila gdy dzidzię dali mi na brzuszek i przytuliłam ją taką ciepłą, zwiniętą w kłębuszek, była najpiękniejszą chwilą w moim życiu. w jednym momencie ból minął, a dzisiaj nie pamiętam już go wcale, mimo że to było tylko 1,5 roku temu.

...a zmierzam do tego, że narodziny dziecka to najpiękniejsze co nam się może przytrafić w życiu i mimo intensywnych i trochę odbiegających od moich wyobrażeń przeżyć, to dzisiaj w kolejnej ciąży, myślę o tym wszystkim dokładnie tak, jak za pierwszym razem, tak jak Ty teraz. ;) Mam tylko nadzieję że znowu siłami natury, bez komplikacji, urodzę zdrową i śliczną dzidzię.;-)
 
Kobitki, z racji tego że to moja pierwsza ciąża to mam wieeeele pytań . Czy któraś z Was przechodziła przez cc i może coś wiecej mi powiedzieć ? (z racji dość dużej wady wzroku prawdopodobnie mnie czeka) . I jeszcze jedno pytanko- kiedy najlepiej wybrać szpital? :) pozdrawiam Was gorąco w ten pierwszy dzień wiosny ;)
 
A propo porodu ;)
Wczoraj oglądałam w gazecie dzieci urodzone w Warszawie i znalazłam chłopca o imieniu Radek, który przyszedł na świat mierząc 61cm i ważąc 5.08kg:szok:

(czy ja to już gdzieś pisałam:confused:?)
 
W odpowiedzi na pytanie „jak wygląda poród?” napisane jest: „Poród przebiega w 4 etapach. Etap I to czas skurczy: kiedy staną się intensywne, bolesne i regularne, to znak, że należy przygotować się do wyjścia do szpitala.”
Od siostry i dwóch koleżanek wiem, że gdyby czekały na to, aby skurcze były bolesne to urodziłby w domu. Zwracały więc uwagę na to, że mam jechać do szpitala kiedy skurcze są przede wszystkim regularne co kilka, kilkanaście minut (oczywiście nie co godzinę), czas pomiędzy raczej się skraca, a same skurcze wydłużają. Porody wyżej wymienionych osób były krótkie, a jedna z nich miała poród wywoływany – co też troszkę przeczy dalszemu zdaniu ‘Dłuższy będzie także poród wywoływany.” – no chyba że normalnie poród mojej siostry miał trwać 15 min ;) Po od regularnych skurczy (które czuła, ale nie były bolesne) do ujrzenia dzieciaczka minęło ok. 60min (ZAZDROSZCZĘ)

Co do pytania „Czy mogę liczyć na znieczulenie?”
Zgadzam się. Słyszałam, że często dziewczyny kiedy już nie wytrzymywały bólu, prosiły o znieczulenie i okazywało się że teraz już jest za późno, bo rozwarcie jest za duże.
Także najlepiej jest zadecydować wcześniej czy rodzimy naturalnie bez znieczulenia, czy ze znieczuleniem – bo może się okazać że na podejmowanie decyzji podczas porodu może być za późno.
Ja więc, jeśli będę mogła rodzić siłami natury to nie chcę znieczulenia. Najwyżej będę pruła japę na cały głos ;)

Bardzo podoba mi się zdanie „I to, co najistotniejsze: natura nie nałożyła na kobiety ciężaru, którego nie byłyby w stanie unieść. Ból podczas porodu jest do zniesienia, a największą jego rekompensatą jest maleństwo, które świeżo upieczona, wyczerpana mama może kołysać w swych ramionach.”

Mnie bardzo zadowoliła odpowiedź na pytanie „Co z lewatywą?”
Będę musiała pogadać ze swoim lekarzem, jak jest w szpitalu, w którym chcę rodzić. Podejrzewam jednak że nie robią sami lewatyw. Więc jeśli będę mogła sama to sobie ją zrobię, jeśli nie wysram wszystkiego podczas biegunki. Nie wiedziałam nic o niej. Widać kolejny zamysł natury, żeby było łatwiej.

A propo tego „Co się dzieje tuż po porodzie?”
W niektórych szpitalach odchodzi się od podanej tu kolejności „Tuż po rozwiązaniu i podstawowej ocenie stanu zdrowia dziecka przychodzi czas na pierwszy kontakt matki z dzieckiem.”
I tak jak czytałam w szpitalu, w którym chcę rodzić po rozwiązaniu dostaje się dziecko na brzuch, następuje pierwsze karmienie (o ile następuje…) dopiero wtedy, nawet po kilku godzinach dziecko jest mierzone i ważone (o ile ogólny stan dziecka na to pozwala).

Pod tym artykułem też są wspaniałe komentarze ;)
Nikt nie powinien namawiać kobiety do tego, w jaki sposób ma rodzić i kobieta nie ma prawa mieć z tego tytułu do nikogo pretensji. O ile nie ma konkretnych wskazań medycznych, które narzucą sposób porodu kobieta powinna podjąć decyzje sama. I jeśli ma pretensje to powinna je mieć tylko do siebie!
 
Fakt na tych skorczach to sie mozna przejechac. Ja nie czulam ich wcale. Jakby nie to ze odeszly mi wody to wogole nie zorientowalabym sie ze rodze. Wiec to sa fajne ogolne wyznaczniki, ale niestety nie dzialaja dla wszystkich, bo wiadomo kazda ciaza inna i kazdy porod inny. Dodam tylko ze nie mialam zadnego znieczulenia.
 
deli dzięki za linka
bosmanka a napisali czy urodził się naturalnie? Bo jeśli tak, to współczuję jego mamie.
 
reklama
Antiope tego nie wiem, ale śmiem wątpić. Co prawda też zależy pewnie od budowy matki. Moja koleżankę jak lekarz pomierzył (ordynator położnictwa na Madalińskiego), to od razu wypisał skierowanie na cesarkę, a chłopiec ważył 4,300kg
 
Do góry