No właśnie moja ciocia miała cc z tego powodu,bo wąziutkie bioderka i w ogóle jej się nie rozeszły. Wprawdzie ona rodziła w prywatnej klinice,ale chciała rodzić naturalnie,a tu klops.
Zresztą też miała przeboje, bo najpierw latami starali się z wujkiem o dziecko,wydali fortunę na leczenie,no i po dłuuugich staraniach w końcu im się udało; potem problemy, bo ona trochę taka anemiczna jest,no i od 5 miesiąca leżała na podtrzymaniu do samego końca. Ale dzisiaj ma ślicznego i zdrowego synka,we wrześniu skończy roczek.:-)
Też jestem chuda i drobna,ale lekarz nic mi nie mówił na temat bioder,więc może u mnie jest wszystko ok.;-) Zresztą tak sobie już myślę,że mi jest wszystko jedno w jaki sposób urodzę,byle tylko mieć już swoją małą kruszynkę. Jak tak patrzę na to puste,świeżo skręcone łóżeczko,które już stoi w odpowiednim miejscu,to aż mnie ściska,że to jeszcze trochę trzeba poczekać.
No ale co ja się przejmuję...Słonie chodzą w ciąży 2 lata.Chyba bym zwariowała.
Idę sobie do wątku kulinarnego,bo kompletnie nie mam pomysłu co bym zjadła,liczę na inspirację.:-)