reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wspolnie czekajmy na 2 kreseczki- na pewno sie uda!

reklama
Dziewczyny trzymajcie mnie! Jak jechalam z tata na targ w sobote to juz widzialam ze spodnie ma brudne. Ja dzis patrze, a ten zalozyl te spodnie do lekarza. Nosz cholera mnie wezmie. Mowie mu ze sa brudne zeby inne zalozyl, a on ze nie ma. Ja pierdziu!

[emoji173]Madzia 31 tydzień[emoji177]
 
Wczoraj o 23 miałam robione usg, mały już nie żył... o 1 dostałam skurcze, o 3 było już po wszystkim...
Gdy zaczęły się skurcze dostałam kroplowki przeciwbólowe więc ,,poród" był prawie bezbolesny. Gorzej było z lozyskiem, więc miałam też łyżeczkowanie. Małego widziałam, widok nie do opisania. Może nie każda zrozumie ale mały będzie pochowany. Razem z moim jesteśmy w kontakcie z psychologiem ale i tak wiem że nie dam sobie rady. W życiu mi nie było tak ciężko.

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kasiu współczuję Ci bardzo. Wiem, że nic con napisze nie przyniesie Ci ukojenia. Jestem z TOBĄ myślami.

Ignaś 36 tc [emoji173]
 
Kasiuka [emoji8][emoji8][emoji8][emoji8] [emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24]


Napisane na iPhone 6 w aplikacji Forum BabyBoom
MILENA [emoji1407][emoji166][emoji195]. 32 TC
 
Boże.. Dlaczego.. Nie wiem co mam powiedzieć, łzy mi rzewnie płyną. Nie mogę pomyśleć nawet jak bardzo cierpicie...
Rozumiem całkowicie Wasza decyzje o pochowaniu. Zrobilabym to samo. Niech Mały będzie szczęśliwy wśród Aniołków. Na pewno będzie wiedział jak bardzo Go kochaliscie.
To nic nie da, wiem, ale jestem z Wami całym sercem. Bądźcie silni..

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kasiulku ja Cię próbuję zrozumieć, moja mam jak mi opowiadała o swojej ciąży to właśnie miała żal do lekarza, że nie mogła zobaczyć takiej maciupkiej iskierki - synka i pochować zabieg miała w 12 tyg podajże, to była ciąża poza maciczna.
 
reklama
Wczoraj o 23 miałam robione usg, mały już nie żył... o 1 dostałam skurcze, o 3 było już po wszystkim...
Gdy zaczęły się skurcze dostałam kroplowki przeciwbólowe więc ,,poród" był prawie bezbolesny. Gorzej było z lozyskiem, więc miałam też łyżeczkowanie. Małego widziałam, widok nie do opisania. Może nie każda zrozumie ale mały będzie pochowany. Razem z moim jesteśmy w kontakcie z psychologiem ale i tak wiem że nie dam sobie rady. W życiu mi nie było tak ciężko.

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
Kasiu, musicie sie trzymac. Synka juz nic Wam nie zastapi kochana, ale przyjda dni, kiedy bedzie mogli o nim myslec, moze nie bez bolu, ale bedac pogodzeni z losem. Zupelnie jak po stracie bliskiej osoby, bo nawet jesli byl jeszcze tylko maluszkiem w brzuchu to byl czastka Was i Waszego zycia. Bedzie Waszym aniolkiem, ktorego bedziecie kochali juz zawsze.
Bardzo.mi przykro kochana i choc tylko Ty wiesz co teraz przezywacie, wiem jak bardzo musi byc Wam ciezko.
Jestem z Wami myslami.

Adrianka [emoji307] 27 tc
 
Do góry